Tent Zatoka Puck - Pogoń/UKS Trójka Lębork 2:1 (2:1)
- Bramki: 1:0 – Bolda 7’; 1:1 – Raguza 28’; 2:1 – Okon 38’
POGOŃ/TRÓJKA: Ptaszek Maciej – Fudala Michał, Butowski Norbert, Bulczak Paweł – Skibicki Krzysztof, Stolicki Emil, Mielewczyk Filip, Miszkiewicz Gracjan, Sadurski Marcin – Raguza Mateusz, Waczkowski Jędrzej.
Zmiennicy: Itrych, Lica, Formela, Wilczyński.
ZATOKA: Zalewski – Bolda, Cejnowa, Nowak, Trawczyński, Klebba, Malottki, Wolszon, Bizewski, Hildebrandt, Okon.
Zmiennicy: Karczewski, Marzejon, Pipke, Białk, Klein.
Sędziował: Adrian Wesserling ( Reda ).
Bez zdobyczy punktowej wrócili z Władysławowa piłkarze Pogoni/Trójki Lębork. W ramach Pomorskiej Ligi Juniorów C1, lepszymi okazali się grający w roli gospodarzy piłkarze Tent Zatoki Puck. Mecz rozgrywany był na bardzo grząskim, ciężkim boisku, a w samej grze było bardzo dużo przypadkowości.
Mecz rozpoczął się bardzo niepomyślnie dla Młodych Lwów. W 7 minucie gospodarze wykonywali rzut rożny. Bolda wykorzystał niefrasobliwość gości w ustawieniu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, głową zdobył prowadzenie dla swojej drużyny. Cztery minuty później jeden z lęborczan strzelił w słupek. Piłka odbiła się od niego na około 1 metr i ..... ugrzęzła w błocie. Najszybszy był Raguza, przyrzucił piłkę nad interweniującym bramkarzem. Futbolówka przekroczyła całym obwodem linię bramkową, następnie w plac gry wybił ją miejscowy obrońca. Sędzia był jednak innego zdania i prawidłowo zdobytego gola nie uznał. Ta sytuacja podziałała deprymująco na podopiecznych trenera Małeckiego. Konsekwencją mogły być stracone bramki w 15 i 25 minucie. W 28 minucie Bulczak wykonywał rzut rożny. Idealne dośrodkowanie wykorzystał Raguza i głową wpakował ją do bramki. 1:1. Od tego momentu lęborczanie przeważali, nie schodzili z połowy przeciwnika. Wydawało się, że zdobycie kolejnego gola jest tylko kwestią czasu. Nie ustrzegli się jednak błędu. Na dwie minuty przed przerwą po jednym z kontrataków Okon silnie strzelił z 20 metrów i lobując Ptaszka, zdobył ponownie prowadzenie dla Zatoki.
W drugiej części gry częściej w posiadaniu piłki byli lęborczanie. Na błotnistym, ciężkim boisku konstruowali akcje, które kończyły się przeważnie przed polem karnym gospodarzy. W 44 minucie gospodarze zdobyli gola. Nie został on jednak uznany ze względu na pozycję spaloną. Mimo to miejscowi mogli z przeprowadzanych kontrataków zdobyć kolejne gole, gdyż w 48 minucie Bulczak wybił piłkę z linii bramkowej a w 75 minucie Ptaszek wyszedł obronną ręką w sytuacji sam na sam. W 76 minucie sędzia nie podyktował rzutu karnego dla Pogoni, po ewidentnym faulu na Miszkiewiczu. Komplet punktów szczęśliwie zdobyli gospodarze, choć sprawiedliwszym rozstrzygnięciem byłby remis.
Kierownik drużyny Andrzej SKIBICKI:
“W ostatnich czterech meczach zdobyliśmy jeden punkt. To zdecydowanie za mało, jak na możliwości zespołu. W środę podejmujemy Bałtyk Gdynia i zrobimy wszystko, aby zdobyć komplet punktów.„
Mecz rozpoczął się bardzo niepomyślnie dla Młodych Lwów. W 7 minucie gospodarze wykonywali rzut rożny. Bolda wykorzystał niefrasobliwość gości w ustawieniu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, głową zdobył prowadzenie dla swojej drużyny. Cztery minuty później jeden z lęborczan strzelił w słupek. Piłka odbiła się od niego na około 1 metr i ..... ugrzęzła w błocie. Najszybszy był Raguza, przyrzucił piłkę nad interweniującym bramkarzem. Futbolówka przekroczyła całym obwodem linię bramkową, następnie w plac gry wybił ją miejscowy obrońca. Sędzia był jednak innego zdania i prawidłowo zdobytego gola nie uznał. Ta sytuacja podziałała deprymująco na podopiecznych trenera Małeckiego. Konsekwencją mogły być stracone bramki w 15 i 25 minucie. W 28 minucie Bulczak wykonywał rzut rożny. Idealne dośrodkowanie wykorzystał Raguza i głową wpakował ją do bramki. 1:1. Od tego momentu lęborczanie przeważali, nie schodzili z połowy przeciwnika. Wydawało się, że zdobycie kolejnego gola jest tylko kwestią czasu. Nie ustrzegli się jednak błędu. Na dwie minuty przed przerwą po jednym z kontrataków Okon silnie strzelił z 20 metrów i lobując Ptaszka, zdobył ponownie prowadzenie dla Zatoki.
W drugiej części gry częściej w posiadaniu piłki byli lęborczanie. Na błotnistym, ciężkim boisku konstruowali akcje, które kończyły się przeważnie przed polem karnym gospodarzy. W 44 minucie gospodarze zdobyli gola. Nie został on jednak uznany ze względu na pozycję spaloną. Mimo to miejscowi mogli z przeprowadzanych kontrataków zdobyć kolejne gole, gdyż w 48 minucie Bulczak wybił piłkę z linii bramkowej a w 75 minucie Ptaszek wyszedł obronną ręką w sytuacji sam na sam. W 76 minucie sędzia nie podyktował rzutu karnego dla Pogoni, po ewidentnym faulu na Miszkiewiczu. Komplet punktów szczęśliwie zdobyli gospodarze, choć sprawiedliwszym rozstrzygnięciem byłby remis.
Kierownik drużyny Andrzej SKIBICKI:
“W ostatnich czterech meczach zdobyliśmy jeden punkt. To zdecydowanie za mało, jak na możliwości zespołu. W środę podejmujemy Bałtyk Gdynia i zrobimy wszystko, aby zdobyć komplet punktów.„