V runda woj. Pucharu Polski (1/16) 20 kwietnia 2011r. godz. 17
Pogoń Lębork – Murkam Przodkowo 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Kacper Markowski (56)
Pogoń: Kortas (90+2 Czekirda) - Smolarek (75 Kultys), Jasiński, Godlewski, Kołucki - Wolszlegier, Iwosa, Witkowski, Stankiewicz (90+4 Żurawski) - Musik (70 Szutenberg) – Markowski
Murkam: Walkowski – Arendt, Skwiercz, Klemczyk, Barzowski (46 Ciarczyński) – Frankowski, R. Przybyszewski (65 Borkowski), Olszewski (46 Steinborn), Roeske (46 Czuk) - J. Przybyszewski, Kozerkiewicz
Po rzucie wolnym Adama Wolszlegiera Kacper Markowski uderzeniem głową z kilku metrów w 56 minucie strzelił gola na wagę awansu Pogoni do VI rundy pucharowych rozgrywek. Tym samym lider Słupskiej Klasy Okręgowej okazał się lepszy od dziewiątej drużyny IV ligi. Murkam Przodkowo jest drugim czwartoligowcem po Starcie Mrzezino, którego pucharowa przygoda dobiegła końca w Lęborku. Teraz Pogoń czeka dużo trudniejsze zadanie, bo 11 maja (g. 17.30) będzie gospodarzem spotkania z trzecią drużyną III ligi – Orkanem Rumia, który przed rokiem w 1/16 wygrał w Lęborku 7:1.
W środowym meczu, pod nieobecność trenera Romana Rubaja, poczynaniami Pogoni z ławki kierował Stanisław Falitarski. W wyjściowej jedenastce gospodarzy zagrał bramkarz Bartosz Kortas i obrońca Łukasz Godlewski, pozyskani właśnie z Murkamu. Przodkowianie rozpoczęli mecz w składzie podobnym do tego z sobotniego spotkania z Pomorzem, które zremisowali w Potęgowie 1-1 i jak można przeczytać na ich stronie internetowej, był to najlepszy występ w tegorocznych rozgrywkach. Siedmiu zawodników z tego ligowego meczu zagrało od początku z Pogonią (Arendt, Skwiercz, Klemczyk, Barzowski, Olszewski, Roeske, Frankowski) .
W pierwszej połowie najwięcej działo się na początku i na końcu. Już w 1 minucie Witkowski głową podał do Markowskiego, który uwolnił się od obrońcy i strzelił celnie z dystansu, nie sprawiając jednak większych trudności Jakubowi Walkowskiemu. Markowski sprawdził dyspozycję bramkarza także w 9 minucie po dośrodkowaniu Wolszlegiera i uderzeniu głową. Następnie przez długie minuty oglądaliśmy partię piłkarskich szachów, z grą głównie w środku boiska. Żadna z drużyn nie potrafiła na dłużej przejąć inicjatywy. Dopiero w 35 minucie Pogoń ponownie stworzyła zagrożenie. Wolszlegier poradził sobie z obrońcą przy końcowej linii i podał w okolice 7 metra do Markowskiego, który jednak oddał słaby, płaski strzał. Tuż przed gwizdkiem na przerwę jeden z gości ruszył środkiem. Nie zatrzymał go przed polem karnym Łukasz Godlewski, a już w „16” wybił mu piłkę spod nóg Grzegorz Smolarek, który niemal trafił do własnej bramki.
Znacznie ciekawsza była druga połowa. Murkam mógł prowadzić od 48 minuty, kiedy po faulu Godlewskiego na Janie Przybyszewskim, z rzutu wolnego z 17 metrów Rafał Przybyszewski strzelił minimalnie obok słupka. Odpowiedź Pogoni był już skuteczna. Dośrodkowanie z rożnego Wolszegiera głową na gola z kilku metrów zamienił Markowski. Minęło 5 minut i Jan Przybyszewski przedarł się środkiem w pole karne i mocno uderzył. Kortas obronił, ale wypuścił piłkę z rąk. Brak asekuracji bramkarza Pogoni mógł kosztować gospodarzy stratę gola, ale potężna dobitka poszybowała nad poprzeczką. W 69 minucie goście przeprowadzili ładną, zespołową akcję, zakończoną jednak lekkim strzałem po ziemi. Podwyższyć prowadzenie swojego zespołu mógł obrońca Grzegorz Smolarek, kiedy w 73 minucie i dośrodkowaniu Wolszlegiera wygrał pojedynek powietrzny i piłka niespodziewanie w zamieszaniu spadła mu pod nogi. Zaskoczony tą sytuacją uderzył z kliku metrów lekko i obok słupka. Także Markowski miał szansę na drugiego gola, kiedy po podaniu Stankiewicza, blisko narożnika pola karnego próbował lobem trafić do siatki nad wychodzącym z bramki Walkowskim. Pomylił się niewiele. W końcówce ożywili się goście. W 76 minucie po rożnym Daniela Czuka nie pilnowany obrońca Wojciech Klemczyk minimalnie głową uderzył obok słupka. Nieszczęściem mógł się skończyć źle rozegrany przez Witkowskiego rzut wolny na połowie boiska, po którym piłkę przejęli goście. Wprowadzony w 70 minucie za Tomasza Musika Paweł Szutenberg, debiutujący w seniorskiej drużynie obrońca Pogoni Ratusza, najpierw popisał się udanym odbiorem przy linii bocznej, ale naciskany wybił piłkę za krótko i ponownie w jej posiadaniu znaleźli się goście. Broniąc potężne uderzenie sprzed pola karnego Bartosz Kortas uratował Pogoń przed stratą gola. Ofiarną interwencję w 87 minucie, kiedy rzucił się pod nogi rywalowi i wyłuskał piłkę, bramkarz Pogoni, jeden z głównych autorów awansu, przypłacił urazem, po którym na ostatnie minuty zastąpił go na co dzień bramkarz Pogoni Ratusza, również debiutujący Dominik Czekirda. Jeszcze w 6 minucie doliczonego czasu strzał jednego z gości z 16 metrów poszybował nad poprzeczką.
Stanisław Falitarski powiedział po meczu: Gratuluje drużynie awansu pod nieobecność pierwszego trenera. Pozytywnie wypadliśmy na tle IV ligowca, który zaskoczył mnie swoją postawą. Przy tak grającym rywalu, po awansie do IV ligi, nie jesteśmy bez szans przynajmniej na utrzymanie.
Pogoń Lębork – Murkam Przodkowo 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Kacper Markowski (56)
Pogoń: Kortas (90+2 Czekirda) - Smolarek (75 Kultys), Jasiński, Godlewski, Kołucki - Wolszlegier, Iwosa, Witkowski, Stankiewicz (90+4 Żurawski) - Musik (70 Szutenberg) – Markowski
Murkam: Walkowski – Arendt, Skwiercz, Klemczyk, Barzowski (46 Ciarczyński) – Frankowski, R. Przybyszewski (65 Borkowski), Olszewski (46 Steinborn), Roeske (46 Czuk) - J. Przybyszewski, Kozerkiewicz
Po rzucie wolnym Adama Wolszlegiera Kacper Markowski uderzeniem głową z kilku metrów w 56 minucie strzelił gola na wagę awansu Pogoni do VI rundy pucharowych rozgrywek. Tym samym lider Słupskiej Klasy Okręgowej okazał się lepszy od dziewiątej drużyny IV ligi. Murkam Przodkowo jest drugim czwartoligowcem po Starcie Mrzezino, którego pucharowa przygoda dobiegła końca w Lęborku. Teraz Pogoń czeka dużo trudniejsze zadanie, bo 11 maja (g. 17.30) będzie gospodarzem spotkania z trzecią drużyną III ligi – Orkanem Rumia, który przed rokiem w 1/16 wygrał w Lęborku 7:1.
W środowym meczu, pod nieobecność trenera Romana Rubaja, poczynaniami Pogoni z ławki kierował Stanisław Falitarski. W wyjściowej jedenastce gospodarzy zagrał bramkarz Bartosz Kortas i obrońca Łukasz Godlewski, pozyskani właśnie z Murkamu. Przodkowianie rozpoczęli mecz w składzie podobnym do tego z sobotniego spotkania z Pomorzem, które zremisowali w Potęgowie 1-1 i jak można przeczytać na ich stronie internetowej, był to najlepszy występ w tegorocznych rozgrywkach. Siedmiu zawodników z tego ligowego meczu zagrało od początku z Pogonią (Arendt, Skwiercz, Klemczyk, Barzowski, Olszewski, Roeske, Frankowski) .
W pierwszej połowie najwięcej działo się na początku i na końcu. Już w 1 minucie Witkowski głową podał do Markowskiego, który uwolnił się od obrońcy i strzelił celnie z dystansu, nie sprawiając jednak większych trudności Jakubowi Walkowskiemu. Markowski sprawdził dyspozycję bramkarza także w 9 minucie po dośrodkowaniu Wolszlegiera i uderzeniu głową. Następnie przez długie minuty oglądaliśmy partię piłkarskich szachów, z grą głównie w środku boiska. Żadna z drużyn nie potrafiła na dłużej przejąć inicjatywy. Dopiero w 35 minucie Pogoń ponownie stworzyła zagrożenie. Wolszlegier poradził sobie z obrońcą przy końcowej linii i podał w okolice 7 metra do Markowskiego, który jednak oddał słaby, płaski strzał. Tuż przed gwizdkiem na przerwę jeden z gości ruszył środkiem. Nie zatrzymał go przed polem karnym Łukasz Godlewski, a już w „16” wybił mu piłkę spod nóg Grzegorz Smolarek, który niemal trafił do własnej bramki.
Znacznie ciekawsza była druga połowa. Murkam mógł prowadzić od 48 minuty, kiedy po faulu Godlewskiego na Janie Przybyszewskim, z rzutu wolnego z 17 metrów Rafał Przybyszewski strzelił minimalnie obok słupka. Odpowiedź Pogoni był już skuteczna. Dośrodkowanie z rożnego Wolszegiera głową na gola z kilku metrów zamienił Markowski. Minęło 5 minut i Jan Przybyszewski przedarł się środkiem w pole karne i mocno uderzył. Kortas obronił, ale wypuścił piłkę z rąk. Brak asekuracji bramkarza Pogoni mógł kosztować gospodarzy stratę gola, ale potężna dobitka poszybowała nad poprzeczką. W 69 minucie goście przeprowadzili ładną, zespołową akcję, zakończoną jednak lekkim strzałem po ziemi. Podwyższyć prowadzenie swojego zespołu mógł obrońca Grzegorz Smolarek, kiedy w 73 minucie i dośrodkowaniu Wolszlegiera wygrał pojedynek powietrzny i piłka niespodziewanie w zamieszaniu spadła mu pod nogi. Zaskoczony tą sytuacją uderzył z kliku metrów lekko i obok słupka. Także Markowski miał szansę na drugiego gola, kiedy po podaniu Stankiewicza, blisko narożnika pola karnego próbował lobem trafić do siatki nad wychodzącym z bramki Walkowskim. Pomylił się niewiele. W końcówce ożywili się goście. W 76 minucie po rożnym Daniela Czuka nie pilnowany obrońca Wojciech Klemczyk minimalnie głową uderzył obok słupka. Nieszczęściem mógł się skończyć źle rozegrany przez Witkowskiego rzut wolny na połowie boiska, po którym piłkę przejęli goście. Wprowadzony w 70 minucie za Tomasza Musika Paweł Szutenberg, debiutujący w seniorskiej drużynie obrońca Pogoni Ratusza, najpierw popisał się udanym odbiorem przy linii bocznej, ale naciskany wybił piłkę za krótko i ponownie w jej posiadaniu znaleźli się goście. Broniąc potężne uderzenie sprzed pola karnego Bartosz Kortas uratował Pogoń przed stratą gola. Ofiarną interwencję w 87 minucie, kiedy rzucił się pod nogi rywalowi i wyłuskał piłkę, bramkarz Pogoni, jeden z głównych autorów awansu, przypłacił urazem, po którym na ostatnie minuty zastąpił go na co dzień bramkarz Pogoni Ratusza, również debiutujący Dominik Czekirda. Jeszcze w 6 minucie doliczonego czasu strzał jednego z gości z 16 metrów poszybował nad poprzeczką.
Stanisław Falitarski powiedział po meczu: Gratuluje drużynie awansu pod nieobecność pierwszego trenera. Pozytywnie wypadliśmy na tle IV ligowca, który zaskoczył mnie swoją postawą. Przy tak grającym rywalu, po awansie do IV ligi, nie jesteśmy bez szans przynajmniej na utrzymanie.