4 kolejka Pomorskiej Ligi Juniorów "A", 4 września 2011r. godz. 12
Pomezania Malbork - Pogoń Lębork 3:2 (2:1)
Pogoń: Gaffke (Ptaszek) – Bulczak, Sadurski, Opara, Fudala, Starosz (Stolicki), Malek, Mielewczyk, Żmudzki J. (Rudyk), Naczk, Główczewski R. (Waczkowski)
- Mimo przegranej piłkarsko zagraliśmy bardzo dobrze, mieliśmy inicjatywę i dłużej graliśmy piłką. O wyniku zadecydowały indywidualne błędy zawodników i pech w końcówce - tak mecz z niepokonanym zespołem z Malborka podsumował trener Andrzej Małecki.
Juniorzy starsi Pogoni przegrali w Malborku z Pomezanią 3:2, a jak przyznają sami gospodarze ekipa Pogoni bardzo wysoko zawiesiła poprzeczkę w tym dniu. Dwa pierwsze gole straciliśmy po dalekich wykopach Pomezanii, które zdezorientowały obronę Pogoni. Gola dla lęborczan zdobył w pierwszej połowie Fudala, asystował Starosz. Po przerwie na 2:2 akcją sam na sam wyrównał Naczk, który parę minut później w identycznej sytuacji trafił w bramkarza gospodarzy. Pozostałe ataki i składne akcje Pogonistów także nie kończyły się golem. Trzecią bramkę tracimy po fatalnym błędzie bramkarza, który minął się z piłką. Dopadł do niej piłkarz Pomezanii i bez problemu zdobył bramkę. Klarowne akcje w końcówce meczu Waczkowskiego i Naczka nie zmieniły już wyniku.
Pomezania Malbork - Pogoń Lębork 3:2 (2:1)
Pogoń: Gaffke (Ptaszek) – Bulczak, Sadurski, Opara, Fudala, Starosz (Stolicki), Malek, Mielewczyk, Żmudzki J. (Rudyk), Naczk, Główczewski R. (Waczkowski)
- Mimo przegranej piłkarsko zagraliśmy bardzo dobrze, mieliśmy inicjatywę i dłużej graliśmy piłką. O wyniku zadecydowały indywidualne błędy zawodników i pech w końcówce - tak mecz z niepokonanym zespołem z Malborka podsumował trener Andrzej Małecki.
Juniorzy starsi Pogoni przegrali w Malborku z Pomezanią 3:2, a jak przyznają sami gospodarze ekipa Pogoni bardzo wysoko zawiesiła poprzeczkę w tym dniu. Dwa pierwsze gole straciliśmy po dalekich wykopach Pomezanii, które zdezorientowały obronę Pogoni. Gola dla lęborczan zdobył w pierwszej połowie Fudala, asystował Starosz. Po przerwie na 2:2 akcją sam na sam wyrównał Naczk, który parę minut później w identycznej sytuacji trafił w bramkarza gospodarzy. Pozostałe ataki i składne akcje Pogonistów także nie kończyły się golem. Trzecią bramkę tracimy po fatalnym błędzie bramkarza, który minął się z piłką. Dopadł do niej piłkarz Pomezanii i bez problemu zdobył bramkę. Klarowne akcje w końcówce meczu Waczkowskiego i Naczka nie zmieniły już wyniku.