8 kolejka Słupskiej Klasy Okręgowej, Junior B gr. II, 22 października 2011r. g. 11

Błękitni Główczyce - Pogoń Lębork 0:4 (0:4)
Bramki: Pilarz, Wierzbowski, Sadowski, Tomaszewski

Pogoń: Labuda Patryk, Pilarz (Chojnacki), Janowicz, Sadowski, Labuda Paweł (Ryta) , Wierzbowski, Kołodziejski, Tomaszewski, Maciejewski (Oszmaniec) , Jastrzębski, Hawryluk (Keler)

Drużyna Rafała Bartoszka rocznika 1996 zdobyła kolejne ważne 3 punkty. W sobotnie przedpołudnie młodzi Pogoniści pewnie pokonali Błękitnych Główczyce 4:0. W lęborskiej ekipie nie wystąpiło trzech zawodników z pierwszego składu. Szymon Czyżewski nabawił się kontuzji pęknięcia torebki stawowej i nie zagra do końca rundy. Roberta Fikusa i Karola Wosa wyeliminowało przeziębienie. Pogoń przed tym spotkaniem wyznaczyła sobie jeden cel, nie ważne jak, ważne żeby wygrać. W pierwszym składzie Fikusa zastąpił Hawryluk który zagrał najbardziej wysuniętego napastnika, Czyżewskiego zastąpił Maciejewski, zaś Wosa - Kołodziejski który tworzył środek pomocy wraz z Wierzbowskim.

W pierwszej połowie padły wszystkie 4 bramki. Pierwsza z nich miała miejsce w 6 minucie spotkania. Rzut wolny z około 20 metrów wykonywał Jastrzębski. Dośrodkował w pole karne, a głową strzelał Wierzbowski. Bramkarz Błękitnych popisał się jednak znakomitą interwencją..., na szczęście w porę znalazł się Pilarz i dobił futbolówkę do pustej bramki. Druga bramka była autorstwa Wierzbowskiego w 12 minucie. Szybko rozegrany rzut rożny z prawej strony, Sadowski dośrodkował zza linii pola karnego, piłka minęła bramkarza gospodarzy i Wierzbowski nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce. Trzecia bramka miała miejsce już w 21 minucie spotkania. Sadowski strzałem z około 20 metrów, przelobował bezradnego bramkarza gospodarzy. W tym momencie Pogoń spuściła z tempa i akcje nie były już takie dynamiczne jak przez pierwsze dwa kwadranse. Tradycyjnie Pogoń nieustannie posiadała futbolówkę, a obrona rozbijała chaotyczne ataki Błękitnych. W 38 minucie Pogoń prowadziła już 4:0. Dokładna prostopadła piłka Sadowskiego do Tomaszewskiego, a ten drugi pewnym strzałem po ziemi w długi róg ustalił wynik meczu w pierwszej połowie.

O drugiej połowie można powiedzieć że się odbyła. Pogoń przez całą drugą połowę utrzymywała się przy piłce, jednak nie było pomysłu na wykończenie sytuacji podbramkowych. Kilka razy z dystansu próbowali uderzać Wierzbowski i Jastrzębski, jednak ich próby były bezskuteczne.