Pogoń/UKS Trójka Lębork – Orlęta Reda 5:2 (2:1)
Bramki: 1 : 0 Kamil Brzozowski, 1 : 1 Kafka, 2 : 1 Dawid Młyńczyk, 3 : 1 Bartek Łosiak, 4 : 1 Bartek Łosiak, 5 : 1 Jakub Kreft, 5 : 2 Miotk
Pogoń/UKS Trójka: Nowak - Maszota, Czaja, J. Kreft, Abe, Kowalski-Szymirski, F. Krefft, Łosiak, Kalbarczyk, Młyńczyk
na zmianę weszli: Brzozowski, Frącek, Białobrzeski, Urban, Wardyn
Mecz rozgrywany był w upalny dzień. Obie drużyny przystąpiły do niego z zamiarem zgarnięcia 3 punktów. Pierwsze minuty należały do przyjezdnych, którzy zepchnęli naszą drużynę do obrony. W tym okresie Marcin Nowak wybronił dwa bardzo groźne strzały. Na pewno ogromne wrażenie na nas wywarł sposób rozgrywania rzutów rożnych zespołu z Redy, tak kiedyś grał zespół Polonii Bytom na tzw. szarańczę. Po tym okresie przeprowadziliśmy kilka składnych akcji po skrzydłach, i z czasem coraz bardziej zagrażaliśmy rywalom. Gol dla lęborczan wypracował Dawid Młyńczyk. Dawid w swoim stylu wkręcił w trawę dwóch zawodników z Redy i znalazł się sama na sam z bramkarzem. Kiedy wszyscy się spodziewali strzału Dawid rozejrzał się i podał do dobrze ustawionego Kamila Brzozowskiego, a temu nie pozostało nic innego jak strzelić bramkę. Po około 5 minutach wyrównali przyjezdni, zaczęło się od Kamila Frącka który niefortunnie główkował w środkowej części boiska piłka zamiast do przodu skierowana została w kierunku naszej obrony, tam minęła Jakuba Kreftę dobiegł do niej zawodnik z Redy, w sytuacji sam na sam z Marcinem Nowakiem strzelił. Marcin fantastycznie obronił ale nie dał rady sięgnąć dobitki i tym sposobem zrobiło się 1:1. Stracona bramka podziałała na naszych chłopców mobilizująco i po upływie kolejnych 5 minut Dawid Młyńczyk po raz kolejny pokazał że obrońcy nie mogą go lekceważyć, przeciął jedno z podań obrońców próbujących wyprowadzić piłkę z pod swojego pola karnego wystartował w kierunku bramki i strzelił... bramkarzowi gości pozostało tylko wyciągnąć piłkę z siatki, wynik 2:1 i tak zostało do przerwy.
Po przerwie w dalszym ciągu nasza przewaga z każdą minutą rosła. Bartek Łosiak w jednej z akcji wystartował w kierunku bramki i oddał przemyślany strzał. Bramkarz gości po raz trzeci wyciągał piłkę z siatki. Po upływie kolejnych 5 minut Bartek Łosiak znalazł się niemal w identycznej sytuacji, znowu skuteczny strzał, piłkę jeszcze z linii bramkowej próbowali wybić dwaj obrońcy z Redy, bezskutecznie. W tym trener Kaufmann zaczął dawać pogrywać zmiennikom, i miał nosa, przesunięcie do linii pomocy Jakuba Krefta zaowocowało kolejną bramką, z podania Damiana Białobrzeskiego. Kuba zatańczył nad piłką w swoim stylu, zgubił obrońcę i uderzył w lewe okienko pod poprzeczkę nie do obrony, wynik 5:1 !!!. Reda jeszcze zdołała strzelić bramkę na 5:2 i takim wynikiem skończył się ten mecz. Bez wątpienia był to najlepszy mecz naszych chłopców na wiosnę, szybka gra, duża skuteczność, ale na tą grę duży wpływ miał przeciwnik, zespół z Redy zajmujący 3 miejsce i postawił nam wysoko poprzeczkę, można by napisać że w końcu wytrzymaliśmy presję meczu... już z niecierpliwością czekamy na kolejny w naszym wykonaniu w Kolbudach.
Po przerwie w dalszym ciągu nasza przewaga z każdą minutą rosła. Bartek Łosiak w jednej z akcji wystartował w kierunku bramki i oddał przemyślany strzał. Bramkarz gości po raz trzeci wyciągał piłkę z siatki. Po upływie kolejnych 5 minut Bartek Łosiak znalazł się niemal w identycznej sytuacji, znowu skuteczny strzał, piłkę jeszcze z linii bramkowej próbowali wybić dwaj obrońcy z Redy, bezskutecznie. W tym trener Kaufmann zaczął dawać pogrywać zmiennikom, i miał nosa, przesunięcie do linii pomocy Jakuba Krefta zaowocowało kolejną bramką, z podania Damiana Białobrzeskiego. Kuba zatańczył nad piłką w swoim stylu, zgubił obrońcę i uderzył w lewe okienko pod poprzeczkę nie do obrony, wynik 5:1 !!!. Reda jeszcze zdołała strzelić bramkę na 5:2 i takim wynikiem skończył się ten mecz. Bez wątpienia był to najlepszy mecz naszych chłopców na wiosnę, szybka gra, duża skuteczność, ale na tą grę duży wpływ miał przeciwnik, zespół z Redy zajmujący 3 miejsce i postawił nam wysoko poprzeczkę, można by napisać że w końcu wytrzymaliśmy presję meczu... już z niecierpliwością czekamy na kolejny w naszym wykonaniu w Kolbudach.