Orkan Rumia - Pogoń/UKS Trójka Lębork 5:4 (4:3)
Bramki: Dawid Młyńczyk x3 (klasyczny hattrick w I połowie meczu), Bartosz Łosiak
Pogoń/UKS Trójka: Labuda - Cierocki, Maszota, Łosiak, Kreft, Truszczyński, Bartoszek, Graboś, Młyńczyk
na zmiany wchodzili: Soszler, Urban, Białobrzeski, Malek, Dubiel, Smyra, Sobisz, Drywa
Nie takiego obrotu sprawy spodziewaliśmy się w meczu wyjazdowym do Rumi. Było to spotkanie w stylu za 6 pkt. Po raz pierwszy od początku sezonu trener Andrzej Kaufmann miał do swojej dyspozycji wszystkich zawodników. Mecz rozpoczął się od ostrego strzelania, w 5 minucie zawodnik Orkana z rzutu wolnego wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Odpowiedź była z naszej strony natychmiastowa, wznowienie gry, wymiana piłek między Kacprem Truszczyńskim i Dawidem Młyńczykiem i ten drugi staje w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości i wykorzystuje sytuację zdobywając gola. Po kilku minutach Orkan znowu wychodzi na prowadzenie po kolejnym stałym fragmencie gry. Nasza odpowiedź jest natychmiastowa i podwójna. Dawid Młyńczyk dokłada dwie kolejne bramki i tym samym w ciągu 20 minut gry strzela pierwszego hat-tricka w tym sezonie. Niestety, do końca pierwszej połowy gospodarze strzelają jeszcze dwie bramki tj. w 25 i 30 minucie gry. Do przerwy 4:3 dla gospodarzy, gra jednak była szarpana a to za sprawą sędziego który z upływem czasu coraz bardziej sprawiał wrażenie że te same zagrania w zależności od koloru koszulki mają odmienne znaczenie.
W drugie połowie wyszliśmy z nastawieniem aby odrobić straty i zwyciężyć w tym meczu, było ono jak najbardziej realne. Nasza drużyna zepchnęła zespół gospodarzy do głębokiej defensywy, sędzia w dalszym ciągu jednak starał się abyśmy za bardzo nie rozwinęli skrzydeł: nie odgwizdane dwóch zagrań ręką przez obrońców gospodarzy we własnym polu karnym, sytuację w której Dawid Młyńczyk wychodzi na sytuację sam na sam z bramkarzem gości i jest wślizgiem od tyłu faulowany przez powracającego obrońcę gości co kończy się odgwizdaniem wolnego dla gospodarzy (?), po niefortunną sytuację w której przy próbie wyprowadzania piłki z wysokości naszego pola karnego sędzia został trafiony piłką która spadła wprost pod nogi zawodnika Orkana, a ten strzelił na 5:3. W odpowiedzi bramkę strzelił Bartek Łosiak, potem Jakub Cierocki strzela wprost w bramkarza, ponownie w kolejnej sytuacji Jakub Cierocki strzela w słupek, a gospodarze rozpaczliwie bronili cennych trzech punktów. Sędzia skończył zawody, wynik 5:4 dla gospodarzy.
W drugie połowie wyszliśmy z nastawieniem aby odrobić straty i zwyciężyć w tym meczu, było ono jak najbardziej realne. Nasza drużyna zepchnęła zespół gospodarzy do głębokiej defensywy, sędzia w dalszym ciągu jednak starał się abyśmy za bardzo nie rozwinęli skrzydeł: nie odgwizdane dwóch zagrań ręką przez obrońców gospodarzy we własnym polu karnym, sytuację w której Dawid Młyńczyk wychodzi na sytuację sam na sam z bramkarzem gości i jest wślizgiem od tyłu faulowany przez powracającego obrońcę gości co kończy się odgwizdaniem wolnego dla gospodarzy (?), po niefortunną sytuację w której przy próbie wyprowadzania piłki z wysokości naszego pola karnego sędzia został trafiony piłką która spadła wprost pod nogi zawodnika Orkana, a ten strzelił na 5:3. W odpowiedzi bramkę strzelił Bartek Łosiak, potem Jakub Cierocki strzela wprost w bramkarza, ponownie w kolejnej sytuacji Jakub Cierocki strzela w słupek, a gospodarze rozpaczliwie bronili cennych trzech punktów. Sędzia skończył zawody, wynik 5:4 dla gospodarzy.