15 kolejka Pomorskiej Ligi Juniorów C2, 5 kwietnia 2014r. godz. 12

Pogoń Lębork - Chojniczanka Chojnice 4:4 (2:2)
bramki: Kliński x2, Dampc , Maszota

Pogoń: Składanowski, Truszczyński, Łosiak, Ziera, Ceregra, Kreft, Barembruch, Gojtowski, Młyńczyk, Grzenkowicz, Kliński
rezerwowi: Białobrzeski, Dubiel, Zaborowski, Maszota, Choszcz, Dampc, Nurnberg

W meczu z Chojniczanką trener Ireneusz Świątek w porównaniu do spotkania w Pruszczu wywrócił skład do góry nogami. Rewolucja miała przynieść grę ofensywną i dużą zdobycz bramkową. Mecz zaczyna się od wymiany ciosów, od samego początku oba zespoły dały wyraźny sygnał że grają o pełną pulę punktów. Najpierw Chojniczanka marnuje dwie dogodne sytuacje na zdobycie bramki, potem my w przeciągu dwóch minut, a dokładnie Kliński strzela dwie bramki które podcinają skrzydła przyjezdnym. Pierwszego gola zdobywa głową po dośrodkowaniu Młyńczyka a drugą po podaniu Gojtowskiego, pięknym plasowanym strzałem. Nim Chojniczanka strzela gola kontaktowego Kliński dwa razy stał jeszcze przed szansą podwyższenia, ale nie trafił w bramkę. Pod koniec I połowy Chojniczanka strzela gola kontaktowego na 2:1 dobijając wybronioną piłkę przez Składanowskiego. Do końca 1 połowy pakują jeszcze jedną z rzutu karnego, którego autorem był Bartek Łosiak i do przerwy remis 2:2.

Po przerwie obie strony starają się zmienić wynik meczu ale to Chojniczanka uzyskała dużą przewagę i w przeciągu 10 minut, między 45 a 55 minutą meczu najpierw Truszczyński fauluje zawodnika Chojnic w polu karnym i 11-tkę pewnie zamienia na bramkę ich zawodnik, a potem pogubiła się linia defensywna i tracimy kolejną bramkę na 4:2. W tym momencie mało kto chyba wierzył że uda się jeszcze odmienić losy tego meczu - przebieg wydarzeń na boisku tego nie wróżył. Następują trzy zmiany Dampc, Maszota i Nurenberg pojawiają się na boisku, szalona pogoń końcowego wyniku przyniosła szczęśliwe rozstrzygnięcie. Najpierw Nurenberg wyszedł do długiej piłki i wyłuskał ją w starciu z interweniującym bramkarzem, podał do Dampca a ten skierował ją do pustej bramki. Jest 4:3. Po upływie kolejnych 5 minut Maszota dostał podanie od Gojtowskiego był na 25 metrze i z woleja uderzył piłkę w długi nie dając szans bramkarzowi Chojniczanki. Do końca oba zespoły do ostatnich sekund goniły wynik lecz nie uległ on zmianie.

Przed meczem odbyła się sesja zdjęciowa w nowych strojach ufundowanych przez sponsorów, piękny czerwony komplet Zeusa z uwagi na kolory strojów Chojniczanki musi poczekać na swój debiut w lidze.