14 kolejka Pomorskiej Ligi Juniorów C2, 30marca 2014r. godz. 11
Czarni Pruszcz Gd. - Pogoń Lębork 1:1 (0:0)
bramka: Młyńczyk
Pogoń: Składanowski – Ceregra, Grzenkowicz, Dubiel, Kliński, Maszota, Łosiak, Kreft, Truszczyński, Gojtowski, Młyńczyk
na zmiany wchodzili: Nurenberg, Choszcz, Maszota, Dampc
O mały włos wyprawa Pogonistów rocznika 2000 na pierwszy mecz ligowy rundy wiosennej do Pruszcza Gd. nie doszłaby do skutku. Wszystko przez nieoczekiwaną awarię autokaru na wysokości miejscowości Rotmanka. Niezwykle szlachetną postawą wykazali się rodzice zawodników Czarnych Pruszcz., którzy gdy dowiedzieli się o kłopotach z dojazdem przyjechali na miejsce awarii i przewieźli naszych zawodników na stadion. Dzięki tej szlachetnej postawie mecz mógł sie odbyć.
Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando miejscowych, Pruszcz forsował naszą linię obronną i szukał okazji na zdobycie gola, najdogodniejszą okazję miał w chwili podyktowanego rzutu karnego, na nasze szczęście zawodnik Czarnych minimalnie przestrzelił.
W drugiej połowie z upływem czasu szło nam coraz lepiej, najpierw bramkarz Składanowski po udanej interwencji długim wyrzutem uruchomił Dawida Młyńczyka a ten pognał w swoim stylu i pokonał bramkarza gospodarzy. Potem Jakub Kreft mógł podwyższyć z rzutu wolnego ale huknął w poprzeczkę. Dosłownie 2 minuty przed końcem Pruszcz robi kontrę i kończy ją bramką. Wynik 1:1 do końca nie uległ już zmianie, dodajmy że sprawiedliwy i nie krzywdzi żadnej ze stron.
Czarni Pruszcz Gd. - Pogoń Lębork 1:1 (0:0)
bramka: Młyńczyk
Pogoń: Składanowski – Ceregra, Grzenkowicz, Dubiel, Kliński, Maszota, Łosiak, Kreft, Truszczyński, Gojtowski, Młyńczyk
na zmiany wchodzili: Nurenberg, Choszcz, Maszota, Dampc
O mały włos wyprawa Pogonistów rocznika 2000 na pierwszy mecz ligowy rundy wiosennej do Pruszcza Gd. nie doszłaby do skutku. Wszystko przez nieoczekiwaną awarię autokaru na wysokości miejscowości Rotmanka. Niezwykle szlachetną postawą wykazali się rodzice zawodników Czarnych Pruszcz., którzy gdy dowiedzieli się o kłopotach z dojazdem przyjechali na miejsce awarii i przewieźli naszych zawodników na stadion. Dzięki tej szlachetnej postawie mecz mógł sie odbyć.
Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando miejscowych, Pruszcz forsował naszą linię obronną i szukał okazji na zdobycie gola, najdogodniejszą okazję miał w chwili podyktowanego rzutu karnego, na nasze szczęście zawodnik Czarnych minimalnie przestrzelił.
W drugiej połowie z upływem czasu szło nam coraz lepiej, najpierw bramkarz Składanowski po udanej interwencji długim wyrzutem uruchomił Dawida Młyńczyka a ten pognał w swoim stylu i pokonał bramkarza gospodarzy. Potem Jakub Kreft mógł podwyższyć z rzutu wolnego ale huknął w poprzeczkę. Dosłownie 2 minuty przed końcem Pruszcz robi kontrę i kończy ją bramką. Wynik 1:1 do końca nie uległ już zmianie, dodajmy że sprawiedliwy i nie krzywdzi żadnej ze stron.