Pogoń przystąpiła do meczu w znacznie odmienionym składzie w porównaniu z tym, który zagrał dzień wcześniej. Trener Arkadiusz Gaffka nie skorzystał tym razem z usług Nowaka, Drzazgowskiego, Piotrowskiego, Iwosy, Pietrzyka i Jażdzewskiego, a szansę otrzymali Leyk, Piwoński, Michał Frącek, Konkel, Paweł Bojarski i Smolarek.

O pierwszej połowie można napisać, że się odbyła. Gra toczyła się głównie w środku pola, a sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Najlepszej dla Pogoni nie wykorzystał Czaja, którego strzał z bliskiej odległości zablokowali obrońcy Pomorza.
W drugiej połowie Smolarek wystąpił już w obronie, a do ataku został przesunięty Kwapiński, który w 52 minucie otworzył wynik spotkania, egzekwując rzut karny, podyktowany po faulu na Łapigrowskim. W 59 minucie P. Bojarski, zmiennik kontuzjowanego Czaji (niestety odnowiona kontuzja mięśnia dwugłowego), popisał się precyzyjnym dośrodkowaniem wprost na głowę Kwapińskiego, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Najbliżej uzyskania gola goście byli w 68 minucie, jednak zmierzającą pod poprzeczkę piłkę po uderzeniu z kilkunastu metrów, sparował Sęktas. Na dziesięć minut przed końcem wynik ustalił ładnym strzałem w „okienko” Michał Frącek,. po podaniu Kwapińskiego. W samej końcówce Tomasz Frącek strzelił jeszcze w słupek, a dobitka Kwapińskiego nie przyniosła już zmiany rezultatu.

Arkadiusz Gaffka – trener Pogoni:
„Jestem zadowolony tylko i wyłącznie z jednej rzeczy – z tego nie straciliśmy bramki i takie było założenie. Reszta rzeczy to raczej minusy. Zagraliśmy słabe zawody, nie przejawialiśmy chęci do gry w piłkę a wygraliśmy tylko dlatego że przeciwnik był o 5 klas gorszy od nas.”

Pogoń Lębork – Pomorze Potęgowo 3-0 (0-0)
52’, 59’ Kwapiński, 80’ M. Frącek

Pogoń: Sęktas – Jasiński, Leyk, Kwapiński – Piwoński, M. Frącek, Konkel, Smolarek, Łapigrowski – Czaja (P. Bojarski), Żuchowski (46 T. Frącek)