943825.jpgPo podziale punktów w meczu na szczycie z Jantarem w Ustce drużynę Pogoni czeka w sobotę teoretycznie łatwiejsze zadanie. Po pierwsze lęborczanie zagrają na swoim boisku, a po drugie będą zdecydowanym faworytem w konfrontacji z trzecim od końca Echem Biesowice, które do końca pewnie będzie walczyć o zachowanie ligowego bytu. Pierwszy gwizdek zabrzmi w sobotę 29 maja o godzinie 17.

Pierwszą cześć sezonu Echo zakończyło na 11 miejscu, gromadząc 10 punktów za trzy wygrane i remis. Runda rewanżowa zaczęła się dla nich od obiecującego remisu (1-1) w Człuchowie. Dobre wrażenie prysło już w następnym meczu, bo w Biesowicach ograł gospodarzy Polonez Bobrowniki (1-3). Biesowicznie odzyskali na chwilę dobry nastrój, wychodząc zwycięsko z festiwalu strzeleckiego i niemocy defensywnej w Koczale, gdzie pokonali Granit (6-5). Następnie w spotkaniu, którego wynik może mieć istotne znaczenie dla obrony przed degradacją, lepszą o jedną bramkę była Brda w Przechlewie. W Garczegorzu Anioły strzeliły cztery gole, goście odpowiedzieli raz i wynik był już oczywisty. Dwa kolejne mecze przyniosły remisy, choć duży niedosyt musieli mieć biesowiczanie z pierwszego podziału punktów, bo do 60 minuty prowadzili u siebie z Uranią w meczu o „sześć” punktów aż 3-0. Nie przynosi im natomiast nie tylko ujmy, ale zasługuje na uznanie wynik remisowy z Trzebielina (1-1). Jak trudno przewidzieć w futbolu, co się wydarzy tydzień później, pokazał dobitnie zakończony klęską gospodarzy mecz ze Spartą Sycewice, który Echo przegrało 1-6.

Sezon nieuchronnie zmierza ku końcowi i najbliżsi rywale naszej drużyny nie mogą już kalkulować, ale muszą szukać punktów w każdym spotkaniu. W ciągu trzech tygodni, kiedy zaplanowano pięć ostatnich kolejek, może im być trudno o każdą zdobycz punktową, bo terminarz spotkań ich nie rozpieszcza, gdyż czekają ich potyczki z trzecią, ósmą, piątą, pierwszą i drugą ekipą w ligowej tabeli. Już w sobotę czeka ich wyjazd do Lęborka, następnie u siebie z Chrobrym, mecz w Bytowie, przełożone spotkanie u siebie z Jantarem i na koniec z Karolem w Biesowicach.