{jgxtimg
src:=[images/stories/foto/kadra/roman_rubaj__slawq.jpg] width:=[100] style:=[float:left;margin-right:5px] title:=[Roman Rubaj]}27 marca br. ruszają ligowe rozgrywki. Nim to się stanie poprosiliśmy trenera zespołu seniorów Romana Rubaja o rozmowę nt. oceny przygotowań drużyny do piłkarskiej wiosny i planów na najbliższe miesiące.
Wywiad z trenerem Romanem Rubajem (18 marca 2011)
Czy Pogoń jest dobrze przygotowana do rundy rewanżowej ?
- Uważam, że mimo długiej zimy i braku możliwości prowadzenia treningów w naturalnych warunkach (trenując na sali i boisku ORLIK) zespół wykonał określoną pracę zaplanowaną przeze mnie, a ostatni mecz kontrolny z Wikędem pokazał, że drużyna jest na dobrej drodze do inauguracji rundy wiosennej.
Jak było z frekwencją na treningach i rywalizacją o miejsce w składzie? Jak zawodnicy prezentowali się w sparingach? Jak Pan traktuje ich wyniki i czy dobrze się stało, że graliście prawie wszystkie na sztucznych boiskach?
- Generalnie jestem zadowolony z frekwencji, która oscyluje około 80-90% chociaż trzeba pamiętać, że w drużynie nie ma zawodowców i każdy ma swoje obowiązki (studia, praca zawodowa). Pozyskanie trzech nowych zawodników wpłynęło pozytywnie na rywalizację w zespole. Walka i rywalizacja to podstawa prawidłowego funkcjonowania drużyny, większość zawodników z mojego zespołu już to rozumie. Oczywiście meczy kontrolnych nie można porównywać z meczami o punkty, tak więc dopiero pierwsze mecze rundy wiosennej odpowiedzą w jakim punkcie znajduje się moja drużyna. Poziom prezentowany przez zawodników podczas okresu przygotowawczego był bardzo różny. Do momentu uczestnictwa moich zawodników w rozgrywkach halowych wyniki i poziom sportowy meczy kontrolnych był przeciętny (Stolem Gniewino 2:3,Chwaszczyno 1:1). W momencie, kiedy uderzyłem pięścią w stół i zabroniłem chłopakom gry w rozgrywkach halowych, zauważyłem większą koncentrację całego zespołu, a efektem był wynik 5:0 z Wikędem. Moi zawodnicy uwierzyli w siebie, a przede wszystkim w to, że na boisku pełnowymiarowym można strzelić rywalowi więcej niż jedną czy dwie bramki.
Kogo już nie zobaczymy wiosną w Pogoni? Czy ma Pan wystarczająco szeroką kadrę, aby wywalczyć awans?
- Definitywnie na wiosnę nie zobaczymy w barwach Pogoni Łukasza Chmielewskiego i Adama Żuchowskiego, którzy ze względu na pracę zawodową nie byli w stanie regularnie uczestniczyć w zajęciach treningowych, Daniel Błaszkowski próbuje swoich sił w Sokole Bożepole. Zawodnicy, którzy zostali stanowią na dzień dzisiejszy kadrę Pogoni Lębork, która będzie uzupełniana rocznikiem młodzieżowym. Innych możliwości nie posiadamy.
Przerwa w rozgrywkach trwała 4 miesiące. W czerwcu zamierzacie świętować awans. Czy w szatni czuję się już podekscytowanie powrotem do walki o ligowe punkty? Ile punktów trzeba zdobyć, żeby awansować?
- Oczywiście cieszymy się, że w końcu rusza runda wiosenna. Mamy swój cel i będziemy starali się konsekwentnie do niego dążyć. Muszę wszystkich uspokoić, że nie ma żadnych rozmów na te tematy. Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas ciężka runda i punkty jakie chcemy zdobyć nikt nam nie podaruje. Nigdy nie bawiłem się w spekulacje. Po prostu nie wiem ile punktów wystarczy do miejsca premiowanego awansem, nie jestem wróżką. Pewne jest to, że będziemy się koncentrowali z meczu na mecz. Bo najważniejszy jest następny mecz.
Czy ma pan już w głowie pierwszą „11” ? Na ilu pozycjach są jeszcze wątpliwości, a ilu jest już pewniaków?
- Oczywiście na tydzień przed rozpoczęciem ligi każdy trener ma już koncepcje jak ma zespół wyglądać i funkcjonować. Jednak każdy mój zawodnik wie, że do końca nikt nie może być pewny swojego miejsca w podstawowym składzie.
Z tabeli wynika, że w walce o awans liczą się trzy drużyny. Z Bytovią i z Czarnymi, najgroźniejszym rywalami, zagracie w Lęborku. To ułatwi Wam zadanie?
- Runda jesienna pokazała, że punkty można stracić z każdym przeciwnikiem. Moim zdaniem będzie decydować równa forma, a te mecze pod koniec mogą nie mieć żadnego znaczenia.
Jakim ustawieniem taktycznym będzie grała Pogoń na wiosnę? Czy przygotowuję Pan kilka wariantów w zależności od przeciwnika i meczu u siebie czy na wyjeździe?
- Tak. Będziemy mieli przygotowane dwa, trzy ustawienia, które postaramy się wykorzystać w rundzie wiosennej.
Czy będą się liczyć tylko wyniki, czy też styl ma dla Pana istotne znaczenie?
- Wygrana cieszy. Jeżeli udało się to osiągnąć w dobrym stylu, to radość jest jeszcze większa.
Czy ten skład jest już z myślą o IV lidze czy po sezonie dojdzie do rewolucji?
- Trudno na to pytanie odpowiedzieć na pewno część zawodników zostanie, a część odejdzie. Buduję drużynę z myślą o czwartej lidze, chociaż jest to z wielu powodów bardzo trudne.
Do drużyny dołączyło trzech nowych zawodników. Czy znajdą miejsce w pierwszym składzie?
- Nowi zawodnicy, którzy dołączyli do drużyny mają określone predyspozycje. Decyzja o pozyskaniu ich była przemyślana pod wieloma względami. Zespół zaakceptował ich od samego początku ich z kolei przekonała bardzo dobra atmosfera w drużynie. Mam nadzieję, że wywalczą sobie miejsce w podstawowym składzie.
Z klubu dochodzą sygnały, że coraz więcej ludzi jest zainteresowanych wsparciem finansowym. Już teraz możliwości są większe. Czy idą lepsze czasy?
- Staramy się organizacyjnie polepszyć funkcjonowanie klubu. Pracujemy w kolektywie i jest nas z każdym dniem coraz więcej. Przynosi to powoli efekty chociaż jest nam bardzo ciężko. Chciałbym podziękować wszystkim osobom, które nam zaufały i wsparły nas finansowo. Czy idą lepsze czasy? Nie wiem. Myślę, że warto pomóc temu klubowi w trudnych chwilach, gdzie wielu z nas wychowało się i gdzie spędzają czas nasze dzieci. Ja powiem tak: „Tu się urodziłem, tu nauczyłem się grać w piłkę nożną i nigdzie się tego nie wstydziłem".
- Generalnie jestem zadowolony z frekwencji, która oscyluje około 80-90% chociaż trzeba pamiętać, że w drużynie nie ma zawodowców i każdy ma swoje obowiązki (studia, praca zawodowa). Pozyskanie trzech nowych zawodników wpłynęło pozytywnie na rywalizację w zespole. Walka i rywalizacja to podstawa prawidłowego funkcjonowania drużyny, większość zawodników z mojego zespołu już to rozumie. Oczywiście meczy kontrolnych nie można porównywać z meczami o punkty, tak więc dopiero pierwsze mecze rundy wiosennej odpowiedzą w jakim punkcie znajduje się moja drużyna. Poziom prezentowany przez zawodników podczas okresu przygotowawczego był bardzo różny. Do momentu uczestnictwa moich zawodników w rozgrywkach halowych wyniki i poziom sportowy meczy kontrolnych był przeciętny (Stolem Gniewino 2:3,Chwaszczyno 1:1). W momencie, kiedy uderzyłem pięścią w stół i zabroniłem chłopakom gry w rozgrywkach halowych, zauważyłem większą koncentrację całego zespołu, a efektem był wynik 5:0 z Wikędem. Moi zawodnicy uwierzyli w siebie, a przede wszystkim w to, że na boisku pełnowymiarowym można strzelić rywalowi więcej niż jedną czy dwie bramki.
Kogo już nie zobaczymy wiosną w Pogoni? Czy ma Pan wystarczająco szeroką kadrę, aby wywalczyć awans?
- Definitywnie na wiosnę nie zobaczymy w barwach Pogoni Łukasza Chmielewskiego i Adama Żuchowskiego, którzy ze względu na pracę zawodową nie byli w stanie regularnie uczestniczyć w zajęciach treningowych, Daniel Błaszkowski próbuje swoich sił w Sokole Bożepole. Zawodnicy, którzy zostali stanowią na dzień dzisiejszy kadrę Pogoni Lębork, która będzie uzupełniana rocznikiem młodzieżowym. Innych możliwości nie posiadamy.
Przerwa w rozgrywkach trwała 4 miesiące. W czerwcu zamierzacie świętować awans. Czy w szatni czuję się już podekscytowanie powrotem do walki o ligowe punkty? Ile punktów trzeba zdobyć, żeby awansować?
- Oczywiście cieszymy się, że w końcu rusza runda wiosenna. Mamy swój cel i będziemy starali się konsekwentnie do niego dążyć. Muszę wszystkich uspokoić, że nie ma żadnych rozmów na te tematy. Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas ciężka runda i punkty jakie chcemy zdobyć nikt nam nie podaruje. Nigdy nie bawiłem się w spekulacje. Po prostu nie wiem ile punktów wystarczy do miejsca premiowanego awansem, nie jestem wróżką. Pewne jest to, że będziemy się koncentrowali z meczu na mecz. Bo najważniejszy jest następny mecz.
Czy ma pan już w głowie pierwszą „11” ? Na ilu pozycjach są jeszcze wątpliwości, a ilu jest już pewniaków?
- Oczywiście na tydzień przed rozpoczęciem ligi każdy trener ma już koncepcje jak ma zespół wyglądać i funkcjonować. Jednak każdy mój zawodnik wie, że do końca nikt nie może być pewny swojego miejsca w podstawowym składzie.
Z tabeli wynika, że w walce o awans liczą się trzy drużyny. Z Bytovią i z Czarnymi, najgroźniejszym rywalami, zagracie w Lęborku. To ułatwi Wam zadanie?
- Runda jesienna pokazała, że punkty można stracić z każdym przeciwnikiem. Moim zdaniem będzie decydować równa forma, a te mecze pod koniec mogą nie mieć żadnego znaczenia.
Jakim ustawieniem taktycznym będzie grała Pogoń na wiosnę? Czy przygotowuję Pan kilka wariantów w zależności od przeciwnika i meczu u siebie czy na wyjeździe?
- Tak. Będziemy mieli przygotowane dwa, trzy ustawienia, które postaramy się wykorzystać w rundzie wiosennej.
Czy będą się liczyć tylko wyniki, czy też styl ma dla Pana istotne znaczenie?
- Wygrana cieszy. Jeżeli udało się to osiągnąć w dobrym stylu, to radość jest jeszcze większa.
Czy ten skład jest już z myślą o IV lidze czy po sezonie dojdzie do rewolucji?
- Trudno na to pytanie odpowiedzieć na pewno część zawodników zostanie, a część odejdzie. Buduję drużynę z myślą o czwartej lidze, chociaż jest to z wielu powodów bardzo trudne.
Do drużyny dołączyło trzech nowych zawodników. Czy znajdą miejsce w pierwszym składzie?
- Nowi zawodnicy, którzy dołączyli do drużyny mają określone predyspozycje. Decyzja o pozyskaniu ich była przemyślana pod wieloma względami. Zespół zaakceptował ich od samego początku ich z kolei przekonała bardzo dobra atmosfera w drużynie. Mam nadzieję, że wywalczą sobie miejsce w podstawowym składzie.
Z klubu dochodzą sygnały, że coraz więcej ludzi jest zainteresowanych wsparciem finansowym. Już teraz możliwości są większe. Czy idą lepsze czasy?
- Staramy się organizacyjnie polepszyć funkcjonowanie klubu. Pracujemy w kolektywie i jest nas z każdym dniem coraz więcej. Przynosi to powoli efekty chociaż jest nam bardzo ciężko. Chciałbym podziękować wszystkim osobom, które nam zaufały i wsparły nas finansowo. Czy idą lepsze czasy? Nie wiem. Myślę, że warto pomóc temu klubowi w trudnych chwilach, gdzie wielu z nas wychowało się i gdzie spędzają czas nasze dzieci. Ja powiem tak: „Tu się urodziłem, tu nauczyłem się grać w piłkę nożną i nigdzie się tego nie wstydziłem".