Runda rewanżowa zaczęła się dla Pogoni od wyjazdów do Redy i Człuchowa, zakończonych porażką i zwycięstwem. Teraz nadszedł wreszcie czas na zaprezentowanie się przed swoimi kibicami. Inauguracja gry o ligowe punkty na nowej, sztucznej murawie przypada na pojedynek z drużyną Klubu Sportowego z Chwaszczyna, a więc wiceliderem i głównym, obok GKS Przodkowo, kandydatem do III-ligowego awansu. W Chwaszczynie był remis (2:2), w zimowym sparingu w Lęborku Pogoń po szalonym meczu wygrała 5:4, przegrywając już 0:2 i 2:4. Jak będzie w sobotę? W meczu z powodu pauzy za żółte kartki nie zagra Mateusz Wesserling. Początek meczu w sobotę o godz. 15 na stadionie miejskim. Zapraszamy.
KS Chwaszczyno od początku sezonu było wymieniane wśród kandydatów do awansu i pierwsza połowa sezonu potwierdziła te typy. W czasie zimowych przygotowań pojawiła się jednak informacja o problemach finansowych klubu i nawet o groźbie nie przystąpienia do rundy rewanżowej. Kłopoty jednak udało się zażegnać i znów głośno mówi się o III-ligowych aspiracjach. Efektem ubocznym tych zawirowań był powrót do Bałtyku Gdynia Sławomira Ziemaka, reżysera ofensywnych poczynań drużyny z Chwaszczyna. Tego zawodnika o głośnym nazwisku zastąpił zawrócony z piłkarskiej „emerytury” Dariusz Ulanowski, rocznik 1971, którego kibicom nie trzeba bliżej przedstawiać. Wychowanek Pomorza Potęgowo, piłkarz III-ligowej Pogoni Lębork połowie lat 90-tych, z której przeniósł się do wówczas także III-ligowej Arki Gdynia. W żółto-niebieskich barwach grał przez 16 sezonów, z ponad 400 meczami na koncie, w tym ponad 50 w ekstraklasie, został rekordzistą klubu pod względem występów. W sobotę zapewne wyjdzie w pierwszym składzie jako jeden z dwóch środkowych obrońców. Znów zagra na tym samym boisku, choć nie murawie, po której biegał w barwach Pogoni.
Ulanowski nie będzie jedynym byłym piłkarzem Pogoni w drużynie gości. Drugim może być kolejny zawodnik z lat świetności naszego klubu, pomocnik Mariusz Radoń, obchodzący w tym roku 40 urodziny. Trzecim takim zawodnikiem jest Łukasz Beyl, ale to już najnowsza historia.
Drużyna trenera Aleksandra Cybulskiego, legendarnego już dziś piłkarza Bałtyku Gdynia, zaczęła rundę rewanżową od dwóch spotkań u siebie i jak przystało na pretendenta do awansu, zakończyła je dwoma wygranymi. Wygrywając 5:1 (Przemysław Duda 10 i 49, Przemysław Kuss 23, Kamil Gorczyca 80, Mirosław Mitura 86) z ostatnim w tabeli Piastem powtórzyła wynik z Człuchowa. Tydzień później gospodarze do 90 minuty remisowali 1:1 (Przemysław Duda 11) z Wierzycą Pelplin, kiedy samobójcze trafienie zaliczył Bartosz Szweda i trzy punkty zostały w Chwaszczynie.