{jgxtimg src:=[images/stories/news/sen/2015_2016/pogon_zawisza_14_11_2015_net_03.jpg] width:=[99] style:=[float:left;margin-right:5px]}W ostatnim w tym roku meczu w Lęborku Pogoń w efektownym stylu pożegnała się ze swoimi najwierniejszymi kibicami, choć do przerwy faworyt prowadził minimalnie. Po faulu na Mateuszu Madziągu wynik z karnego otworzył Mateusz Sychowski. Potem goście skutecznie murowali dostęp do własnej bramki, ale też często brakowało dokładności w ofensywnych akcjach naszej drużyny lub efektowność brała górę nad efektywnością. Tuż po przerwie dwa gole padły w krótkim odstępie czasu. Najpierw Bartosz Haraszczuk zamknął dośrodkowanie z rożnego, a 2 minuty potem Madziąg po zwodzie celnie uderzył po długim rogu. Wynik został rozstrzygnięty, ale mobilizowana przez trenera Pogoń nie spoczęła na laurach stwarzając kolejne okazje. W końcówce po płynnej, zespołowej akcji Sylwester Ilanz wyłożył piłkę Łukaszowi Kłosowi, a na 5:0 wynik ustalił sam Ilanz, kiedy przelobował Kowalczuka. W końcówce rundy Pogoń błysnęła skutecznością. W środę cztery gole w Ustce, w sobotę pięć z Zawiszą. Wygrana z beniaminkiem to najwyższe zwycięstwo w tej rundzie, także dzięki temu, że wreszcie przełamali się napastnicy Madziąg i Ilanz.