Pewne wysokie zwycięstwo zanotowali w meczu 27. Kolejki IV ligi piłkarze
Pogoni. Mecz w Lęborku toczył się do jednej bramki. Trener Walkusz w
porównaniu ze spotkaniem w Kwidzynie wprowadził w składzie trzy zmiany.
Na boisku od pierwszej minuty pojawił się Stankiewicz, Miszkiewicz i
Fudala zastępując Skibickiego i Wesserlinga oraz Kłosa. Ten ostatni
nadal narzeka na ból po kontuzji i w tym tygodniu nie trenował. Grający
trener gości Jędrzej Pilarski nie miał takiego komfortu. Brda do Lęborka
przyjechała w mocno okrojonym składzie, a zmiany w meczu wymuszone były
kolejnymi kontuzjami.
- Wbrew pozorom nie był to wcale łatwy mecz. Najtrudniejszym dla nas zadaniem przez ostatni tydzień było pozbieranie się po tym co zrobiono z nami w Kwidzynie. W tym kierunku trzeba było popracować by odbudować głowy, by zespół uwierzył że wszystko jest jeszcze możliwe. - mówił po meczu z Brdą trener Pogoni Waldemar Walkusz. - Cieszę się, że udało nam to się zrobić z nieobliczalną Brdą, która w tym sezonie potrafiła wygrać nawet z Rodłem. Nie składamy broni, do zakończenia zostało jeszcze 7 kolejek. Co będzie na koniec czerwiec pokaże. Dziękuję chłopakom za wolę walki i ambicję.
- Wbrew pozorom nie był to wcale łatwy mecz. Najtrudniejszym dla nas zadaniem przez ostatni tydzień było pozbieranie się po tym co zrobiono z nami w Kwidzynie. W tym kierunku trzeba było popracować by odbudować głowy, by zespół uwierzył że wszystko jest jeszcze możliwe. - mówił po meczu z Brdą trener Pogoni Waldemar Walkusz. - Cieszę się, że udało nam to się zrobić z nieobliczalną Brdą, która w tym sezonie potrafiła wygrać nawet z Rodłem. Nie składamy broni, do zakończenia zostało jeszcze 7 kolejek. Co będzie na koniec czerwiec pokaże. Dziękuję chłopakom za wolę walki i ambicję.