walkusz_waldemar_styczen_2019_700px.jpg„Nie brałem pod uwagę spadku z 4 ligi” to tytuł wywiadu z trenerem Pogoni Waldemarem Walkuszem jaki dziś (12.07) ukazał się w Głosie Pomorza. W rozmowie z redaktorem Krzysztofem Niekraszem trener Walkusz przypomina kulisy ostatniego sezonu w którym udało się wyprowadzić drużynę z miejsca spadkowego na 12. pozycję. „Końcowy dorobek 44 punktów jest jednak pewnym niedosytem, bo uważam, że mogliśmy wiosną ugrać jeszcze 6 punktów więcej” - mówi na łamach GP trener.

Pytany o zimowe transfery stwierdził: „Zawsze w piłce nożnej jest tak, że każdy transfer, mimo wszystko jest niewiadomą, czy wypali, czy nie. Składa się na to wiele czynników. W przypadku Pogoni trzeba zawsze mierzyć siły na zamiary. Nie jesteśmy klubem, który dysponuje określonymi finansami, co ogranicza ruchy na rynku transferowym. Trzeba też pamiętać, że w ostatnich latach ludzie stojący u sterów lęborskiego futbolu dostali srogą lekcję pokory. Dzisiaj należą się im wielkie słowa uznania za to, że potrafili wyjść z tego obronną ręką. Dzisiaj wszelkie transfery w Pogoni są przemyślanym i świadomym działaniem. Zimą do klubu przyszli zawodnicy, którzy mieli do wykonania określone zadanie. Z perspektywy czasu rundy oceniam, że cała trójka piłkarzy: Przemysław Kostuch, Wojciech Dobek i Michał Jeruć w stu procentach zdała egzamin”.

Za najlepszy mecz wiosny trener Walkusz uznał wyjazdowe spotkanie Jaguar  Pogoń 3:5, za najgorszy potyczkę u siebie z Kaszubią Kościerzyna 0:3. Co wpływa na sukces drużyny? „Atutem Pogoni jest kolektyw. Każdy wie jakie ma zadanie do wykonania, co lepiej funkcjonujemy jako całość. W pracy trenerskiej mogę liczyć na mojego asystenta i kapitana drużyny Wojciecha Musułę. Dużo też dodają od siebie starsi i doświadczeni zawodnicy, dzięki którym w drużynie panuje wspaniała atmosfera”.

Więcej w paipierowym wydaniu "Głosu Pomorza"...

walkusz_waldemar_styczen_2019_700px.jpg