4. kolejka IV ligi, sezon 2015/16, 30 sierpnia 2015 godz. 18
Centrum Pelplin – Pogoń Lębork 0:1 (0:0)
bramka: 0:1 Musuła (’49)
Centrum: Kuć, Zieliński D., Karwat, Gońda, Seroka, Smoliński ('80 Dawidowski), Zieliński R., Wróblewski, Herstowski, Polański ('60 Wszołek), Jurczyk ('77 Baranowski)
Pogoń: Katzor - Wesserling, Musuła, Kochanek, Skibicki, Morawski (’46 Formela), Sychowski, Stankiewicz, Haraszczuk (‘58 Kłos), Madziąg (’86 Sadowski), Ilanz
żółte kartki: Wróblewski, D. Zieliński - Morawski, Formela, Madziąg, Katzor
- W przekroju meczu było to zasłużone zwycięstwo, mieliśmy o wiele więcej sytuacji bramkowych niż Centrum. Po samej I połowie powinno być już 2:0 lub 3:0, udało się po przerwie - relacjonuje spotkanie w Pelplinie z Centrum trener Pogoni Waldemar Walkusz. - Po golu zaczęliśmy szanować piłkę, zwolniliśmy grę co zachęciło gospodarzy do ataku i do końca spotkanie było bardzo zacięte. Gratuluję zespołowi za skuteczną grę i za to że chcą wygrywać. Szczególnie doceniam bramkarza Michała Katzora. To już 360 minut bez utraty bramki. Widzę jak „Kaczor” pracuje na co dzień i wiem, że czyste kontro bramkowe to nie przypadek. Start ligi wymarzony, przed nami jednak jeszcze 30 kolejek i wiele może się zdarzyć.
Radość i duma trenera Pogoni w pełni uzasadniona, a jeżeli dodać do tego fakt, że zespół boryka się z wieloma kontuzjami na wyniki drużyny trzeba patrzeć jeszcze z większym szacunkiem. Tym razem w Pelplinie nie mogli zagrać rekonwalescenci w osobach Miszkiewicza, Janowicza i Pietrzyka. Do siebie po kontuzji dochodzi Wierzbowski. On na debiut w tym sezonie musi jeszcze poczekać.
Początek spotkania dość wyrównany. W 4 minucie w pole karne dobrze wrzuca piłkę Skibicki, ale ciągu dalszego nie było. Szarpana gra w środku pola – tak wyglądał pierwszy kwadrans gry z wartą dostrzeżenia akcją Haraszczuka wybronioną przez dobrze dysponowanego Kucia. Gospodarze mają dwie groźne sytuacje, ale w obu sytuacjach piłka mija w niewielkiej odległości bramkę Katzora. 22 minuta to akcja sam na sam Morawskiego i strzał w bramkarza. 4 minuty później po główce Stankiewicza piłkę z linii bramkowej wybija obrońca Centrum. Najgroźniejsze akcje dla Pogoni to 31 minuta kiedy to słupek ratuje Centrum po uderzeniu z głowy Rafała Morawskiego. Chwilę później Ilanz mocnym strzałem z woleja trafia w bramkarza.
Na II połowę drużyna Pogoni wyszła z mocnym postanowieniem strzelenia gola. Udało się to dość szybko, bo już w 49 minucie. Rzut wolny w pole karne Centrum, piłkę przechwytuje Madziąg, odgrywa do Sychowskiego a ten podaje za obrońców do Musuły. Kapitan Pogoni z pierwszej piłki pięknie uderza w krótki róg. Centrum – Pogoń 0:1! Swoją sytuację ma też Madziąg, który po minięciu aż trzech zawodników gospodarzy uderza mocno nad bramką. W 70 minucie ładnym dryblingiem popisuje się Wesserling, jego strzał golkiper Centrum wybija jednak na róg. Gospodarze nie pozostają dłużni i raz po raz atakują bramkę Katzora, który kilkukrotnie ratuje Pogoń z opresji. To był jego mecz i wielki wkład w pozytywny wynik. Końcówka nerwowa, a radość po ostatnim gwizdku wielka. Nie tylko zawodników i sztabu, ale też licznej grupy kibiców z Lęborka, którzy odwiedzili w niedzielę biskupie miasto.
Po 4 kolejkach Pogoń z kompletem punktów! Bilans bramkowy 7:0. Za tydzień mecz z Powiślem Dzierzgoń.
Z meczu przeprowadzona została relacje LIVE. Jej zapis TUTAJ
Centrum Pelplin – Pogoń Lębork 0:1 (0:0)
bramka: 0:1 Musuła (’49)
Centrum: Kuć, Zieliński D., Karwat, Gońda, Seroka, Smoliński ('80 Dawidowski), Zieliński R., Wróblewski, Herstowski, Polański ('60 Wszołek), Jurczyk ('77 Baranowski)
Pogoń: Katzor - Wesserling, Musuła, Kochanek, Skibicki, Morawski (’46 Formela), Sychowski, Stankiewicz, Haraszczuk (‘58 Kłos), Madziąg (’86 Sadowski), Ilanz
żółte kartki: Wróblewski, D. Zieliński - Morawski, Formela, Madziąg, Katzor
- W przekroju meczu było to zasłużone zwycięstwo, mieliśmy o wiele więcej sytuacji bramkowych niż Centrum. Po samej I połowie powinno być już 2:0 lub 3:0, udało się po przerwie - relacjonuje spotkanie w Pelplinie z Centrum trener Pogoni Waldemar Walkusz. - Po golu zaczęliśmy szanować piłkę, zwolniliśmy grę co zachęciło gospodarzy do ataku i do końca spotkanie było bardzo zacięte. Gratuluję zespołowi za skuteczną grę i za to że chcą wygrywać. Szczególnie doceniam bramkarza Michała Katzora. To już 360 minut bez utraty bramki. Widzę jak „Kaczor” pracuje na co dzień i wiem, że czyste kontro bramkowe to nie przypadek. Start ligi wymarzony, przed nami jednak jeszcze 30 kolejek i wiele może się zdarzyć.
Radość i duma trenera Pogoni w pełni uzasadniona, a jeżeli dodać do tego fakt, że zespół boryka się z wieloma kontuzjami na wyniki drużyny trzeba patrzeć jeszcze z większym szacunkiem. Tym razem w Pelplinie nie mogli zagrać rekonwalescenci w osobach Miszkiewicza, Janowicza i Pietrzyka. Do siebie po kontuzji dochodzi Wierzbowski. On na debiut w tym sezonie musi jeszcze poczekać.
Początek spotkania dość wyrównany. W 4 minucie w pole karne dobrze wrzuca piłkę Skibicki, ale ciągu dalszego nie było. Szarpana gra w środku pola – tak wyglądał pierwszy kwadrans gry z wartą dostrzeżenia akcją Haraszczuka wybronioną przez dobrze dysponowanego Kucia. Gospodarze mają dwie groźne sytuacje, ale w obu sytuacjach piłka mija w niewielkiej odległości bramkę Katzora. 22 minuta to akcja sam na sam Morawskiego i strzał w bramkarza. 4 minuty później po główce Stankiewicza piłkę z linii bramkowej wybija obrońca Centrum. Najgroźniejsze akcje dla Pogoni to 31 minuta kiedy to słupek ratuje Centrum po uderzeniu z głowy Rafała Morawskiego. Chwilę później Ilanz mocnym strzałem z woleja trafia w bramkarza.
Na II połowę drużyna Pogoni wyszła z mocnym postanowieniem strzelenia gola. Udało się to dość szybko, bo już w 49 minucie. Rzut wolny w pole karne Centrum, piłkę przechwytuje Madziąg, odgrywa do Sychowskiego a ten podaje za obrońców do Musuły. Kapitan Pogoni z pierwszej piłki pięknie uderza w krótki róg. Centrum – Pogoń 0:1! Swoją sytuację ma też Madziąg, który po minięciu aż trzech zawodników gospodarzy uderza mocno nad bramką. W 70 minucie ładnym dryblingiem popisuje się Wesserling, jego strzał golkiper Centrum wybija jednak na róg. Gospodarze nie pozostają dłużni i raz po raz atakują bramkę Katzora, który kilkukrotnie ratuje Pogoń z opresji. To był jego mecz i wielki wkład w pozytywny wynik. Końcówka nerwowa, a radość po ostatnim gwizdku wielka. Nie tylko zawodników i sztabu, ale też licznej grupy kibiców z Lęborka, którzy odwiedzili w niedzielę biskupie miasto.
Po 4 kolejkach Pogoń z kompletem punktów! Bilans bramkowy 7:0. Za tydzień mecz z Powiślem Dzierzgoń.
Z meczu przeprowadzona została relacje LIVE. Jej zapis TUTAJ