20 Kolejka Słupskiej Klasy Okręgowej, 15.04.2006 r.

Błękitni Główczyce – Pogoń Lębork 1-0 (0-0)
Zieliński ‘60

POGOŃ:
Sęktas – Malek, Jasiński, Bomba – Drzazgowski, Nowak, Gaffka (50’ Konkel), T. Frącek, Łapigrowski – Kwapiński, Żuchowski

Błękitni: P. Kocur - P. Molicki, K. Burzyński, K. Zefert, D. Smuraga, B. Wielgus, S. Zieliński, M. Skibiński, Roszkowski, P. Kwidzyński, R. Powideł

Po nieoczekiwanym remisie w poprzedniej kolejce z Koralem Dębnica, Pogoń grała wyjazdowy mecz w Pobłociu z Błękitnymi Główczyce. Tylko zwycięstwo z drużyną, która dotychczas zgromadziła 10 punktów i okupuje dolne rejony tabeli, pozwalało lęborczanom utrzymać się w stawce ekip, aspirujących do awansu.

Arkadiusz Gaffka, trener Pogoni, ponownie nie mógł skorzystać z kilku kontuzjowanych zawodników. Problemy z zestawieniem optymalnej "jedenastki" spowodowały, iż po raz pierwszy w sezonie sam wybiegł na boisko. Tymczasem na murawie trudno było odróżnić, która drużyna walczy o awans, a która broni się przed spadkiem. Bliżsi strzelenia gola w końcówce pierwszej połowy byli nawet Błękitni, jednak Tomasz Frącek wybił piłkę na rzut rożny, po którym ponownie zakotłowało się pod bramką LKS. Po wznowieniu gry, w 48 minucie, Żuchowski nie zamknął dośrodkowania grającego trenera Pogoni. Pięć minut później, po podaniu Drzazgowskiego, stojący na 5 metrze Kwapiński strzelił w słupek. Po godzinie gry nastąpiło to, czego kibice Pogoni z pewnością nie oczekiwali, gdyż Błękitni objęli prowadzenie. Nikt nie zablokował dośrodkowania, a oczekujący już na piłkę w polu karnym zawodnik z Główczyc Zieliński ładnym wolejem nie dał szans Sęktasowi. Z takim obrotem sprawy fanatycy Pogoni nie chcieli się pogodzić... Kolejny raz na murawę wbiegł jeden z lęborskich kibiców, a sędzia obawiając się o swoje i zawodników bezpieczeństwo kazał wszystkim zejść do szatni. Mecz nie został już wznowiony, a pod szatnią rozgrywały się sceny niewiele mające wspólnego ze sportową rywalizacją. O losie i wyniku tego spotkania zadecyduje OZPN.