V kolejka Słupskiej Klasy Okręgowej Juniorów B (1.10.2005)

Sparta Sycewice - Pogoń Lębork 2:4 (1:3)


Bramki dla Pogoni: Łukasz Kołodziejski (rz. wolny), Tomasz Kijek 3

Pogoń: Marcin Czerniak - Łukasz Charzyński, Tomasz Kapela, Arkadiusz Koziacz (Cezary Wróblewski) - Krzysztof Witkowski, Daniel Błaszkowski (Karol Walkusz), Dawid Łopuszyński (Artur Smarzyński), Łukasz Kołodziejski (kpt.), Łukasz Pirycki - Tomasz Kijek, Kamil Treder (Andrzej Kołucki)

Komplet punktów przywiozły drużyny juniorskie Pogoni Lębork po sobotnich spotkaniach w ramach rozgrywek Słupskiej Klasy Okręgowej. W przeciwieństwie do poprzednich kolejek, tym razem oba zespoły zagrały w innych miejscowościach. Wcześniej na boisko wybiegli juniorzy młodsi.

Dzisiejszym rywalem lęborczan był zespół Sparty Sycewic, a więc drużyny z górnej części tabeli. Podobnie jak przed tygodniem i tym razem rywal okazał się wymagający. Mecz zakończył się zwycięstwem naszego zespołu 4:2 (3:1), a grze podopiecznych Andrzeja Kaufmanna przyglądali się prezes sekcji piłkarskiej, Grzegorz Zieliński , oraz członek zarządu klubu, Wojciech Urban .

Spotkanie można opisać w dwóch słowach: mecz walki. Obydwa zespoły nie oszczędzały swoich kości, zwłaszcza pomocnicy gospodarzy wiedli prym w uziemianiu naszych zawodników. Słowa uznania należą się Krzysztofowi Witkowskiemu , który kilkakrotnie został boleśnie powalony na murawę, lecz mimo wszystko rozegrał cały mecz, w dodatku na dobrym poziomie. Jego los dzielili również m. in. Tomasz Kijek i Łukasz Pirycki .

Pierwsza bramka padła po kwadransie gry - z rzutu wolnego uderzał Łukasz Kołodziejski , nie dając bramkarzowi szans. Szczęście jego i jego partnerów trwało niecałe 10 minut - po akcji gospodarzy w polu karnym faulował Łukasz Charzyński i Sparcie udało się wyrównać. Ci z kolei także długo nie cieszyli się z remisu, gdyż chwilę później Kijek ponownie dał Pogoni prowadzenie. Zawodnik ten trafił jeszcze do bramki w doliczonym czasie gry i na przerwę Kijek i spółka schodzili z dwubramkowym prowadzeniem.

Druga odsłona meczu niewiele zmieniła przebieg gry - goście wciąż mieli przewagę, gospodarzom jednak udawało się w chaotyczny sposób przerywać akcje. Pogoń miała okazje do strzelenia bramki, jednak na drodze do szczęścia najczęściej stawała poprzeczka bądź bramkarz Sparty, któremu udało się nawet obronić jedenastkę wykonywaną przez Kołodziejskiego. - Nie zasnę dzisiaj - narzekał kapitan zespołu. Stare piłkarskie porzekadło mówi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą - parę minut później Daniel Błaszkowski faulował we własnym polu karnym i chwilę potem Marcin Czerniak znowu musiał wyjmować piłkę z siatki. Koniec końców sprawiedliwości stało się jednak zadość - Kijek strzałem w długi róg dał Pogoni czwartą bramkę i ustalił wynik meczu. Trzy punkty pojechały do Lęborka!

Powiedzieli po meczu:

Łukasz Kołodziejski, kapitan Pogoni

Mieliśmy wiele okazji do zdobycia bramki, lecz przeciwnika wiele razy ratowała poprzeczka. Rywale byli wyrośnięci, boisko niewymiarowe, a murawa była gorsza niż na polu.

Dziękujemy kierownikom klubu i panu prezesowi za to, że byli z nami i wspierali nas pod nieobecność naszego trenera [A. Kaufmann przebywa aktualnie we Włoszech - przyp. M.T.].