Sparing 28.02.2010r. Bytów

Borowiak Czersk – Pogoń Lębork 2:7 (0:3)
Bramki: Jasiński, Mielewczyk, Chmielewski, Żuchowski, Witkowski (k), Stankiewicz, Smolarek

Pogoń: Skrzypczak (45’ Staszewski) – Smolarek, Jasiński, Błaszkowski, Kołucki, Stankiewicz (45' Kozakiewicz), Iwosa, Malek (45' Żuchowski), Witkowski, Mielewczyk (45' Michta), Chmielewski.

W drugim meczu sparingowym piłkarze lęborskiej Pogoni odnieśli kolejne zwycięstwo. Tym razem pokonali drużynę Borowiaka Czersk w stosunku 2:7.

Mecz odbył się w Bytowie na sztucznej oraz oświetlonej murawie tamtejszego MOSiR-u. Dobrze przygotowane boisko pozwoliło na przeprowadzenie wartościowego pojedynku.

Rywalizację lepiej rozpoczęli lęborczanie, którzy szybko, bo już po niespełna 10 minutach objęli prowadzenie po strzale Oskara Jasińskiego. Chwilę później przed szansą na podwyższenie stanął Chmielewski, ale niestety trafił w poprzeczkę. Następnie drużyna z Czerska przejęła inicjatywę, ich pressing zmuszał Pogonistów do błędów. Po pół godzinie gry to jednak lęborczanie zdobywają bramkę. Długie podanie Jasińskiego przedłużył Mielewczyk i Pogoń prowadziła 0:2. Jeszcze przed przerwą do siatki trafił Łukasz Chmielewski i po pierwszej części spotkania mieliśmy rezultat 0:3.

W drugiej połowie trener Rubaj dokonał kilku zmian. Na boisku pojawili się Kozakiewicz, Michta, Żuchowski i Staszewski. Już po kilku minutach drugiej części Andrzej Kołucki faulował rywala w polu karnym i sędzia wskazał na rzut karny. Borowiak nie miał problemów z jego wykorzystaniem i mieliśmy 1:3. Od tego momentu inicjatywę przejęli Pogoniści. Mimo, że ich gra nie wyglądała imponująco to konsekwentnie powiększali swojego konto bramkowe. Na 1:4 podwyższył Adam Żuchowski – wychowanek Pogoni trenujący z drużyną. Przeciwnik zdołał strzelić swoją drugą bramkę, ale nie zmieniła ona obrazu meczu. Kolejne bramki dla Pogoni strzelali: Witkowski (z karnego), Stankiewicz oraz Smolarek.

Podsumowując lęborczanie wygrali wysoko 2:7, ale ich gra jest jeszcze daleka od ideału. - Dzisiejszy wynik jest lepszy niż nasza gra. Przed nami jeszcze dużo pracy. Musimy jak najwięcej grać – skomentował po meczu trener Pogoni Roman Rubaj.