18. kolejka III ligi, 11 marca 2017 godz. 16
KKS Włókniarz 1925 Kalisz - Pogoń Lębork 0:1 (0:0)
bramki: 0:1 Arkadiusz Byczkowski (’87)
KKS: Artur Melon – Dominik Domagalski, Damian Czech, Mateusz Gawlik, Łukasz Grabowski, Marcin Lis, Stayko Stoychev (‘81 Marcin Tomaszewski), Ivelin Kostov, Patryk Palat, Błażej Ciesielski (‘73 Yuki Nemoto), Rafał Jankowski
Pogoń: Maciej Szlaga – Daniel Górski, Wojciech Musuła, Michał Szałek, Adrian Kochanek, Marcin Kajca, Maciej Szymański (‘75 Joshua Balogun Kayode), Mateusz Madziąg, Fabian Słowiński, Daniel Wólkiewicz (‘72 Mateusz Wesserling), Damian Formela (‘46 Arkadiusz Byczkowski)
żółte kartki: Patryk Palat (KKS) - Maciej Szymański, Michał Szałek (Pogoń)
sędziowie: Dawid Maciejewski oraz Adam Szuda, Tomasz Nowicki, Mateusz Matuszak (KS WZPN Poznań)
Świetnie udał się pierwszy mecz wiosny drużynie Pogoni Lębork. Wczesnym rankiem 11 marca br. ekipa Waldemara Walkusza wyruszyła do dalekiego Kalisza by poszukać pierwszych wiosennych punktów. Naszym przeciwnikiem była 6. drużyna III ligi KKS Włókniarz 1925 Kalisz.
- Ogromnie cieszę się z osiągniętego wyniku i 3 punktów. Myślę, że w ogólnym rozrachunku te punkty będą bezcenne. – mówił po meczu zadowolony szkoleniowiec Pogoni Waldemar Walkusz. - Gramy o utrzymanie w tej lidze i musimy starać się punktować w każdym spotkaniu. Zaczęło się pięknie! Już po pierwszym spotkaniu widać, że zespół Pogoni jest innym zespołem jak jesienią. Serdecznie gratuluję chłopakom ambitnej walki do samego końca.
Wielką niewiadomą był skład jakim zagramy w Kaliszu. Z powodu pauzy za 4 żółtą kartkę na daleką eskapadę do Wielkopolski nie pojechał nasz najlepszy strzelec Mateusz Wachowiak. W ostatnich tygodniach na urazy narzekali także Marcin Kajca i Joshua Balogun. Obaj znaleźli się jednak w kadrze meczowej i obaj pojawili się na boisku. Zimowe transfery bardzo przebudowały skład Pogoni w porównaniu z jesienią ub. r. Ostatecznie w bramce zagrał Szlaga, obronę od prawej strony obstawili Górski, Musuła, Szałek i Kochanek, a zadania defensywnych pomocników przypadła Kajcy i Szymańskiemu. Z przodu w pierwszej „11” wyszedł także Madziąg, Słowiński, Wólkiewicz i Formela.
Pierwsza połowa to wyrównany mecz, choć to gospodarze częściej strzelali na bramkę, na szczęście głównie niecelnie. 42 minuta to faul w polu karnym na Kochanku. Sędzia Dawid Maciejewski wskazuje na wapno, a do egzekucji rzutu karnego podszedł Marcin Kajca. Niestety, strzał w prawy róg broni bramkarz KKS-u Artur Melon. Do przerwy 0:0. Na II połowę Pogoń wyszła z szatni z jedną zmianą. Formelę zastąpił na skrzydle Arkadiusz Byczkowski. To właśnie ten zawodnik rozstrzygnął wynik meczu, gdy w 87 minucie po dograniu z pierwszej piłki Baloguna pokonał bramkarza gospodarzy. Wielka radość i „cieszynka” wykonana oryginalnie na walcu do wałowania boiska. Takie sceny udokumentowane przez klubową telewizję PogońGolTV można oglądać bez końca. Gospodarze starali się rzucić wszystko na jedną kartę co skutkowało kolejnymi sytuacjami bramkowymi dla Pogoni i… frustracji wokalnie wyrażanej przez szalikowców KKS-u w stosunku do swojej drużyny i nie tylko. Jednym z adresatów gwizdów był m.in. Joshua Balogun, dla którego był to wyjątkowy mecz. Zagrał w końcu przeciwko klubowi w którym grał ostatni rok. Trzeba przyznać, że kwadrans z hakiem jaki spędził spędził Balogun na boisku nie był czasem straconym. Asysta przy golu, kolejne kluczowe podanie przy dwustuprocentowej szansy Madziąga mogły się podobać. Swoją szansę na drugą bramkę meczu w ostatnich minutach spotkania miał też Byczkowski i Wesserling.
Co jeszcze powiedział po spotkaniu trener Walkusz? - 3 liga trzeba pamiętać jest bardzo wyrównana i zespoły, które są wyżej w tabeli niewiele ustępują tym z dołu i odwrotnie. Każdy wynik w każdym meczu jest możliwy co pokazały wyniki dzisiejszej kolejki. Mecz w Kaliszu był meczem walki, byliśmy na trudnym terenie, gdzie gospodarze zgłaszają aspiracje do gry w wyższej lidze. Mieli niewielką stratę do lidera, KKS to mocny zespół. Jechaliśmy tutaj z zamiarem przywiezienia jakiś punktów do Lęborka. Celem minimum to był 1 punkt, cieszę się, że udało się zgarnąć 3 punkty. Spotkanie mogłoby się lepiej ułożyć gdyby Marcin Kajca wykorzystał rzut karny. Ale cóż to jest piłka nożna i nie zawsze wszystko wychodzi jak chcemy.
- Mecz był typowo na remis i gdzieś w trakcie Pogoń wykorzystała sytuację jaką miała. To były końcowe fragmenty meczu i ciężko było odpowiedzieć, brakło czasu i niestety przegrywamy – mówił z kolei trener gospodarzy Piotr Morawski. - Nie załamujemy się tylko musimy robić swoje by w kolejnych meczach się zrehabilitować. My jako gospodarz wiedzieliśmy, że goście się cofną i my będziemy musieli grać sporo ataku pozycyjnego. W końcowych fragmentach uprościliśmy naszą grę do dłuższych podań. Nie przyniosło to zakładanego efektu, a Pogoń wyjeżdża z 3 punktami. Szkoda, ale taka jest piłka.
Kolejny mecz Pogoń rozegra w sobotę 18 marca br. o godz. 14 w Lęborku z Sokołem Kleczew. Już teraz zapraszamy na to spotkanie.
KKS Włókniarz 1925 Kalisz - Pogoń Lębork 0:1 (0:0)
bramki: 0:1 Arkadiusz Byczkowski (’87)
KKS: Artur Melon – Dominik Domagalski, Damian Czech, Mateusz Gawlik, Łukasz Grabowski, Marcin Lis, Stayko Stoychev (‘81 Marcin Tomaszewski), Ivelin Kostov, Patryk Palat, Błażej Ciesielski (‘73 Yuki Nemoto), Rafał Jankowski
Pogoń: Maciej Szlaga – Daniel Górski, Wojciech Musuła, Michał Szałek, Adrian Kochanek, Marcin Kajca, Maciej Szymański (‘75 Joshua Balogun Kayode), Mateusz Madziąg, Fabian Słowiński, Daniel Wólkiewicz (‘72 Mateusz Wesserling), Damian Formela (‘46 Arkadiusz Byczkowski)
żółte kartki: Patryk Palat (KKS) - Maciej Szymański, Michał Szałek (Pogoń)
sędziowie: Dawid Maciejewski oraz Adam Szuda, Tomasz Nowicki, Mateusz Matuszak (KS WZPN Poznań)
Świetnie udał się pierwszy mecz wiosny drużynie Pogoni Lębork. Wczesnym rankiem 11 marca br. ekipa Waldemara Walkusza wyruszyła do dalekiego Kalisza by poszukać pierwszych wiosennych punktów. Naszym przeciwnikiem była 6. drużyna III ligi KKS Włókniarz 1925 Kalisz.
- Ogromnie cieszę się z osiągniętego wyniku i 3 punktów. Myślę, że w ogólnym rozrachunku te punkty będą bezcenne. – mówił po meczu zadowolony szkoleniowiec Pogoni Waldemar Walkusz. - Gramy o utrzymanie w tej lidze i musimy starać się punktować w każdym spotkaniu. Zaczęło się pięknie! Już po pierwszym spotkaniu widać, że zespół Pogoni jest innym zespołem jak jesienią. Serdecznie gratuluję chłopakom ambitnej walki do samego końca.
Wielką niewiadomą był skład jakim zagramy w Kaliszu. Z powodu pauzy za 4 żółtą kartkę na daleką eskapadę do Wielkopolski nie pojechał nasz najlepszy strzelec Mateusz Wachowiak. W ostatnich tygodniach na urazy narzekali także Marcin Kajca i Joshua Balogun. Obaj znaleźli się jednak w kadrze meczowej i obaj pojawili się na boisku. Zimowe transfery bardzo przebudowały skład Pogoni w porównaniu z jesienią ub. r. Ostatecznie w bramce zagrał Szlaga, obronę od prawej strony obstawili Górski, Musuła, Szałek i Kochanek, a zadania defensywnych pomocników przypadła Kajcy i Szymańskiemu. Z przodu w pierwszej „11” wyszedł także Madziąg, Słowiński, Wólkiewicz i Formela.
Pierwsza połowa to wyrównany mecz, choć to gospodarze częściej strzelali na bramkę, na szczęście głównie niecelnie. 42 minuta to faul w polu karnym na Kochanku. Sędzia Dawid Maciejewski wskazuje na wapno, a do egzekucji rzutu karnego podszedł Marcin Kajca. Niestety, strzał w prawy róg broni bramkarz KKS-u Artur Melon. Do przerwy 0:0. Na II połowę Pogoń wyszła z szatni z jedną zmianą. Formelę zastąpił na skrzydle Arkadiusz Byczkowski. To właśnie ten zawodnik rozstrzygnął wynik meczu, gdy w 87 minucie po dograniu z pierwszej piłki Baloguna pokonał bramkarza gospodarzy. Wielka radość i „cieszynka” wykonana oryginalnie na walcu do wałowania boiska. Takie sceny udokumentowane przez klubową telewizję PogońGolTV można oglądać bez końca. Gospodarze starali się rzucić wszystko na jedną kartę co skutkowało kolejnymi sytuacjami bramkowymi dla Pogoni i… frustracji wokalnie wyrażanej przez szalikowców KKS-u w stosunku do swojej drużyny i nie tylko. Jednym z adresatów gwizdów był m.in. Joshua Balogun, dla którego był to wyjątkowy mecz. Zagrał w końcu przeciwko klubowi w którym grał ostatni rok. Trzeba przyznać, że kwadrans z hakiem jaki spędził spędził Balogun na boisku nie był czasem straconym. Asysta przy golu, kolejne kluczowe podanie przy dwustuprocentowej szansy Madziąga mogły się podobać. Swoją szansę na drugą bramkę meczu w ostatnich minutach spotkania miał też Byczkowski i Wesserling.
Co jeszcze powiedział po spotkaniu trener Walkusz? - 3 liga trzeba pamiętać jest bardzo wyrównana i zespoły, które są wyżej w tabeli niewiele ustępują tym z dołu i odwrotnie. Każdy wynik w każdym meczu jest możliwy co pokazały wyniki dzisiejszej kolejki. Mecz w Kaliszu był meczem walki, byliśmy na trudnym terenie, gdzie gospodarze zgłaszają aspiracje do gry w wyższej lidze. Mieli niewielką stratę do lidera, KKS to mocny zespół. Jechaliśmy tutaj z zamiarem przywiezienia jakiś punktów do Lęborka. Celem minimum to był 1 punkt, cieszę się, że udało się zgarnąć 3 punkty. Spotkanie mogłoby się lepiej ułożyć gdyby Marcin Kajca wykorzystał rzut karny. Ale cóż to jest piłka nożna i nie zawsze wszystko wychodzi jak chcemy.
- Mecz był typowo na remis i gdzieś w trakcie Pogoń wykorzystała sytuację jaką miała. To były końcowe fragmenty meczu i ciężko było odpowiedzieć, brakło czasu i niestety przegrywamy – mówił z kolei trener gospodarzy Piotr Morawski. - Nie załamujemy się tylko musimy robić swoje by w kolejnych meczach się zrehabilitować. My jako gospodarz wiedzieliśmy, że goście się cofną i my będziemy musieli grać sporo ataku pozycyjnego. W końcowych fragmentach uprościliśmy naszą grę do dłuższych podań. Nie przyniosło to zakładanego efektu, a Pogoń wyjeżdża z 3 punktami. Szkoda, ale taka jest piłka.
Kolejny mecz Pogoń rozegra w sobotę 18 marca br. o godz. 14 w Lęborku z Sokołem Kleczew. Już teraz zapraszamy na to spotkanie.