18. kolejka IV ligi, 10 marca 2018 godz. 15
Pogoń Lębork – Arka II Gdynia 1:0 (1:0)
bramka: 1:0 Piotr Kozdra (‘8)
Pogoń: Katzor - Janowicz, Musuła, Ulatowski, Michor (‘90+2 Kliński), Szymański, Łapigrowski, Kłos (’90 Krzysztofik), Kozdra, Krefft (’72 Zanewycz,) Miszkiewicz
Arka II: Więckiewicz – Krakowiak, Blok, Wieczorek (’80 Bednarski), Babiński, Marcus da Silva, Y. Kakoko, Sikorski, Hołtyn, Bugajewski (’63 Kasprowicz), Markiewicz (’75 Klecha)
żółte kartki: Szymański, Musuła – da Silva, Bednarski
sędziowie: Krzysztof Kochel, Piotr Cwalina, Krzysztof Świgoń
Czy taki debiut wymarzył sobie w ligowym debiucie trener Grzegorz Lewandowski? Drużyna Pogoni w pierwszej wiosennej kolejce zagrała kapitalny mecz z rezerwami ekstraklasowej Arki. Walka, dużo włożonego serca i szybkie tempo przez 90 minut bardzo spodobało się przybyłym na Kusocińskiego 56 kibicom. Pogoń dobrze weszła w rundę rewanżową a waleczny styl jaki zaprezentowała pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość.
Mecz z rezerwami klubów z wyższych lig są z reguły okazją do zobaczenia w grze zawodników z szerokiej kadry pierwszych zespołów. Tak było w sobotę w Lęborku. Wraz z młodymi zawodnikami Arki rocznika 1999 i 2000 pełne 90 minut zagrali powracający po kontuzjach zawodnicy kadry trenera Ojrzyńskiego: Brazylijczyk Marcus Vinicius da Silva de Oliviera oraz zawodnik ze stażem m.in. w młodzieżowych drużynach Baeyrnu Monachium Yannick Kakoko. Obaj Ci piłkarze dużo wnosili do meczu. Z da Silvą dzielnie radził sobie „młody” Michor. Przez rozgrywającego Kakoko przechodziła za to większość piłek.
Gra na sztucznej, murawie premiowała preferujących techniczną piłkę gości, tym bardziej, że Arka u siebie także gra na sztucznej. Trener Lewandowski kompletując skład dokonał jednego, ważnego wyboru. W roli napastnika zagrał nominalny defensywny pomocnik Gracjan Miszkiewicz.
8 minuta i Pogoń wychodzi na prowadzenie. Wrzutka Kłosa po rzucie wolnym w okolice pola karnego, podbitka Łapigrowskiego i piłkę przedłuża wprost do siatki Piotr Kozdra. To pierwszy gol dla Pogoni debiutującego w naszych barwach zawodnika spod Sławna. Przebieg meczu był bardzo wyrównany, a wybiegani, szybcy goście często zapuszczali się pod nasze pole karne i mieli swoje strzeleckie okazje. Groźnie obok bramki strzelał. m.in. Markiewicz, a po strzale z rzutu wolnego z 20 metrów najlepszego strzelca Arki Norberta Hołtyna piłkę obronił Katzor. W 35 minucie po dośrodkowaniu Kozdry Miszkiewicz główkuje z bliska niewiele nad bramką.
Po zmianie stron bliski gola był Szymański. Wrzutka z rzutu wolnego w pole karne zamieniła się z strzał a piłka ku zaskoczeniu bramkarza gości trafiła w słupek. Poprawka Kreffta przeleciała nad poprzeczką. 52 minuta to okazja sam na sam Miszkiewicza, niestety piłkę łapie Więckiewicz. Po godzinie gry trener Lewandowski wysłał wszystkich naszych rezerwowych na rozgrzewkę. Najszybciej z niej wrócił Zanewycz zmieniając w 72 minucie Kreffta. Pod koniec meczu Ulatowski główkuje minimalnie obok bramki, a w doliczonym czasie gry sztab Arki reklamuje rzut karny na da Silvie w polu karnym Pogoni. Sędzia główny jest jednak innego zdania. Mecz kończy się zwycięstwem 1:0 Pogoni i wielką radością drużyny po ostatnim gwizdku.
Za tydzień w Lęborku Pogoń podejmuje rezerwy Drutex Bytovii Bytów.
Po meczu z udziałem trenerów i zawodników obu drużyn odbyła się konferencja prasowa. Pomeczowe wypowiedzi:
Grzegorz Lewandowski, trener Pogoni: - Arka to jest marka. Zdawaliśmy sobie sprawę, że goście mogą wspomagać się zawodnikami z pierwszego zespołu i z CLJ, byliśmy na to przygotowani. Zdawałem sobie sprawę, że będzie to bardzo trudny mecz. Jeżeli po pierwszym ligowym meczu poziom ligi jest tak wysoki jak widziałem dzisiaj to dużo pracy przed nami. Grę bardziej prowadziła Arka, my czekaliśmy na kontrataki. Mimo tego stworzyliśmy sobie jedną, dwie sytuacje, wykorzystaliśmy stały fragment gry i szybko strzelona bramka dała nam 3 punkty. Jeżeli chodzi o mój zespół to takiego serca jakie oddali zawodnicy dzisiaj życzyłbym sobie w każdym meczu. Serdecznie dziękuję za pokaz piłki ze strony Arki, myśmy potrafili się przeciwstawić, wygrać i to jest nasz szczęśliwy dzień.
Maciej Szymański, zawodnik Pogoni: - To był wymagający przeciwnik. Młodzież Arki na czwartoligowym poziomie to jest klasa sama w sobie jeżeli chodzi o wyszkolenie. Widać, że zimowy okres przygotowawczy dobrze przepracowaliśmy, że jesteśmy fizycznie przygotowani do sezonu. Wiadomo było w zamieszanie w klubie. Zmiana trenera, masa nowych zawodników. Jednak dzisiaj to wszystko zaskoczyło pozytywnie. Zostawiliśmy dziś na boisku dużo zdrowia i charakteru. Arka w pierwszych 15-30 minutach na pewno lepiej operowała piłką.
Robert Wilczyński, trener Arki II: - To był mecz na remis. Odnośnie mojego zespołu operowaliśmy piłką, budowaliśmy akcje, niestety na wysokości 30 metra brakowało finalizacji, brakowało uderzeń na bramkę. Tak jak wcześniej powiedziałem za dużo sytuacji do strzelenia bramki nie mieliśmy. Z postawy da Silvy i Kakoko jestem zadowolony. Zawodnicy Ci wracają do formy po kontuzji i mam nadzieję, że niedługo dojdą do pełni zdrowia i będą przydatni w pierwszym zespole.
Norbert Hołtyn, zawodnik Arki II: - Tak jak trener wspominał. Brakowało nam wykończenia, dobrze utrzymywaliśmy się przy piłce, brakowało jednak na „16” uderzeń. Nie mieliśmy okazji do strzeleniu bramki, z tyłu nasza gra dobrze wyglądała.
Pogoń Lębork – Arka II Gdynia 1:0 (1:0)
bramka: 1:0 Piotr Kozdra (‘8)
Pogoń: Katzor - Janowicz, Musuła, Ulatowski, Michor (‘90+2 Kliński), Szymański, Łapigrowski, Kłos (’90 Krzysztofik), Kozdra, Krefft (’72 Zanewycz,) Miszkiewicz
Arka II: Więckiewicz – Krakowiak, Blok, Wieczorek (’80 Bednarski), Babiński, Marcus da Silva, Y. Kakoko, Sikorski, Hołtyn, Bugajewski (’63 Kasprowicz), Markiewicz (’75 Klecha)
żółte kartki: Szymański, Musuła – da Silva, Bednarski
sędziowie: Krzysztof Kochel, Piotr Cwalina, Krzysztof Świgoń
Czy taki debiut wymarzył sobie w ligowym debiucie trener Grzegorz Lewandowski? Drużyna Pogoni w pierwszej wiosennej kolejce zagrała kapitalny mecz z rezerwami ekstraklasowej Arki. Walka, dużo włożonego serca i szybkie tempo przez 90 minut bardzo spodobało się przybyłym na Kusocińskiego 56 kibicom. Pogoń dobrze weszła w rundę rewanżową a waleczny styl jaki zaprezentowała pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość.
Mecz z rezerwami klubów z wyższych lig są z reguły okazją do zobaczenia w grze zawodników z szerokiej kadry pierwszych zespołów. Tak było w sobotę w Lęborku. Wraz z młodymi zawodnikami Arki rocznika 1999 i 2000 pełne 90 minut zagrali powracający po kontuzjach zawodnicy kadry trenera Ojrzyńskiego: Brazylijczyk Marcus Vinicius da Silva de Oliviera oraz zawodnik ze stażem m.in. w młodzieżowych drużynach Baeyrnu Monachium Yannick Kakoko. Obaj Ci piłkarze dużo wnosili do meczu. Z da Silvą dzielnie radził sobie „młody” Michor. Przez rozgrywającego Kakoko przechodziła za to większość piłek.
Gra na sztucznej, murawie premiowała preferujących techniczną piłkę gości, tym bardziej, że Arka u siebie także gra na sztucznej. Trener Lewandowski kompletując skład dokonał jednego, ważnego wyboru. W roli napastnika zagrał nominalny defensywny pomocnik Gracjan Miszkiewicz.
8 minuta i Pogoń wychodzi na prowadzenie. Wrzutka Kłosa po rzucie wolnym w okolice pola karnego, podbitka Łapigrowskiego i piłkę przedłuża wprost do siatki Piotr Kozdra. To pierwszy gol dla Pogoni debiutującego w naszych barwach zawodnika spod Sławna. Przebieg meczu był bardzo wyrównany, a wybiegani, szybcy goście często zapuszczali się pod nasze pole karne i mieli swoje strzeleckie okazje. Groźnie obok bramki strzelał. m.in. Markiewicz, a po strzale z rzutu wolnego z 20 metrów najlepszego strzelca Arki Norberta Hołtyna piłkę obronił Katzor. W 35 minucie po dośrodkowaniu Kozdry Miszkiewicz główkuje z bliska niewiele nad bramką.
Po zmianie stron bliski gola był Szymański. Wrzutka z rzutu wolnego w pole karne zamieniła się z strzał a piłka ku zaskoczeniu bramkarza gości trafiła w słupek. Poprawka Kreffta przeleciała nad poprzeczką. 52 minuta to okazja sam na sam Miszkiewicza, niestety piłkę łapie Więckiewicz. Po godzinie gry trener Lewandowski wysłał wszystkich naszych rezerwowych na rozgrzewkę. Najszybciej z niej wrócił Zanewycz zmieniając w 72 minucie Kreffta. Pod koniec meczu Ulatowski główkuje minimalnie obok bramki, a w doliczonym czasie gry sztab Arki reklamuje rzut karny na da Silvie w polu karnym Pogoni. Sędzia główny jest jednak innego zdania. Mecz kończy się zwycięstwem 1:0 Pogoni i wielką radością drużyny po ostatnim gwizdku.
Za tydzień w Lęborku Pogoń podejmuje rezerwy Drutex Bytovii Bytów.
Po meczu z udziałem trenerów i zawodników obu drużyn odbyła się konferencja prasowa. Pomeczowe wypowiedzi:
Grzegorz Lewandowski, trener Pogoni: - Arka to jest marka. Zdawaliśmy sobie sprawę, że goście mogą wspomagać się zawodnikami z pierwszego zespołu i z CLJ, byliśmy na to przygotowani. Zdawałem sobie sprawę, że będzie to bardzo trudny mecz. Jeżeli po pierwszym ligowym meczu poziom ligi jest tak wysoki jak widziałem dzisiaj to dużo pracy przed nami. Grę bardziej prowadziła Arka, my czekaliśmy na kontrataki. Mimo tego stworzyliśmy sobie jedną, dwie sytuacje, wykorzystaliśmy stały fragment gry i szybko strzelona bramka dała nam 3 punkty. Jeżeli chodzi o mój zespół to takiego serca jakie oddali zawodnicy dzisiaj życzyłbym sobie w każdym meczu. Serdecznie dziękuję za pokaz piłki ze strony Arki, myśmy potrafili się przeciwstawić, wygrać i to jest nasz szczęśliwy dzień.
Maciej Szymański, zawodnik Pogoni: - To był wymagający przeciwnik. Młodzież Arki na czwartoligowym poziomie to jest klasa sama w sobie jeżeli chodzi o wyszkolenie. Widać, że zimowy okres przygotowawczy dobrze przepracowaliśmy, że jesteśmy fizycznie przygotowani do sezonu. Wiadomo było w zamieszanie w klubie. Zmiana trenera, masa nowych zawodników. Jednak dzisiaj to wszystko zaskoczyło pozytywnie. Zostawiliśmy dziś na boisku dużo zdrowia i charakteru. Arka w pierwszych 15-30 minutach na pewno lepiej operowała piłką.
Robert Wilczyński, trener Arki II: - To był mecz na remis. Odnośnie mojego zespołu operowaliśmy piłką, budowaliśmy akcje, niestety na wysokości 30 metra brakowało finalizacji, brakowało uderzeń na bramkę. Tak jak wcześniej powiedziałem za dużo sytuacji do strzelenia bramki nie mieliśmy. Z postawy da Silvy i Kakoko jestem zadowolony. Zawodnicy Ci wracają do formy po kontuzji i mam nadzieję, że niedługo dojdą do pełni zdrowia i będą przydatni w pierwszym zespole.
Norbert Hołtyn, zawodnik Arki II: - Tak jak trener wspominał. Brakowało nam wykończenia, dobrze utrzymywaliśmy się przy piłce, brakowało jednak na „16” uderzeń. Nie mieliśmy okazji do strzeleniu bramki, z tyłu nasza gra dobrze wyglądała.