19. kolejka IV ligi, 17 marca 2018 godz. 16, Stadion Miejski w Lęborku
Pogoń Lębork – Drutex Bytovia II Bytów 0:1 (0:1)
bramka: 0:1 Michał Szewczyk (‘3)
Pogoń: Katzor – Janowicz, Ulatowski, Łapigrowski, Michor, Krzysztofk (’87 Śliwiński), Szymański, Miszkiewicz, Kozdra, Krefft (’60 Miotk), Klimas (’60 Kliński)
Bytovia II: Oszmaniec – Błaszkowski, Domżalski, Galikowski, Hendryk (’83 Czapiewski), Kaba, Kpassa (’78 Chajecki), Piórkowski, Szewczyk, Wolski, Zagdan (’89 Cierocki)
żółte kartki: Ulatowski, Janowicz – Galikowski, Chajecki
sędziowie: Adam Skurat, Łukasz kowalik i Natalia Nastały
W ekstremalnych warunkach przy wietrze, mrozie i temperaturze odczuwalnej minus 8 stopni toczyło się spotkanie 19. kolejki IV ligi pomiędzy Pogonią a rezerwami pierwszoligowej Drutex Bytovii Bytów. Mecz z Bytovią był ważny dla naszych młodych zawodników. W tym dniu w rozgrywkach IV ligi zadebiutowało dwóch naszych wychowanków. Wiktor Miotk pojawił się na boisku w 60 minucie, a Przemysław Śliwiński w 89 minucie.
Trener Lewandowski miał wielki problem ze skompletowaniem meczowej „18”. Zdolnych do gry w sobotę było zaledwie 15 zawodników. W wyjściowej „11” z powodu pauzy za żółte kartki zabrakło Musuły i narzekającego na ból łydki Kłosa. Problemy ze zdrowiem wykluczyły z meczu Stankiewicza i Zanewycza. Nowakowski i Waczkowski dopiero wracają do sił po operacji kolana, Brzozowski po kontuzji truchta na treningach, a obecnego na trybunach o kulach Frącka czeka długa droga do powrotu na boisko. Szkoleniowiec Pogoni w porównaniu z meczem z Arką postawił na Krzysztofika w defensywnej pomocy i Klimasa w ataku.
Przyjazd rezerw klubów z wyższych lig jest często okazją do obejrzenia w akcji zawodników z pierwszego zespołu. Bytovia takich do Lęborka przywiozła aż sześciu. W bramce stanął pochodzący z Lęborka, niedawno upieczony doktor AWFiS-u w Gdańsku Mateusz Oszmaniec. W polu zagrał mający 22 występy w ekstraklasie i 48 meczów w I lidze, były zawodnik Wisły Kraków i Ruchu Chorzów 25-letni napastnik Michał Szewczyk oraz pochodzący z Wybrzeża Kości Słoniowej Lago Liade Orlande Kpassa. Oficjalnie do kadry pierwszego zespołu przypisani są trzej młodzi zawodnicy: Maciej Błaszkowski, Mateusz Kaba i Patryk Wolski i wszyscy oni zagrali od 1 minuty.
Jedyna bramka meczu padła bardzo szybko, bo już w 3 minucie. Kontratak Bytovii i Michał Szewczyk popisuje się pięknym strzałem z dystansu. W rewanżu obok bramki uderza Szymański zbierając solidną dawkę braw od zziębniętej publiczności. W pierwszych 30 minutach goście radzili sobie bardzo dobrze i często zagrażali bramce Katzora. W dobrym stylu obronił on w 27 minucie uderzenie z bliska Szewczyka, a nie niedługo później Orlando. Do Pogoni należał za to ostatni kwadrans pierwszej połowy gdy nasi zawodnicy dłużej utrzymywali się przy piłce i często zagrażali bramce strzeżonej przez Oszmańca.
Na drugą połowę obie drużyny wyszły bez zmian w składzie. Dobrą sytuację wypracował Szymański, jednak jego podanie do Miszkiewicza trafiło ostatecznie w ręce bramkarza gości. Bytovia cofnęła się na swoją połowę, a Pogoń regularnie napierała nasilając ataki pod koniec spotkania. W doliczonym czasie gry przy rzucie rożnym w pole karne gości zawitał nawet Katzor. Mimo prób nie udało się doprowadzić do remisu.
Po meczu na konferencji prasowej powiedzieli:
Grzegorz Lewandowski, trener Pogoni: - Gratuluję zwycięstwa przeciwnikom. Mecz gdyby był remisowy nikogo by nie skrzywdził. Zdawaliśmy sobie sprawę że Bytovia nie przyjeżdża z pozycji faworyta i że czeka nas gra pozycyjna. Bywają takie momenty, że wychodzi strzał życia i tak było w dzisiejszym dniu. Nikt tej kontry nie przeciął i wpadło. Nie chciałbym szukać usprawiedliwienia w braku Musuły, Kłosa i wielu innych zawodników. Jesteśmy na takim etapie w klubie, że jest dużo młodzieży i trzeba tą młodzież wdrażać. Te zmiany jakie dzisiaj były pokazały, że Ci chłopcy chcą pracować, że cieszą się grając i trenując tutaj. Z drużyny jestem zadowolony. Życie raz daje, raz zabiera. Dziś nam te punkty zabrano. Są następne mecze, wierzę że będzie lepiej.
Piotr Kozdra, zawodnik Pogoni: - Warunki atmosferyczne dyktowały tu warunki, ciężko było zagrać jakąś górną piłkę przez wiatr. To był typowy mecz na remis, a żaden z zespołów nie stworzył sobie klarownej sytuacji na bramkę. Wyszedł jeden strzał po kontrze i przegrywamy 0:1. Mamy niedosyt, remis był w naszym zasięgu.
Artur Chojecki, trener Drutex Bytovii II: - Na początku ciężko powiedzieć podsumowac mecz gdy młodziutka drużyna wygrywa. Cieszę się ze zwycięstwa, tym bardziej, że te punkty chłopcy zdobyli na boisku faworyta. Pogoń jest po zmianach w drużynie, dlatego trochę tak dziś wyglądało że walili głową w mur, chociaż kilka razy ciśnienie nam podnieśli. Naszym celem było przede wszystkim zagranie dobrego meczu w obronie i ten cel został zrealizowany.
Mateusz Oszmaniec, zawodnik Drutex Bytovii II: - Cieszę się, że mogłem przyjechać do mojego rodzinnego miasta i zagrać przeciwko Pogoni. Temperatura odczuwalna była dziś o wiele niższa niż słupek na termometrze. Drużyna gospodarzy nie pozwoliła mi zmarznąć w bramce, napierała na nas i większość meczu musieliśmy się bronić, wyprowadzając przy tym kontrataki. Tak jak powiedział trener cieszy nas wygrana z faworytem i wywiezienie z tego ciężkiego terenu 3 punktów.
Pogoń Lębork – Drutex Bytovia II Bytów 0:1 (0:1)
bramka: 0:1 Michał Szewczyk (‘3)
Pogoń: Katzor – Janowicz, Ulatowski, Łapigrowski, Michor, Krzysztofk (’87 Śliwiński), Szymański, Miszkiewicz, Kozdra, Krefft (’60 Miotk), Klimas (’60 Kliński)
Bytovia II: Oszmaniec – Błaszkowski, Domżalski, Galikowski, Hendryk (’83 Czapiewski), Kaba, Kpassa (’78 Chajecki), Piórkowski, Szewczyk, Wolski, Zagdan (’89 Cierocki)
żółte kartki: Ulatowski, Janowicz – Galikowski, Chajecki
sędziowie: Adam Skurat, Łukasz kowalik i Natalia Nastały
W ekstremalnych warunkach przy wietrze, mrozie i temperaturze odczuwalnej minus 8 stopni toczyło się spotkanie 19. kolejki IV ligi pomiędzy Pogonią a rezerwami pierwszoligowej Drutex Bytovii Bytów. Mecz z Bytovią był ważny dla naszych młodych zawodników. W tym dniu w rozgrywkach IV ligi zadebiutowało dwóch naszych wychowanków. Wiktor Miotk pojawił się na boisku w 60 minucie, a Przemysław Śliwiński w 89 minucie.
Trener Lewandowski miał wielki problem ze skompletowaniem meczowej „18”. Zdolnych do gry w sobotę było zaledwie 15 zawodników. W wyjściowej „11” z powodu pauzy za żółte kartki zabrakło Musuły i narzekającego na ból łydki Kłosa. Problemy ze zdrowiem wykluczyły z meczu Stankiewicza i Zanewycza. Nowakowski i Waczkowski dopiero wracają do sił po operacji kolana, Brzozowski po kontuzji truchta na treningach, a obecnego na trybunach o kulach Frącka czeka długa droga do powrotu na boisko. Szkoleniowiec Pogoni w porównaniu z meczem z Arką postawił na Krzysztofika w defensywnej pomocy i Klimasa w ataku.
Przyjazd rezerw klubów z wyższych lig jest często okazją do obejrzenia w akcji zawodników z pierwszego zespołu. Bytovia takich do Lęborka przywiozła aż sześciu. W bramce stanął pochodzący z Lęborka, niedawno upieczony doktor AWFiS-u w Gdańsku Mateusz Oszmaniec. W polu zagrał mający 22 występy w ekstraklasie i 48 meczów w I lidze, były zawodnik Wisły Kraków i Ruchu Chorzów 25-letni napastnik Michał Szewczyk oraz pochodzący z Wybrzeża Kości Słoniowej Lago Liade Orlande Kpassa. Oficjalnie do kadry pierwszego zespołu przypisani są trzej młodzi zawodnicy: Maciej Błaszkowski, Mateusz Kaba i Patryk Wolski i wszyscy oni zagrali od 1 minuty.
Jedyna bramka meczu padła bardzo szybko, bo już w 3 minucie. Kontratak Bytovii i Michał Szewczyk popisuje się pięknym strzałem z dystansu. W rewanżu obok bramki uderza Szymański zbierając solidną dawkę braw od zziębniętej publiczności. W pierwszych 30 minutach goście radzili sobie bardzo dobrze i często zagrażali bramce Katzora. W dobrym stylu obronił on w 27 minucie uderzenie z bliska Szewczyka, a nie niedługo później Orlando. Do Pogoni należał za to ostatni kwadrans pierwszej połowy gdy nasi zawodnicy dłużej utrzymywali się przy piłce i często zagrażali bramce strzeżonej przez Oszmańca.
Na drugą połowę obie drużyny wyszły bez zmian w składzie. Dobrą sytuację wypracował Szymański, jednak jego podanie do Miszkiewicza trafiło ostatecznie w ręce bramkarza gości. Bytovia cofnęła się na swoją połowę, a Pogoń regularnie napierała nasilając ataki pod koniec spotkania. W doliczonym czasie gry przy rzucie rożnym w pole karne gości zawitał nawet Katzor. Mimo prób nie udało się doprowadzić do remisu.
Po meczu na konferencji prasowej powiedzieli:
Grzegorz Lewandowski, trener Pogoni: - Gratuluję zwycięstwa przeciwnikom. Mecz gdyby był remisowy nikogo by nie skrzywdził. Zdawaliśmy sobie sprawę że Bytovia nie przyjeżdża z pozycji faworyta i że czeka nas gra pozycyjna. Bywają takie momenty, że wychodzi strzał życia i tak było w dzisiejszym dniu. Nikt tej kontry nie przeciął i wpadło. Nie chciałbym szukać usprawiedliwienia w braku Musuły, Kłosa i wielu innych zawodników. Jesteśmy na takim etapie w klubie, że jest dużo młodzieży i trzeba tą młodzież wdrażać. Te zmiany jakie dzisiaj były pokazały, że Ci chłopcy chcą pracować, że cieszą się grając i trenując tutaj. Z drużyny jestem zadowolony. Życie raz daje, raz zabiera. Dziś nam te punkty zabrano. Są następne mecze, wierzę że będzie lepiej.
Piotr Kozdra, zawodnik Pogoni: - Warunki atmosferyczne dyktowały tu warunki, ciężko było zagrać jakąś górną piłkę przez wiatr. To był typowy mecz na remis, a żaden z zespołów nie stworzył sobie klarownej sytuacji na bramkę. Wyszedł jeden strzał po kontrze i przegrywamy 0:1. Mamy niedosyt, remis był w naszym zasięgu.
Artur Chojecki, trener Drutex Bytovii II: - Na początku ciężko powiedzieć podsumowac mecz gdy młodziutka drużyna wygrywa. Cieszę się ze zwycięstwa, tym bardziej, że te punkty chłopcy zdobyli na boisku faworyta. Pogoń jest po zmianach w drużynie, dlatego trochę tak dziś wyglądało że walili głową w mur, chociaż kilka razy ciśnienie nam podnieśli. Naszym celem było przede wszystkim zagranie dobrego meczu w obronie i ten cel został zrealizowany.
Mateusz Oszmaniec, zawodnik Drutex Bytovii II: - Cieszę się, że mogłem przyjechać do mojego rodzinnego miasta i zagrać przeciwko Pogoni. Temperatura odczuwalna była dziś o wiele niższa niż słupek na termometrze. Drużyna gospodarzy nie pozwoliła mi zmarznąć w bramce, napierała na nas i większość meczu musieliśmy się bronić, wyprowadzając przy tym kontrataki. Tak jak powiedział trener cieszy nas wygrana z faworytem i wywiezienie z tego ciężkiego terenu 3 punktów.