20. kolejka IV ligi RWS, 25 marca 2018 godz. 14

Anioły Garczegorze – Pogoń Lębork 3:0 (1:0)
bramki: 1:0 Słumiński (’44 k.-), 2:0 Słumiński (’46), 3:0 Sidor (’62)

Anioły: Czekirda – Żółć, Łapigrowski, Drzazgowski, Formela, Narewski (’80 Fudala), Karpiński (’70 Kwaśnik), Staszczuk, Sidor (’70 Kwiatkowski), Smolarek, Słumiński (’73 Grigoryan)

Pogoń: Katzor – Janowicz (’77 Stankiewicz), Musuła, Ulatowski, Michor (’53 Miotk), Krzysztofik (’50 Kłos), Łapigrowski, Szymański, Kozdra, Krefft (’77 Zanewycz), Miszkiewicz

żółte kartki: Drzazgowski - Ulatowski, Kłos, Stankiewicz, Łapigrowski
sędziowie: Mariusz Bieszke, Łukasz Kowalik i Jakub Bartlewski

„Klątwa Sahary” nie odpuszcza. Nie udał się i to nie pierwszy raz wyjazd Pogoni do Garczegorza. Na koślawej i grząskiej murawie górą byli gospodarze. Pogoń tylko raz wygrała do tej pory na "Saharze" i to dość dawno bo w roku 2010. Okazja do rewanżu będzie tuż po Świętach. 4 kwietnia oba zespoły spotkają się w ramach rozgrywek Pucharu Polski. Mecz rozegrany zostanie w Lęborku.

Odmłodzony w przerwie zimowej zespół Pogoni nie omijają kontuzję. Do ostatniej chwili ważył się występ narzekającego na ból łydki Łukasza Kłosa. Ostatecznie mecz rozpoczął on na ławce. W tygodniu na mięsień dwugłowy narzekał Jakub Michor. Wprawdzie wyszedł on od 1 minuty na boisko, ale został zmieniony tuż po przerwie.

Liczna widownia z Lęborka obecna w Garczegorzu mogła być zadowolona z początku spotkania. Po 10 minutach wyrównanej gry, coraz częściej do głosu dochodzili Pogoniści. W 17 minucie po strzale z dystansu Miszkiewicza Czekirda ma duży problem z opanowanie futbolówki. Za chwilę Piotr Łapigrowski uderza z pierwszej piłki nad bramką po dograniu Michora. Bliski gola był w 26 minucie Krefft. Jego strzał z bliska został zablokowany. Ponownie, tym razem obok bramki strzelał Łapigrowski. Te sytuacje pokazywały, że Pogoń w tym meczu może być groźna, szkoda tylko tej nieskuteczności. W 36 minucie żółtą kartkę po zatrzymaniu kontrującego Smolarka otrzymuje Ulatowski. Strzał z rzutu wolnego trafia w mur, a właściwie w głowę Krzysztofika, który dość długo odczuwał skutki uderzenia twardą piłką. To właśnie Krzysztofik tuż przed przerwą nierozważnie zagrywa ręką w polu karnym po którym to zagraniu sędzia Bieszke dyktuje rzut karny przeciwko Pogoni. Skutecznie egzekwuje go w 44 minucie Mateusz Słumiński.

Po przerwie plan odrabiania strat został boleśnie przerwany. Po rzucie rożnym Słumiński ponownie wpisuje się na listę strzelców. Trener Lewandowski na rozgrzewkę wysyła Kłosa i Miotka. W 62 minucie jest już 3:0. Strata piłki przez Janowicza w narożniku pola karnego, wrzutka na 16 metr i Daniel Sidor bez problemu umieszcza piłkę w siatce. Chwilę później Słumiński uderza w poprzeczkę Katzora.

Ostatnie pół godziny gry to próby łapania bramek kontaktowych, niestety bez powodzenia. O tym, że dla młodego zespołu Pogoni wiosna 2018 będzie okresem nauki i wdrażania młodzieżowców w dorosłą piłkę było wiadomo od kilku miesięcy. Nauka ta bywa bolesna. Na zmotywowane Anioły i „specyficzne” boisko Pogoń nie miała za wiele argumentów. Pozostał nam rewanż w Pucharze Polski i walka o punkty w kolejnych meczach ligowych.

W środę 28 marca o godz. 16.30 w ramach 21. kolejki IV ligi Pogoń w Lęborku podejmuje Stolem Gniewino.

Galeria zdjęć z meczu: Anioły Garczegorze - Pogoń Lębork