31. kolejka IV ligi, 3 czerwca 2018, Stadion Miejski w Lęborku
Pogoń Lębork – Powiśle Dzierzgoń 5:3 (1:0)
bramki: 1:0 Miszkiewicz (‘9), 2:0 Stankiewicz (’54), 3:0 Klimas (’55), 3:1 Wierzba (’66), 4:1 Klimas (’71), 4:2 Gutorski (’73), 5:2 Gajewski (’75 sam.), 5:3 Mateusz Pietrzyk (’87)
Pogoń: Katzor – Michor (’53 Miotk), Ulatowski, Nowakowski, Janowicz, Krzysztofik, Łapigrowski, Stankiewicz (’85 Koniuszy), Krefft (’53 Klimas), Kozdra, Miszkiewicz
Powiśle: Kowalski – Maluchnik, Maciej Pietrzyk, Handrysiak (’46 Krysiński), Orłowski (’46 Muller), Mateusz Pietrzyk, Gajewski, Gutorski, Grajewski (’67 Górak), Kruczkowski, Lewandowski (’60 Wierzba)
żółte kartki: Stankiewicz, Nowakowski (Pogoń)
sędziowie: Dawid Michalski, Janusz Leyk, Kamil Bartkowiak
Po serii porażek przyszło długo wyczekiwane przełamanie! Pogoń po ciekawym i obfitującym w gole meczu wygrywa w 31. kolejce IV ligi z Powiślem Dzierzgoń 5:3.
Na rozgrzewce przed meczem na kostkę zaczął narzekać Musuła. W jego miejsce w protokole meczowym został wpisany Krzysztofik. Od pierwszej minuty na boisku zagrał Michor.
Już w 8 minucie Pogoń wychodzi na prowadzenie. Sygnał do ataku dał Stankiewicz, który jak tyczki minął kilku zawodników Powiśla, dograł do Kozdry a ten wrzucił piłkę na głowę Miszkiewicza. Piłka jeszcze odbiła się od poprzeczki i przekroczyła linię bramkową wzbudzając ogromną radość lęborskich zawodników na rozgrzanej od słońca murawie.
Niedługo później po precyzyjnym dograniu Ulatowskiego szansę na gola ma Kozdra. Strzela jednak ponad bramką. Ten zawodnik w meczu wypracował jeszcze wiele dogodnych sytuacji, żadna z nich nie skończyła się jednak bramką. W drużynie gości największe zagrożenie sprawiał grający z numerem „7” Michał Gajewski. Po jednej akcji lewym skrzydłem zawodnik Powiśla strzela z bliska ponad bramką, zaraz potem w kolejnej dynamicznej akcji uderza w długi róg. Piłka po rękach Katzora mija szczęśliwie słupek po jego zewnętrznej stronie.
Kibice którzy z opóźnieniem pojawiali się na Kusocińskiego tego co najlepsze nie ominęli. W drugiej połowie padło aż 7 goli! 54 minuta to kolejna seria udanych dryblingów Stankiewicza zakończona soczystym strzałem. Mamy gola, a „Siwy” to spotkanie może uznać za bardzo udane. Szkoda jedynie kolejnej żółtej kartki za dyskusje z sędzią. Minutę po golu Stankiewicza na 3:0 podwyższa świeżo wprowadzony na boisko Kamil Klimas. Trener Lewandowski mógł odetchnąć z ulgą, choć wiadomo było, że mecz toczony przy palącym słońcu jeszcze trwa i trzeba być skupionym do końca. Tak też było. 66 minuta to bramka doświadczonego Krzysztofa Wierzby i mamy 3:1. Ledwo co stadionowy spiker wygłosił komunikat o strzelcu bramki dla Powiśla a już lewą flanką biegł Klimas. Mimo, że był oblegany przez trójkę zawodników z Dzierzgonia oddał celny strzał i zdobył swojego drugiego gola w meczu. To także trzecie trafienie w dwóch ostatnich spotkaniach.
2 minuty później w 73 minucie wysoki Bartosz Gutorski z głowy zdobywa bramkę na 4:2. Kolejne 2 minuty i w rewanżu pada gol dla Pogoni po samobójczym trafieniu Gajewskiego. W zdobyciu bramki bardzo pomógł Wiktor Miotk. Wysokie prowadzenie nie załamało gości, którzy walczyli do końca. W 87 minucie bezpośrednio z rzutu wolnego ostatnią bramkę meczu na 5:3 zdobywa Mateusz Pietrzyk.
Po meczu na konferencji prasowej powiedzieli:
Grzegorz Lewandowski, trener Pogoni: - Potrzebne było to zwycięstwo jak rybie woda. W rozgrzewce Wojciech Musuła wypada mi ze składu. Czekamy do końca ligi bo w zespole jest jeden wielki szpital. Cieszy mnie to, że przerwaliśmy tą złą passę i że nasza młodzież plus 2-3 doświadczonych zawodników dali radę. Zwycięzców się nie sądzi. Na pewno jest dużo pracy i zmian które nas czekają. Tracimy za łatwo bramki. Sędzia mógł gwizdnąć w końcówce karnego na 5:4 i mogło być różnie. Przed nami trzy mecze do końca sezonu. Nie mam za wielu ludzi do grania. Mamy kartki, mamy kontuzje. Musimy się zebrać i grać w kolejnych meczach z determinacją jaką dziś fragmentami pokazaliśmy. Dla każdego zawodnika jest to szansa, bo o nic nie walczymy. To furtka dla niektórych na przyszłość i szansa na promocje młodych zawodników. Wierzę, że determinacją i zaangażowaniem jesteśmy w stanie wypracować dobry wynik.
Kamil Klimas, zawodnik Pogoni: - Trener dziś dał mi kolejną szansę i wykorzystuję ją. Cieszę się, że zdobyliśmy 3 punkty. Było bardzo parno, bardzo gorąco. Trudno się grało, ale uważam, że każdy z nas dał 100% i niech tak w każdym meczu będzie.
Wojciech Tarnowski, trener Powiśla: - Gratuluję gospodarzom wygranej po serii 5 porażek. To tak naprawdę my przegraliśmy to spotkanie na własne życzenie. Nie można przegrać meczu strzelając na wyjeździe trzy bramki. Było to najsłabsze spotkanie w naszym wykonaniu od czasu gdy objąłem ten zespół.
Tomasz Wiercioch, zawodnik Powiśla: - W defensywie, w obronie zagraliśmy dziś słabo. Nie potrafiliśmy utrzymać się przy piłce i mało mieliśmy sytuacji, które stwarzaliśmy we wcześniejszych spotkaniach.