Start Łeba - Pogoń Lębork 0-2 (0-0)
Bramki: Studziński (75), Duzdowski (80)
Pogoń: G.Zieliński – T.Małecki, P.Małecki, S.Trawiński, A.Hebel (Ł.Duzdowski), Ł.Łapigrowski (M.Studziński), T.Tkaczenko, D.Malek, M.Pietrzyk, M.Władyka, P.Łapigrowski ( D.Roszkowski).
Widzów: ok. 150 ( w tym ok. 80 z Lęborka)
Sporo emocji dostarczył
kibicom niedzielny mecz pomiędzy Startem Łeba, a Pogonią Lębork.
Przepaść dzieląca oba zespoły w tabeli jest znacząca, więc mogło się wydawać, że zwycięstwo przyjdzie łatwo. Jednak na
małym i bardzo nierównym boisku w Łebie gospodarze długo utrzymywali
korzystny dla siebie rezultat.
Pogoń dominowała od pierwszej minuty. Nasi piłkarze mieli jednak wyraźne problemy z opanowaniem piłki. Gospodarze ograniczali się do gry w defensywie, skutecznie rozbijając ataki lęborczan. W trzydziestej minucie sytuacji sam na sam nie wykorzystał Łukasz Łapigrowski. Chwile później głową strzelał jego brat Piotr lecz również i z tej sytuacji obronna ręką wyszedł bramkarz Startu, który tego dnia był w bardzo dobrej dyspozycji. W pierwszej części gry okazję na strzelenie bramki miał jeszcze Władyka, jednak po jego uderzeniu piłka znalazła się w rękach golkipera z Łeby.
Druga część spotkania to konsekwentne ataki Pogonistów. Warto odnotować dobry strzał głową Michał Pietrzyka. Ekipa Startu nie pozostawała dłużna. Po jednej z kontr w dogodnej sytuacji znalazł się Warych. W tej akcji zabrakło wykończenia. Około 70 minuty trener Małecki zdecydował się na dwie – jak się później okazało kluczowe – zmiany. W miejsce Arka Hebla na boisku pojawił się Łukasz Duzdowski. Chwile później Michał Studziński zastąpił Łukasza Łapigrowskiego.
Tuż potem po płaskim dośrodkowani Tomka Tkaczenki piłkę do bramki Startu skierował wspomniany Studziński, czym wywołał euforie wśród licznej grupy lęborskich kibiców. Niespełna pięć minut później Mariusz Władyka odegrał w polu karnym piłkę do nabiegającego Duzdowskiego, a ten huknął po długim rogu nie pozostawiając bramkarzowi najmniejszych szans. Wynik 0:2 w pełni usatysfakcjonował drużynę Pogoni i już do końca meczu nie oddała ona inicjatywy. Tuż przed końcowym gwizdkiem boisko opuścił napastnik Pogoni Piotr Łapigrowski. Jego miejsce zajął Damian Roszkowski.
Po meczu powiedzieli:
A.Małecki - trener Pogoni:
Myślę, że był to dla nas bardzo trudny mecz, mimo że Start zajmuje niska pozycje w tabeli. Wynik 0:2 bardzo mnie cieszy. Uważam, że jest sprawiedliwy bo nasz przewaga nie podlegała dyskusji. Cały czas dyktowaliśmy warunki. Mogliśmy wykorzystać jeszcze kilka sytuacji, ale liczy się zwycięstwo.
M.Studziński – strzelec pierwszej bramki:
Zasłużyliśmy na zwycięstwo. Nasze bramki zostały zdobyte trochę przypadkowo. Poza tym w dobrej dyspozycji był bramkarz Startu. Wiele do życzenia pozostawiała murawa, ale najważniejsze są trzy punkty.
Pogoń dominowała od pierwszej minuty. Nasi piłkarze mieli jednak wyraźne problemy z opanowaniem piłki. Gospodarze ograniczali się do gry w defensywie, skutecznie rozbijając ataki lęborczan. W trzydziestej minucie sytuacji sam na sam nie wykorzystał Łukasz Łapigrowski. Chwile później głową strzelał jego brat Piotr lecz również i z tej sytuacji obronna ręką wyszedł bramkarz Startu, który tego dnia był w bardzo dobrej dyspozycji. W pierwszej części gry okazję na strzelenie bramki miał jeszcze Władyka, jednak po jego uderzeniu piłka znalazła się w rękach golkipera z Łeby.
Druga część spotkania to konsekwentne ataki Pogonistów. Warto odnotować dobry strzał głową Michał Pietrzyka. Ekipa Startu nie pozostawała dłużna. Po jednej z kontr w dogodnej sytuacji znalazł się Warych. W tej akcji zabrakło wykończenia. Około 70 minuty trener Małecki zdecydował się na dwie – jak się później okazało kluczowe – zmiany. W miejsce Arka Hebla na boisku pojawił się Łukasz Duzdowski. Chwile później Michał Studziński zastąpił Łukasza Łapigrowskiego.
Tuż potem po płaskim dośrodkowani Tomka Tkaczenki piłkę do bramki Startu skierował wspomniany Studziński, czym wywołał euforie wśród licznej grupy lęborskich kibiców. Niespełna pięć minut później Mariusz Władyka odegrał w polu karnym piłkę do nabiegającego Duzdowskiego, a ten huknął po długim rogu nie pozostawiając bramkarzowi najmniejszych szans. Wynik 0:2 w pełni usatysfakcjonował drużynę Pogoni i już do końca meczu nie oddała ona inicjatywy. Tuż przed końcowym gwizdkiem boisko opuścił napastnik Pogoni Piotr Łapigrowski. Jego miejsce zajął Damian Roszkowski.
Po meczu powiedzieli:
A.Małecki - trener Pogoni:
Myślę, że był to dla nas bardzo trudny mecz, mimo że Start zajmuje niska pozycje w tabeli. Wynik 0:2 bardzo mnie cieszy. Uważam, że jest sprawiedliwy bo nasz przewaga nie podlegała dyskusji. Cały czas dyktowaliśmy warunki. Mogliśmy wykorzystać jeszcze kilka sytuacji, ale liczy się zwycięstwo.
M.Studziński – strzelec pierwszej bramki:
Zasłużyliśmy na zwycięstwo. Nasze bramki zostały zdobyte trochę przypadkowo. Poza tym w dobrej dyspozycji był bramkarz Startu. Wiele do życzenia pozostawiała murawa, ale najważniejsze są trzy punkty.