Pogoń Lębork - Myśliwiec Tuchomie 3:0 (1:0)
1-0 Sulima (40'), 2-0 P. Małecki (53'), 3-0 P. Małecki (77')
Pogoń: Tomaszewicz - P.Małecki, T.Małecki (63' Malek), Mądrzak, Łapigrowski (62' Kołodziejski), Iwosa, Górski, Kurdziel, Tkaczenko -Mielewczyk, Sulima (62' Kijek)
Dwa trafienia obrońcy Patryka Małeckiego i jedno, otwierające wynik,
najskuteczniejszego napastnika Radosława Sulimy zadecydowały o
osiemnastym w sezonie zwycięstwie lęborskiej Pogoni. Po raz szósty lider
zachował czyste konto i stracił tej wiosny jak dotychczas tylko jedną
bramkę. Jest w tym także ogromna zasługa kapitana Grzegorza Górskiego,
któremu koledzy z drużyny sprawili miły prezent na dzień przed 35.
urodzinami.
Pogoń kontrolowała od początku przebieg meczu z ostatnią drużyną w ligowej tabeli i przy lepszej skuteczności mogła zwyciężyć w wyższych rozmiarach. Chociaż po raz pierwszy ofensywne trio w wyjściowej jedenastce tworzyli Kurdziel, Mielewczyk i Sulima, to ich wszystkich przyćmił młodszy syn trenera Małeckiego. W 15 minucie goście wyprowadzili kontrę, ale wszystko skończyło się na Tymoteuszu Małeckim. W odpowiedzi indywidualną akcję przeprowadził Sulima, ale i tu obrońca Myśliwca zachował czujność i zablokował strzał. W 27 minucie przyjezdni egzekwowali rzut wolny, a zamykający dośrodkowanie jeden z nich uwolnił się spod opieki obrońców, jednak ostatecznie nic z tego nie wyszło. Po pół godzinie gry oglądaliśmy akcję pary naszych napastników, kiedy uderzenie Mielewczyka bramkarz wybił przed siebie, a przy dobitce Sulima padł na murawę i domagał się rzutu karnego. Sędzia był jednak innego zdania i pokazał mu żółtą kartkę za próbę wymuszenia. Pięć minut później dynamicznie wbiegający w pole karne Tomasz Tkaczenko nie zdecydował się na strzał prawą nogą i kolejna szansa pozostała wspomnieniem. Gola doczekaliśmy się w końcówce pierwszej połowy. Tuż przed polem karnym Sulima bez trudu opanował piłkę i posłał ją nad wybiegającym, ale już spóźnionym bramkarzem z Tuchomia. To jego trzynaste trafienie w sezonie.
Minęła chwila i po raz pierwszy swoich sił w akcji ofensywnej próbował późniejszy bohater, ale wtedy jeszcze uderzył wysoko nad poprzeczką. W 53 minucie już się nie pomylił. Jak zwykle przy rzucie rożnym znalazł się w polu karnym i mocnym strzałem głową nie dał szans bramkarzowi. Zanim upłynęła godzina gry Pogoń jeszcze dwukrotnie niepokoiła defensywę przyjezdnych. Najpierw z wolnego, po faulu na Sulimie, Tkaczenko trafił w mur, a następnie Sulima zdołał jeszcze uratować piłkę zmierzającą za linię końcową, jednak uderzenie głową P. Małeckiego bramkarz sparował na rzut rożny. Chwilę później boisko opuścili niemiłosiernie poturbowani Sulima i T. Małecki, których szkoleniowiec Pogoni będzie potrzebował już w niedzielnym meczu wyjazdowym w Biesowicach. Kwadrans przed końcem ani P. Małeckiemu, ani Górskiemu nie udało się zamknąć dośrodkowania z rożnego Damiana Mielewczyka. W 77 minucie wynik ustalił wspomniany wielokrotnie P. Małecki, dobijając piłkę po strzale Sebastiana Kurdziela. Tym samym zdobył swą siódmą bramkę w sezonie i zrównał się ze starszym bratem. Goście mogli pokusić się o premierowe trafienie w dwumeczu z Pogonią, ale Roman Tomaszewicz zachował się lepiej niż bramkarz Myśliwca przy golu Sulimy i przytomnym wybiegiem zażegnał niebezpieczeństwo. W samej końcówce Tomasz Kijek idealnie przyjął piłkę tuż przed polem karnym, jednak przy strzale zabrakło mu precyzji i piłka minęła słupek.
Pogoń kontrolowała od początku przebieg meczu z ostatnią drużyną w ligowej tabeli i przy lepszej skuteczności mogła zwyciężyć w wyższych rozmiarach. Chociaż po raz pierwszy ofensywne trio w wyjściowej jedenastce tworzyli Kurdziel, Mielewczyk i Sulima, to ich wszystkich przyćmił młodszy syn trenera Małeckiego. W 15 minucie goście wyprowadzili kontrę, ale wszystko skończyło się na Tymoteuszu Małeckim. W odpowiedzi indywidualną akcję przeprowadził Sulima, ale i tu obrońca Myśliwca zachował czujność i zablokował strzał. W 27 minucie przyjezdni egzekwowali rzut wolny, a zamykający dośrodkowanie jeden z nich uwolnił się spod opieki obrońców, jednak ostatecznie nic z tego nie wyszło. Po pół godzinie gry oglądaliśmy akcję pary naszych napastników, kiedy uderzenie Mielewczyka bramkarz wybił przed siebie, a przy dobitce Sulima padł na murawę i domagał się rzutu karnego. Sędzia był jednak innego zdania i pokazał mu żółtą kartkę za próbę wymuszenia. Pięć minut później dynamicznie wbiegający w pole karne Tomasz Tkaczenko nie zdecydował się na strzał prawą nogą i kolejna szansa pozostała wspomnieniem. Gola doczekaliśmy się w końcówce pierwszej połowy. Tuż przed polem karnym Sulima bez trudu opanował piłkę i posłał ją nad wybiegającym, ale już spóźnionym bramkarzem z Tuchomia. To jego trzynaste trafienie w sezonie.
Minęła chwila i po raz pierwszy swoich sił w akcji ofensywnej próbował późniejszy bohater, ale wtedy jeszcze uderzył wysoko nad poprzeczką. W 53 minucie już się nie pomylił. Jak zwykle przy rzucie rożnym znalazł się w polu karnym i mocnym strzałem głową nie dał szans bramkarzowi. Zanim upłynęła godzina gry Pogoń jeszcze dwukrotnie niepokoiła defensywę przyjezdnych. Najpierw z wolnego, po faulu na Sulimie, Tkaczenko trafił w mur, a następnie Sulima zdołał jeszcze uratować piłkę zmierzającą za linię końcową, jednak uderzenie głową P. Małeckiego bramkarz sparował na rzut rożny. Chwilę później boisko opuścili niemiłosiernie poturbowani Sulima i T. Małecki, których szkoleniowiec Pogoni będzie potrzebował już w niedzielnym meczu wyjazdowym w Biesowicach. Kwadrans przed końcem ani P. Małeckiemu, ani Górskiemu nie udało się zamknąć dośrodkowania z rożnego Damiana Mielewczyka. W 77 minucie wynik ustalił wspomniany wielokrotnie P. Małecki, dobijając piłkę po strzale Sebastiana Kurdziela. Tym samym zdobył swą siódmą bramkę w sezonie i zrównał się ze starszym bratem. Goście mogli pokusić się o premierowe trafienie w dwumeczu z Pogonią, ale Roman Tomaszewicz zachował się lepiej niż bramkarz Myśliwca przy golu Sulimy i przytomnym wybiegiem zażegnał niebezpieczeństwo. W samej końcówce Tomasz Kijek idealnie przyjął piłkę tuż przed polem karnym, jednak przy strzale zabrakło mu precyzji i piłka minęła słupek.