Pogoń Lębork - Pomorze Potęgowo 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Tomasz Tkaczenko (22), 1:1 Henryk Patyk (82)POGOŃ: Tomaszewicz - P. Małecki, Malek, Mądrzak - Łapigrowski, Iwosa, Górski, Kołodziejski (89 Rosiński), Tkaczenko - Kurdziel (80 Kijek), Sulima (63 Mielewczyk)
POMORZE: Sokołowski, Gapski, Kozera, Kozub, Krzyżanowski (55 Borecki), Gałka (67 Kotusiewicz), R. Ulanowski (72 Mikołajczyk), Kaczmarek, Nejman, Patyk, W. Kublik
Zdjęcia z meczu >
To spotkanie budziło wiele emocji już przed pierwszym gwizdkiem. Sam mecz nie był porywającym widowiskiem, choć nie zabrakło walki, która w drugiej połowie toczyła się w coraz bardziej napiętej atmosferze i sędzia pokazał wiele kartek. Obie drużyny przede wszystkim nie chciały przegrać tego spotkania. Pogoń miała szansę zapewnić sobie awans i do tego był potrzebny punkt, natomiast Pomorze od początku wiosny goni czołówkę tabeli, aby wskoczyć na premiowane, drugie miejsce.
Warto wspomnieć o kilku ciekawszych sytuacjach, które obie drużyny stworzyły w pierwszej połowie. W 8 min. Eliasz Iwosa podał prostopadle do Radosława Sulimy, którego ubiegł Sokołowski. W odpowiedzi oglądaliśmy podobną akcję z udziałem najgroźniejszego w szeregach Pomorza Henryka Patyka. Po kwadransie obok słupka uderzał Iwosa. Minutę później Łukasz Kołodziejski nieprzepisowo powstrzymał Wojciecha Kublika, a z rzutu wolnego niecelnie strzelił Robert Ulanowski. Pogoń objęła prowadzenie w 22 min., kiedy przed polem karnym piłkę przepuścił Iwosa i trafiła ona pod nogi Tomasza Tkaczenki, który plasowanym strzałem przy dalszym słupku nie dał szans Sokołowskiemu. W rewanżu Patyk próbował z 10 metra zamknąć dośrodkowanie, ale piłka po jego uderzeniu głową wyleciała za linię boczną. W 24 min. Łapigrowski zbiegł z prawej strony i przełożył na lewą nogę, poczym strzelił nad poprzeczką. W końcowym kwadransie pierwszej połowy miały miejsce dwie sytuacje z udziałem najlepszego snajpera gości, ale najpierw Patyk, mimo, że uwolnił się spod opieki Patryka Małeckiego i miał otwartą drogę do bramki, uderzył obok słupka, a następnie dynamicznie wbiegł w pole karne i w ostatniej chwili obrońca wybił mu piłkę.
Po przerwie gospodarze zadowoleni z prowadzenia nie forsowali tempa, a przyjezdnym trudności sprawiało przebicie się pod bramkę Pogoni. Świetną okazje zmarnował w 53 min. Sulima, uderzając nad poprzeczką po dobrym podaniu Sebastiana Kurdziela. Kilka minut później swojej szansy szukał Nejman, ale po jego słabym strzale piłka przeleciała nad poprzeczką. Po godzinie gry Patyk, po błędzie Roberta Mądrzaka, oddał mocny, celny strzał, z którym trochę kłopotów miał Roman Tomaszewicz. W rewanżu Sokołowski zdołał złapać dośrodkowanie Łapigrowskiego, a mogło być groźnie. Na kwadrans przed końcem miała miejsce kontrowersyjna sytuacja, różnie oceniona przez zainteresowane strony. Według potęgowian Malek nieprzepisowo powstrzymał Patyka w polu karnym i domagali się oni rzutu karnego. Arbiter był innego zdania i pokazał napastnikowi gości żółtą kartkę za próbę wymuszenia. Tak samo ukarał za taką próbę Łapigrowskiego, choć zdaniem samego poszkodowanego i wielu obserwatorów sędzia fatalnie się pomylił, nie dyktując rzutu karnego za ewidentny faul na będącym już w „szesnastce" pomocniku Pogoni. To był druga kartka Łapigrowskiego i Pogoń musiała kończyć spotkanie w okrojonym składzie.
Wyrównanie padło na osiem minut przed końcem. W pojedynku powietrznym starli się Kijek i Patyk i piłka, wg arbitra, miała tego pierwszego trafić w rękę, a że miało to miejsce w polu karnym, pokazał on na jedenasty metr. Uderzenie Kotusiewicza Tomaszewicz zdołał wybić przed siebie, ale przy braku asekuracji własnych obrońców był już bezradny przy dobitce Patyka. Pogoń, za sprawą Grzegorza Górskiego, miała jeszcze doskonałą okazję, aby wygrać ten mecz, jednak po dośrodkowaniu Kijka kapitan Pogoni nie zdołał trafić do siatki.
{jgquote}{jgxtimg src:=[images/stories/foto/miroslaw_iwan.jpg] width:=[60] style:=[float:left; margin:5px;] title:=[Mirosław Iwan]}Mirosław Iwan – trener Pomorza: „Mecz stał na wysokim poziomie, toczył się w szybkim tempie. Szkoda, że sędzia niektórymi swoimi decyzjami wpływał na przebieg meczu. Remis w pełni zasłużony aczkolwiek jest pewien niedosyt ponieważ Pogoń przystąpiła do tego spotkania osłabiona kadrowo i mogliśmy to wykorzystać. Z przebiegu meczu byliśmy drużyną lekko lepszą. Niestety po katastrofalnym błędzie obrony straciliśmy bramkę a w zasadzie sami sobie ją wbiliśmy. Typowy mecz walki. Dobrze zaprezentowali się dzisiaj kibice Pogoni, mecz mógł im się podobać."
{jgxtimg src:=[images/stories/foto/andrzej_malecki.jpg] width:=[60] style:=[float:left; margin:-left:5px; margin-right: 5px; margin-top:5px;] title:=[Andrzej Małecki]}Andrzej Małecki – trener Pogoni: „Z pewnością był to trudny mecz. Tak się złożyło, że nie mogliśmy dziś zagrać w optymalnym składzie, poza tym część zawodników narzekała na drobne urazy. Mimo to uważam, że w pierwszej połowie byliśmy drużyną lepszą. Po przerwie odezwały się wspomniane dolegliwości oraz brak Tymka Małeckiego, co miało kluczowe znaczenie. Trochę niesłuszna kartka dla Łukasza Łapigrowskiego można powiedzieć pozbawiła nas trzech punktów, bo mogliśmy dowieźć wynik 1:0 do końca. Jestem bardzo zadowolony bo na dzień dzisiejszy ten remis daje nam już awans do IV ligi. Teraz możemy grać już spokojnie, wyleczyć trapiące nas kontuzje. W najbliższych meczach szanse gry dostaną młodsi zawodnicy."{/jgquote}