Chrobry Charbrowo – Pogoń Lębork 0:5 (0:4)
Bramki: 0:1 Sulima (11), 0:2 Sulima (35), 0:3 P. Małecki (głową - 43), 0:4 Sulima(44),0:5P.Małecki(90)
Chrobry: Kwapiński, Drzazgowski, Ł. Kiełtyka (46 Ł. Mielewczyk), M. Wroński, Kąkol, K. Kiełtyka, Stefański, Lodziński, Stefaniak, M. Krzyżanowski (46Markowski),P.Kwidziński.
Pogoń: Tomaszewicz - P. Małecki, Malek, Mądrzak - Ł. Łapigrowski (67 Kijek), Kurdziel (69 Kołodziejski), E. Iwosa, Górski, Tkaczenko - Sulima (71 Rosiński), D. Mielewczyk (75 Stawikowski)
Kibice zgromadzeni w niedzielne popołudnie na charbrowskim stadionie musieli być rozczarowani przebiegiem derbowej rywalizacji. Choć obie drużyny zaliczają się do ligowej czołówki, byliśmy świadkami jednostronnego meczu, którego zwycięzca został wyłoniony już przed przerwą. Katem charbrowian okazał się najlepszy strzelec Pogoni Radosław Sulima, popisując się klasycznym hat-trickiem. Nasz napastnik ma już na koncie 18 trafień i wciąż liczy się w walce o koronę króla strzelców V ligi. Dwa trafienia dołożył imponujący nie tylko w destrukcji Patryk Małecki i tym samym mamy już pełny obraz tego zwycięstwa.
Skutecznym sposobem na przełamanie szyków obronnych gospodarzy okazały się prostopadłe podania do Sulimy, który tak zdobył wszystkie gole i stałe fragmenty gry, w tym przypadku rzuty rożne. Ale po kolei. Najlepszy w wykonaniu gospodarzy był początek meczu, którzy w tym okresie pokazali kilka niezłych akcji, ale im bliżej było pola karnego, tym bardziej razili niedokładnością. Z czasem inicjatywę przejęła Pogoń, bezlitośnie obnażając wszystkie braki rywala. W 8 min. strzegący bramki gospodarzy wychowanek Pogoni Krzysztof Kwapiński zdołał odważnym wybiegiem wyręczyć swoich obrońców i zażegnał niebezpieczeństwo. Trzy minuty później, po raz pierwszy błysnął Sulima, otwierając swoje konto bramkowe i wynik rywalizacji. Ruszył dynamicznie do prostopadłego podania Damiana Mielewczyka, przełożył piłkę z lewej na prawą nogę, czym kompletnie zwiódł Łukasza Kiełtykę i z najbliższej odległości oddał celny strzał w kierunku dalszego słupka. W 20 min. na bramkę Pogoni uderzał z rzutu wolnego Mariusz Stefaniak, ale takim strzałem nie mógł zaskoczyć Romana Tomaszewicza. W 26 min. oglądaliśmy trójkową akcję Pogoni., kiedy kapitan Grzegorz Górski podał głową do Sulimy, ten podał również głową do Sebastiana Kurdziela, któremu zabrakło precyzji przy strzale i piłka poszybowała nad bramką. Po pół godzinie Tomaszewicz zdecydował się na interwencję w pobliżu linii pola karnego, ale nie wyjaśnił do końca tej sytuacji, co uczynił Łukasz Łapigrowski. Chwilę potem akcja przeniosła się pod przeciwną bramkę, jednak Mielewczykowi zabrakło zdecydowania i zamiast dobrego strzału, stracił piłkę. Dwubramkowe prowadzenie Pogoń objęła w 35 min. Prostopadłe podanie posłał tym razem Sebastian Kurdziel, a Sulima nic nie robiąc sobie z towarzystwa dwóch obrońców, położył jeszcze Kwapińskiego i kopnął do pustej bramki. Miażdżąca w wykonaniu lidera była końcówka pierwszej połowy. Stałe fragmenty gry, które są mocną stroną Pogoni w tym sezonie, po raz kolejny przyniosły efekt, kiedy Tomasz Tkaczenko dośrodkował z rzutu rożnego na głowę Patryka Małeckiego. Następnie prostopadłym podaniem zaimponował Eliasz Iwosa, a obrońcy gospodarzy jakby się rozstąpili, wpuszczając naszego napastnika środkiem pola. Sulima kopnął po ziemi obok bezradnego bramkarza i po chwili sędzia zagwizdał po raz ostatni.
Druga połowa już nie była tak efektywna w wykonaniu Pogoni. Goście zadowoleni z wysokiego prowadzenia kontrolowali przebieg wydarzeń, a Chrobremu brakowało atutów na przełamanie obrony gości. Bliski zdobycia swojej czwartej bramki był w 50 min. Sulima, po kiksie M. Wrońskiego, ale po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów fatalnie spudłował. Trudno wyobrazić sobie lepszą okazję. W 57 min. obrońca gospodarzy ujrzał żółtą kartkę za faul na Łapigrowskim, po czym sam poszkodowany dośrodkował na głowę Iwosy, który uderzył obok bramki. Po godzinie kontratak Pogoni rozpoczął Górski, uruchamiając podaniem Mielewczyka. Napastnikowi Pogoni nie udało się celnie strzelić i piłka minęła słupek. Także Chrobry miał swoją okazję, kiedy w 62 min. Karol Kiełtyka dośrodkował z rożnego. Niestety dla gospodarzy, Stefaniak strzelił obok bramki. Tuż przed końcowym gwizdkiem wynik ustalił Małecki, choć tym razem nie po uderzeniu głową, ale kopiąc z najbliższej odległości. Wykorzystał zamieszanie w polu karnym po rzucie rożnym Tomasza Tkaczenki. Dzięki temu obrońca Patryk Małecki, z dziewięcioma golami, został trzecim strzelcem drużyny.
Skutecznym sposobem na przełamanie szyków obronnych gospodarzy okazały się prostopadłe podania do Sulimy, który tak zdobył wszystkie gole i stałe fragmenty gry, w tym przypadku rzuty rożne. Ale po kolei. Najlepszy w wykonaniu gospodarzy był początek meczu, którzy w tym okresie pokazali kilka niezłych akcji, ale im bliżej było pola karnego, tym bardziej razili niedokładnością. Z czasem inicjatywę przejęła Pogoń, bezlitośnie obnażając wszystkie braki rywala. W 8 min. strzegący bramki gospodarzy wychowanek Pogoni Krzysztof Kwapiński zdołał odważnym wybiegiem wyręczyć swoich obrońców i zażegnał niebezpieczeństwo. Trzy minuty później, po raz pierwszy błysnął Sulima, otwierając swoje konto bramkowe i wynik rywalizacji. Ruszył dynamicznie do prostopadłego podania Damiana Mielewczyka, przełożył piłkę z lewej na prawą nogę, czym kompletnie zwiódł Łukasza Kiełtykę i z najbliższej odległości oddał celny strzał w kierunku dalszego słupka. W 20 min. na bramkę Pogoni uderzał z rzutu wolnego Mariusz Stefaniak, ale takim strzałem nie mógł zaskoczyć Romana Tomaszewicza. W 26 min. oglądaliśmy trójkową akcję Pogoni., kiedy kapitan Grzegorz Górski podał głową do Sulimy, ten podał również głową do Sebastiana Kurdziela, któremu zabrakło precyzji przy strzale i piłka poszybowała nad bramką. Po pół godzinie Tomaszewicz zdecydował się na interwencję w pobliżu linii pola karnego, ale nie wyjaśnił do końca tej sytuacji, co uczynił Łukasz Łapigrowski. Chwilę potem akcja przeniosła się pod przeciwną bramkę, jednak Mielewczykowi zabrakło zdecydowania i zamiast dobrego strzału, stracił piłkę. Dwubramkowe prowadzenie Pogoń objęła w 35 min. Prostopadłe podanie posłał tym razem Sebastian Kurdziel, a Sulima nic nie robiąc sobie z towarzystwa dwóch obrońców, położył jeszcze Kwapińskiego i kopnął do pustej bramki. Miażdżąca w wykonaniu lidera była końcówka pierwszej połowy. Stałe fragmenty gry, które są mocną stroną Pogoni w tym sezonie, po raz kolejny przyniosły efekt, kiedy Tomasz Tkaczenko dośrodkował z rzutu rożnego na głowę Patryka Małeckiego. Następnie prostopadłym podaniem zaimponował Eliasz Iwosa, a obrońcy gospodarzy jakby się rozstąpili, wpuszczając naszego napastnika środkiem pola. Sulima kopnął po ziemi obok bezradnego bramkarza i po chwili sędzia zagwizdał po raz ostatni.
Druga połowa już nie była tak efektywna w wykonaniu Pogoni. Goście zadowoleni z wysokiego prowadzenia kontrolowali przebieg wydarzeń, a Chrobremu brakowało atutów na przełamanie obrony gości. Bliski zdobycia swojej czwartej bramki był w 50 min. Sulima, po kiksie M. Wrońskiego, ale po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów fatalnie spudłował. Trudno wyobrazić sobie lepszą okazję. W 57 min. obrońca gospodarzy ujrzał żółtą kartkę za faul na Łapigrowskim, po czym sam poszkodowany dośrodkował na głowę Iwosy, który uderzył obok bramki. Po godzinie kontratak Pogoni rozpoczął Górski, uruchamiając podaniem Mielewczyka. Napastnikowi Pogoni nie udało się celnie strzelić i piłka minęła słupek. Także Chrobry miał swoją okazję, kiedy w 62 min. Karol Kiełtyka dośrodkował z rożnego. Niestety dla gospodarzy, Stefaniak strzelił obok bramki. Tuż przed końcowym gwizdkiem wynik ustalił Małecki, choć tym razem nie po uderzeniu głową, ale kopiąc z najbliższej odległości. Wykorzystał zamieszanie w polu karnym po rzucie rożnym Tomasza Tkaczenki. Dzięki temu obrońca Patryk Małecki, z dziewięcioma golami, został trzecim strzelcem drużyny.