27. kolejka Słupskiej Klasy Okręgowej, 22 maja 2008r., godz. 15:00

Pogoń Lębork - Piast Człuchów  1:0 (1:0)

  • Bramka: 1:0 Sulima (głową - 17)

POGOŃ: Tomaszewicz - Ł. Łapigrowski, Malek, Mądrzak - Kijek (81' Kołucki), Kurdziel (6' Kołodziejski), Iwosa, P. Małecki, Tkaczenko - Sulima (79' Stawikowski), Mielewczyk (84' Rosiński)

PIAST: Rafalski, Wójcik (57'Bilicki), B. Nartowski, Karpowicz, Urbaniak, Maciej Przyszlak, Łukaszuk, Kałdowski (64'Zabrocki), Kaźmierczak, Stalka, Czarnowski

 

Skromnym, ale zasłużonym zwycięstwem Pogoni zakończył się mecz z Piastem Człuchów. Bramkę na wagę trzech punktów strzelił Radosław Sulima już w 17 minucie, po wspaniałym rajdzie i dokładnym dośrodkowaniu Damiana Mielewczyka. Potwierdziła się prawda, że młoda drużyna Piasta, do której być może należy przyszłość, gra przeciętnie na obcych boiskach i po tej porażce raczej może zapomnieć o uzyskaniu awansu w tym sezonie. Nawet po utracie gola goście nie zmienili sposobu gry, a Pogoń stworzyła sobie jeszcze dogodne okazje do podwyższenia prowadzenia.

Trener Andrzej Małecki nie mógł skorzystać w tym meczu z usług Tymoteusza Małeckiego i kapitana drużyny Grzegorza Górskiego. Z tego powodu do drugiej linii został przesunięty Patryk Małecki, a jego miejsce w obronie zajął nominalny prawy pomocnik Łukasz Łapigrowski. Dodatkowo już w 6 min. kontuzjowanego Sebastiana Kurdziela zmienił Łukasz Kołodziejski. W 10 min. na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Tomasz Kijek, ale z piłką zmierzającą w „okienko" nie miał kłopotów dobrze ustawiony Rafalski. Także akcja w 17 minucie nie zwiastowała powodzenia. Obrońcy Pogoni długo wymieniali między sobą podania, licząc na wciągnięcie rywala na własną połowę i możliwość kontrataku. Nie do końca tak wyszło, jednak w końcu piłka trafiła do ustawionego przy bocznej linii Mielewczyka, a ten zdecydował się na rajd niemal od linii środkowej, minął dwóch obrońców i dokładnie dośrodkował do nie najwyższego, w porównaniu z bramkarzem i obrońcami Piasta, Sulimy, który głową trafił do siatki. Strata gola nie wywołała u gości szczególnej determinacji i mieli oni sporo kłopotów z przedostaniem się pod bramkę Tomaszewicza, czy to po akcjach zespołowych, czy po indywidualnych staraniach. Groźnie było w 27 min., kiedy Stalka ograł Kijka i strzelił na tyle mocno, że bramkarz Pogoni tylko wybił piłkę. Drugą dogodną okazję w pierwszej połowie goście stworzyli w 34 min., kiedy Karpowicz uderzając z rzutu wolnego z ok. 22 m, zmusił Tomaszewicza do efektownej parady. Jeszcze przed gwizdkiem na przerwę gospodarze trzykrotnie niepokoili człuchowską defensywę. Najpierw podawał Tkaczenko do Sulimy, ale po jego strzale był tylko rzut rożny, po którym Łapigrowski kopnął wysoko za obrońców i piłka trafiła do Mielewczyka. Jego mocny, plasowany strzał Rafalski zdołał tylko skierować za końcową linię. Po chwili Patryk Małecki próbował zdobyć swoją dziesiątą bramkę, ale po uderzeniu z dystansu piłka minęła spojenie. Już w doliczonym czasie gry Mielewczyk trafił do siatki po świetnym podaniu Kijka, jednak sędzia dopatrzył się pozycji spalonej, z czym nie mogli pogodzić się lęborczanie.

 Mielewczyk mógł wpisać się na listę już po przerwie. Dużo przypadku było w tym, że otrzymał piłkę i być może to spowodowało, iż mając przed sobą tylko bramkarza, dał mu szansę na skuteczną obronę. Goście dokonywali kolejnych zmian, które niewiele wnosiły. Żółtą kartkę za próbę wymuszenia „jedenastki" obejrzał Czarnowski. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Tkaczenki w 67 min., Eliasz Iwosa był bliski zdobycia bramki po uderzeniu głową. Trzy minuty później Sulima, mając przed sobą tylko bramkarza, trafił w niego. Chwilę potem na desperacki strzał z ok. 30 m skusił się Karpowicz. Ostatnią akcję, po której Piast miał szansę wyrównać stan meczu, oglądaliśmy w 86 min. Po złym podaniu Patryka Małeckiego goście wyprowadzili kontratak, który zakończył się już w polu karnym. Na szczęście Tomaszewicz jak zwykle nie zawiódł, broniąc strzał, ale dobitkę przypłacił urazem dłoni, po brutalnym wejściu jednego z przyjezdnych. W tym momencie trener Małecki wykorzystał już limit zmian. Końcowe minuty meczu, zamiast obfitować w szaleńcze próby odrobienia strat przez gości, przyniosły kilka niezłych okazji dla Pogoni. W 89 min. Łukasz Kołodziejski wyłożył piłkę rzadko pojawiającemu się na murawie Arturowi Rosińskiemu, ale jego uderzenie bramkarz z trudem, końcami palców, wybił za linię końcową. Zaraz potem P. Małecki rozpoczął kontrę, którą bez pardonu zakończył Przyszlak, za co ujrzał żółty kartonik. Zanim rozległ się końcowy gwizdek Tkaczenko dośrodkował jeszcze na głowę Iwosy, ale ponownie nie potrafił on trafić do siatki.