Karol Pęplino - Pogoń Lębork 0-1 (0-0)
Bramka: Mielewczyk '69
Pogoń: Tomaszewicz - P. Małecki, Malek, Mądrzak, Górski, Kijek, Kołodziejski, Iwosa, Tkaczenko, Rosiński (72' Stawikowski), Mielewczyk
Po raz piąty w rundzie wiosennej sezonu 2007/08 jednobramkowym zwycięstwem 1-0 zakończył się mecz Pogoni, tym razem wyjazdowy z Karolem Pęplino. Z powodu kontuzji Tymka Małeckiego, Sebastiana Kurdziela i Łukasza Łapigrowskiego, pazuy za kartki Radosława Sulimy, obowiązku szkolnego Kamila Sęktasa czy wyjazdu Andrzeja Kołuckiego do Pęplina lęborska drużyna wybrała się w mocno okrojonym 12-osobowym składzie. Po raz pierwszy w sezonie od pierwszej minuty zagrał zimowy nabytek drużyny Artur Rosiński.
Patrząc na przekrój spotkania drużyna Pogoni dominowała na boisku od pierwszych do ostatnich minut spotkania. Jedyna bramka dla Pogoni padła po interesującej zespołowej akcji drużyny, którą mocnym strzałem po ziemi w 69 minucie wykończył "Żaba" Mielewczyk. Na listę strzelców mógł wpisać się również Rosiński strzelając dwukrotnie w boczną siatkę bramki, czy Tkaczenko trafiając w poprzeczkę po akcji Iwosy, po której bramkarz gospdoarzy "wypluł" piłke przed siebie na pole karne. Mecz toczył się w nerwowej atmosferze, Karol kończył spotkanie w dziesiątkę, a obok nosa naszej drużynie przeszedł rzut karny po zagraniu reką w polu karnym zawodnika z Pęplina, której nie zauważył sędzia spotkania.
Patrząc na przekrój spotkania drużyna Pogoni dominowała na boisku od pierwszych do ostatnich minut spotkania. Jedyna bramka dla Pogoni padła po interesującej zespołowej akcji drużyny, którą mocnym strzałem po ziemi w 69 minucie wykończył "Żaba" Mielewczyk. Na listę strzelców mógł wpisać się również Rosiński strzelając dwukrotnie w boczną siatkę bramki, czy Tkaczenko trafiając w poprzeczkę po akcji Iwosy, po której bramkarz gospdoarzy "wypluł" piłke przed siebie na pole karne. Mecz toczył się w nerwowej atmosferze, Karol kończył spotkanie w dziesiątkę, a obok nosa naszej drużynie przeszedł rzut karny po zagraniu reką w polu karnym zawodnika z Pęplina, której nie zauważył sędzia spotkania.