4 kolejka Słupskiej Klasy Okręgowej, 6 września godz. 11

DRUTEX – BYTOVIA II BYTÓW – LKS POGOŃ LĘBORK 1:2 (0:0)

Bramki: 0:1 Łukasz CHMIELEWSKI (61), 1:1 Mateusz ŚMIGIEL (81 – rzut karny), 1:2 Łukasz CHMIELEWSKI (85)

DRUTEX II: K. Wolski - P. Toczek, Ł. Adamski, M. Fusiek (81 A. Świderski), R. Wardyn, Ł. Chylewski (63 Ł. Kluk), M. Śmigiel, M. Rekowski, A. Ignatowicz (46 J. Bronka), G. Kowalski, D. Fusiek
Trener: Tomasz MIELEWCZYK

POGOŃ: Skrzypczak – Błaszkowski, Kozakiewicz, Jasiński, Trawiński – Duda (65 Mielewczyk), Witkowski, Iwosa (46 Stankiewicz), Malek, Kołucki – Chmielewski (90 Stawikowski)
Trener: Roman RUBAJ

Żółte kartki: Chylewski, Śmigiel, M. Fusiek, Rekowski - Kozakiewicz, Malek, Skrzypczak
Sędzia: Wojciech DUDA

Po przeciętnym meczu, jakim uraczyły nas obie drużyny, Pogoń znowu sięgnęła po zwycięstwo w końcówce meczu i z kompletem punktów zajmuje trzecie miejsce w ligowej tabeli. Swoje trzecie i czwarte trafienie zaliczył pozyskany przed sezonem Łukasz Chmielewski. Mecz odbył się wyjątkowo na głównej płycie obiektu MOSIR, na którym swoje mecze rozgrywa trzecioligowa Bytovia. W składzie gospodarzy od początku zagrał wychowanek Pogoni pomocnik Grzegorz Kowalski, zazwyczaj występujący w pierwszej drużynie oraz obrońca Przemysław Toczek, który dzień wcześniej rozpoczął mecz z Chemikiem Police. Poza nimi zaprezentowali się będący w kadrze trenera Waldemara Walkusza Maciej Rekowski i Jakub Bronka. Trener Pogoni Roman Rubaj dokonał dwóch zmian w wyjściowym składzie. Pierwsza była wymuszona ze względu na wyjazd Mariusza Władyki a jego miejsce na prawej pomocy zajął Marek Duda.

Od początku mecz zaczął także po raz pierwszy w sezonie Andrzej Kołucki, a na ławce pozostał dotychczasowy etatowy pomocnik Mateusz Stankiewicz. W pierwszej połowie niewiele się działo, jeśli chodzi o sytuacje podbramkowe. Pogoń grała uważnie w defensywie, a z przodu biegał Łukasz Chmielewski, wspierany często przez Marka Dudę. W 6 minucie lekki strzał z narożnika pola karnego oddał Krzysztof Witkowski. Równie niegroźną próbę głową zaliczył w 14 minucie Duda. Kolejna okazja, której na gola nie zamienił Chmielewski, miała miejsce w 22 minucie, kiedy Kołucki z lewej strony wypuścił Witkowskiego, a ten pognał do końcowej linii i wycofał do wspomnianego napastnika, który nie opanował piłki. Minutę potem Chmielewski przejął piłkę w polu karnym Bytovii, minął bramkarza, ale nie trafił w bramkę. Gra toczyła się głównie w środkowej części boiska, a Pogoń starała się oddalać grę od własnego pola karnego. W 28 minucie faulowany był Chmielewski. Do rzutu wolnego podszedł Daniel Malek, jednak strzelił wysoko nad bramką. Trzy minuty potem Malek zatrzymał nieprzepisowo Kowalskiego, który powtórzył wyczyn pomocnika Pogoni, strzelając z ponad 22 metrów jeszcze wyżej. Gospodarze najlepszą okazję mieli w 33 minucie. Obaj środkowi obrońcy Pogoni wyszli wysoko, wykorzystał to Andrzej Ignatowicz zagrywając prostopadłe podanie do Dawida Fuśka, ale ten strzelił bardzo niecelnie. W 35 minucie odpowiedziała Pogoń. Kozakiewicz przedarł się prawą stroną, podał do Dudy, który dośrodkował w pole karne. Po zamieszaniu piłka trafiła do Kołuckiego, jednak jego strzał Wolski wspaniale obronił. W końcówce pierwszej połowy Trawińskiego ograł D.Fusiek i zamiast uderzać na bramkę, próbował jeszcze podać i z niezłej okazji nic nie wyszło.

Na drugą połowę nie wyszedł już Eliasz Iwosa, a zastąpił go Stankiewicz. I właśnie on dał sygnał do ataku, kiedy zbiegł z lewej do środka i zagrał w „uliczkę” do Chmielewskiego, który jednak nie opanował piłki i bramkarz zażegnał niebezpieczeństwo. Gospodarze nie wyciągnęli wniosków z tej sytuacji, bo zwycięską bramkę Pogoń zdobyła właśnie w ten sposób. Minutę później rzut wolny miała Pogoń. Do dośrodkowania ruszył Jasiński z Chmielewskim i temu pierwszemu zabrakło niewiele, aby zaliczyć swoje premierowe trafienie. W 49 minucie za faul w środku boiska żółtą kartkę zobaczył Kozakiewicz, choć Łukasz Chylewski za przewinienie w groźniejszej sytuacji na Witkowskim został chwilę wcześniej oszczędzony (w 54 minucie i on został ukarany). Wreszcie po godzinie gry Pogoń objęła prowadzenie. Podanie Witkowskiego do Dudy, który urwał się obrońcy i strzelił. Wolski odbił piłkę przed siebie, dopadł do niej najszybciej Chmielewski i umieścił bez kłopotu w siatce. Później mieliśmy festiwal żółtych kartek, a ujrzeli je kolejno Śmigiel i M.Fusiek z Bytovii i lęborczanin Malek. W 68 minucie kombinacyjną akcję przeprowadzili goście. Z prawej strony Daniel Błaszkowski podał do Chmielewskiego a ten odegrał na 16 metr do Damiana Mielewczyka, który niestety strzelił płasko obok słupka. Pięć minut potem ten ostatni wstrzymał dobrze zapowiadającą się akcję Pogoni, zamiast podawać do będącego na lepszej pozycji Chmielewskiego. Wyrównanie padło w kuriozalnych okolicznościach. W 81 minucie dynamiczna akcję Stankiewicza w pobliżu linii bocznej pola karnego przerwał nieprzepisowo obrońca. Uderzenie Malka obronił Wolski, ale piłka trafiła do Stankiewicza, który ją stracił. Szybki kontratak miejscowych, Kowalski wypuścił Jakuba Bronkę, ten był szybszy od Błaszkowskiego i po faulu Skrzypczaka na napastniku Bytovii w polu karnym, sędzia odgwizdał problematyczny rzut karny. Śmigiel doprowadził do remisu. Pogoń nie załamała się takim obrotem sprawy i 85 minucie odzyskała prowadzenie. Stankiewicz podał idealnie w „uliczkę” do Chmielewskiego, a ten już w polu karnym strzelił lekko, po ziemi, zaskakując zupełnie źle interweniującego Wolskiego, który chyba oczekiwał mocnego uderzenia. W obozie gości wybuchła szalona radość. W samej końcówce sprzed pola karnego strzelił jeszcze mało widoczny w całym meczu Kowalski, a już w doliczonym czasie piłka po uderzeniu głową przez Macieja Rekowskiego trafiła w słupek a dobitka D.Fuśka już do siatki nie została zaliczona, bo sędzia dopatrzył się zagrania ręką.

Oceny zawodników:

  • Michał Skrzypczak – miał niewiele pracy w tym meczu, gospodarze praktycznie nie oddali groźnego strzału, spowodował rzut karny, choć ostro protestował przeciwko decyzji arbitra

  • Daniel Błaszkowski – operował na całej długości boiska, dublując pozycję prawego pomocnika Marka Dudy, który często tworzył parę napastników z Chmielewskim. Nieustępliwy w grze obronnej

  • Marek Kozakiewicz – chyba najlepszy jak dotychczas mecz w jego wykonaniu. Często wychodził do przodu przerywając już w zarodku akcję gospodarzy. Po odbiorze potrafił zainicjować groźny kontratak. Wydaje się, że zbyt pochopnie ukarany żółtą kartką.

  • Oskar Jasiński – nie miał tyle pracy w powietrzu, co we wcześniejszych meczach, bo i gospodarze rzadko stwarzali okazje. Razem z Kozakiewiczem zapędzali się do przodu, zostawiając osamotnionego Trawińskiego. Właśnie po takim wyjściu Ignatowicz minął podaniem ich obu, ale na szczęście dla Pogoni D.Fusiek nie wykorzystał tego błędu.

  • Sławomir Trawiński – bez wielkich wzlotów, ale też ustrzegł się większych błędów

  • Marek Duda – do tej pory wchodził jako zmiennik. Dobrą dyspozycję zasygnalizował już z Chrobrym. Teraz ją potwierdził. Grał nominalnie jako zastępca Władyki, ale bardzo często tworzył linię napadu z Chmielewskim, a nawet jako najbardziej wysunięty. Po jego akcji w pierwszej połowie strzelał groźnie Kołucki, także jego strzał odbił Wolski, a gola zdobył z dobitki Chmielewski

  • Eliasz Iwosa – zagrał pierwszą połowę, nie zachwycił, za dużo strat

  • Daniel Malek – skupiony na odbiorze, asekurował bardziej ofensywnych Witkowskiego i Iwosę. Nie wychodziły mu w tym meczu rzuty wolne. Ukarany żółtą kartką.

  • Krzysztof Witkowski – zaczął ofensywnie, na początku ruszył lewą stroną i strzeli na bramkę, wykonał „czarną robotę” w środku pola razem z Malkiem, w końcówce prosił o zmianę, ale wytrzymał do końca. Miał udział przy pierwszym golu dla Pogoni. W 80 minucie M.Fusiek powinien zobaczyć drugą żółtą kartkę za umyślne uderzenie go ręką w twarz.

  • Andrzej Kołucki – po raz pierwszy w wyjściowym składzie i od razu 90 minut, grywał już w poprzednim sezonie na lewej pomocy, oddał jeden groźny strzał

  • Łukasz Chmielewski – coraz lepiej wygląda jego współpraca z kolegami. Już w pierwszej połowie mógł trafić do siatki. Przytomnie zachował się przy dobitce a już dwójkowa akcja ze Stankiewiczem przy drugiej bramce mogła się naprawdę podobać.

  • Mateusz Stankiewicz – zmienił na drugą połowę Iwosę, ale nie grał w środku pola, tylko jako boczny pomocnik. Stracił piłkę przy kontrataku Bytovii, po którym gospodarze doprowadzili do remisu. Zrehabilitował się asystując przy zwycięskiej bramce, podając podręcznikowo i błyskotliwie do Chmielewskiego

  • Damian Mielewczyk – dostał 25 minut, zmieniając Dudę. Trzy minuty po wejściu wyłożył mu piłkę na 16 m Chmielewski i mógł przesądzić o wyniku, ale strzelił obok słupka. W 73 minucie zagrał mu piłkę do boku Chmielewski i sam pobiegł w pole karne, licząc na podanie zwrotne, ale Mielewczyk wdał się w niepotrzebny drybling, wstrzymując dobrze zapowiadającą się akcję.

  • Michał Stawikowski – bardziej zmiana na zyskanie czasu, nie miał tym razem okazji