Polonia Gdańsk – Pogoń Lębork 1:1 (0:0)
bramki: 1:0 Kujawa (59), 1:1 Markowski (81)
Pogoń: Czekirda – Sobczyński, Jasiński, Kołucki, Bach ('46 B. Żmudzki) Ulanowski ('46 Stankiewicz) , Basiński, Mańka, Godlewski, Beyl, Markowski
żółte kartki: Beyl, Mańka
Gościnnie na sztucznej murawie boiska w Malborku mecz z Pogonią Lębork rozegrał wicelider 4 ligi Polonia Gdańsk. Przed spotkaniem w Wielką Sobotę wiadomo było, że kadra Pogoni na to spotkanie nie będzie optymalna. Z powodu kontuzji nie zagrał ponownie Mateusz Imianowski, Grzegorz Gruchała i Krzysztof Witkowski.
Trener Rubaj w wyjściowej „11” wystawił więc 18-letniego Szymona Bacha, a Ulanowskiego, podobnie jak Godlewskiego skierował do pomocy.
- Mecz w I połowie był bardzo wyrównany - relacjonuje obecny w Malborku kierownik drużyny Pogoni Piotr Kalkowski. - Sytuacje strzeleckie dla Pogoni miał Beyl i Basiński. Dwa razy w opałach był Czekirda, ale wybronił te niebezpieczne sytuacje.
Gole padły w drugiej odsłonie spotkania. Najpierw Markowski niecelnie strzela obok bramki, a w 59 minucie już celnie trafia Polonista Mateusz Kujawa. Gol dla gdańszczan dodał Polonistom skrzydeł i kolejne minuty to groźne akcje pod bramką Pogoni. Zespół z Lęborka nie pozostaje jednak dłużny. Pod koniec spotkania Łukasz Beyl „nawija” dwóch obrońców Polonii i celnie dogrywa do Kacpra Markowskiego, który głową wyrównuje na 1:1. Ostatnie minuty to nerwówka w obu drużynach. Wynik do ostatniego gwizdka już się nie zmienia.
Po meczu powiedział:
Roman Rubaj, trener Pogoni: - To był ciężki mecz toczony na mokrej, sztucznej murawie. Wicelider 4 ligi kolejny raz nie pokonał Pogoni i możemy być z tego dumni. Dziękuję zawodnikom za ambitną grę i za to że po stracie bramki nie załamali się tylko dążyli do odrobienia strat. Korzystając z okazji życzę wszystkim osobom związanym z Pogonią Wesołych i Spokojnych Świąt Wielkanocnych.
- Mecz w I połowie był bardzo wyrównany - relacjonuje obecny w Malborku kierownik drużyny Pogoni Piotr Kalkowski. - Sytuacje strzeleckie dla Pogoni miał Beyl i Basiński. Dwa razy w opałach był Czekirda, ale wybronił te niebezpieczne sytuacje.
Gole padły w drugiej odsłonie spotkania. Najpierw Markowski niecelnie strzela obok bramki, a w 59 minucie już celnie trafia Polonista Mateusz Kujawa. Gol dla gdańszczan dodał Polonistom skrzydeł i kolejne minuty to groźne akcje pod bramką Pogoni. Zespół z Lęborka nie pozostaje jednak dłużny. Pod koniec spotkania Łukasz Beyl „nawija” dwóch obrońców Polonii i celnie dogrywa do Kacpra Markowskiego, który głową wyrównuje na 1:1. Ostatnie minuty to nerwówka w obu drużynach. Wynik do ostatniego gwizdka już się nie zmienia.
Po meczu powiedział:
Roman Rubaj, trener Pogoni: - To był ciężki mecz toczony na mokrej, sztucznej murawie. Wicelider 4 ligi kolejny raz nie pokonał Pogoni i możemy być z tego dumni. Dziękuję zawodnikom za ambitną grę i za to że po stracie bramki nie załamali się tylko dążyli do odrobienia strat. Korzystając z okazji życzę wszystkim osobom związanym z Pogonią Wesołych i Spokojnych Świąt Wielkanocnych.