8 kolejka Pomorskiej Ligi Juniorów "A", 25 września 2011r. godz. 12
Bytovia Bytów - Pogoń Lębork 3:2 (3:0)
bramki: Naczk, Główczewski R.
Pogoń: Gaffke (Kłos) – Malek, Sadurski, Opara, Fudala, Raguza, Itrych (Butowski), Mielewczyk (Miszkiewicz), Żmudzki J., Naczk (Starosz), Szylke (Główczeski)
Miła dla oka gra i jedna zdobyta mniej bramka niż przeciwnik to scenariusz ostatnich meczów juniorów starszych Pogoni Lębork. Zespół rocznika 1995 w rywalizacji ze starszymi o rok lub dwa drużynami mimo ambitnej postawy nie może wygrać, także z powodu pecha, który prześladuje podopiecznych Andrzeja Małeckiego.
Mecz w Bytowie na małym boisku ze sztucznej murawy miał dwie odsłony. W pierwszej połowie mimo, że gra była wyrównana to Bytovia trzykrotnie trafiała do siatki po stałych fragmentach gry. Pogoń też miała swoje szanse, zabrakło jednak centymetrów: poprzeczka, słupek Raguzy, dwie akcje sam na sam Szylke.
Druga połowa to zdecydowana dominacja Pogonistów, którzy raz po raz zapędzali się w pole karne gospodarzy. Efektem tych ataków były gole Miłosza Naczka i Łukasza Główczewskiego. To jednak było za mało by wygrać to spotkanie.
Bytovia Bytów - Pogoń Lębork 3:2 (3:0)
bramki: Naczk, Główczewski R.
Pogoń: Gaffke (Kłos) – Malek, Sadurski, Opara, Fudala, Raguza, Itrych (Butowski), Mielewczyk (Miszkiewicz), Żmudzki J., Naczk (Starosz), Szylke (Główczeski)
Miła dla oka gra i jedna zdobyta mniej bramka niż przeciwnik to scenariusz ostatnich meczów juniorów starszych Pogoni Lębork. Zespół rocznika 1995 w rywalizacji ze starszymi o rok lub dwa drużynami mimo ambitnej postawy nie może wygrać, także z powodu pecha, który prześladuje podopiecznych Andrzeja Małeckiego.
Mecz w Bytowie na małym boisku ze sztucznej murawy miał dwie odsłony. W pierwszej połowie mimo, że gra była wyrównana to Bytovia trzykrotnie trafiała do siatki po stałych fragmentach gry. Pogoń też miała swoje szanse, zabrakło jednak centymetrów: poprzeczka, słupek Raguzy, dwie akcje sam na sam Szylke.
Druga połowa to zdecydowana dominacja Pogonistów, którzy raz po raz zapędzali się w pole karne gospodarzy. Efektem tych ataków były gole Miłosza Naczka i Łukasza Główczewskiego. To jednak było za mało by wygrać to spotkanie.