Jantaria Pobłocie - Pogoń Lębork 1:5 (1:0)
bramki: Jastrzębski x2, Fikus x2, Keler
Pogoń: Labuda Patryk, Labuda Paweł, Pilarz (Bulczak), Janowicz, Sadowski (Mielewczyk), Chojnacki (Fikus), Wierzbowski, Wos, Tomaszewski (Naczk) , Jastrzębski (Keler), Czyżewski (Waczkowski)
Do Pobłocia trener Bartoszek miał możliwość zabrania 4 zawodników Juniora Starszego Pogoni. Jednak cała czwórka zaczęła mecz na ławce rezerwowych, wchodząc dopiero w drugiej połowie spotkania.
Pierwsza część gry to brak dominacji ze strony obu ekip. Pogoń dłużej utrzymywała się przy piłce, ale nie miała pomysłu na stworzenie jakiejś klarownej sytuacji bramkowej. Zimny prysznic nastał w 13 minucie meczu, rzut rożny dla miejscowych, błąd w kryciu w polu karnym i zawodnik Pobłocia uderzył bardzo precyzyjnie głową obok bezradnego Patryka Labudy i było 1:0 dla gospodarzy. Ta bramka w żaden sposób nie podziałała na Pogonistów, dużo strat w środku pola, nie dokładne przeżuty. W 23 minucie z rzutu rożnego dośrodkowywał Paweł Labuda, wychodzący na krótki słupek Jastrzębski, głowa uderzył bardzo precyzyjnie ale jego strzał minął o milimetry bramkę Jantarii. Kilka minut później podobną sytuacje miał Pilarz, ale jego strzał powędrował nad poprzeczką bramki miejscowych. Nadchodziła 29 minuta i bardzo dobrą okazję do zdobycia bramki miał Czyżewski. Dostał prostopadłą piłkę od Wierzbowskiego, lecz zwlekał z oddaniem strzału i obrońca Jantarii zdołał wybić na rzut rożny. Kilka minut później bliźniaczo podobną sytuacje miał Adrian Chojnacki, o ile Adrian oddał strzał, to w żaden sposób nie mógł on zagrozić bramce gospodarzy. Wynikiem 1:0 dla Jantarii zakończyła się pierwsza połowa spotkania.
W drugiej połowie, po zmianach w składzie gra nabrała rozpędu. W pierwszej akcji po wejściu Waczkowskiego, z prawej strony dośrodkował Jastrzębski, piłka trafiła do Wosa, a ten z pierwszej piłki zgrał do Waczkowskiego, jego strzał wylądował w bramce Jantarii. Sędzia jednak uniósł chorągiewkę pokazując spalonego. W 61 minucie Pogoń zdołała wyrównać. Paweł Labuda idealnie zgrał piłkę do wbiegającego Jastrzębskiego, a ten bardzo precyzyjnym strzałem w długi róg nie dał szans na obronę bramkarzowi. Na 1:2 strzelił Robert Fikus. Popędził prawą stroną i gdy był już na rogu szesnastki mógł zgrać do Waczkowskiego bądź Jastrzębskiego. Wybrał jednak strzał na bramkę i to była słuszna decyzja. Od tego momentu gra uspokoiła się, celne podania, coraz więcej sytuacji bramkowych i kolejne gole to była tylko kwestią czasu. Na 1:3 podwyższył Jastrzębski, z lewej strony zszedł do środka i popisał się mocnym uderzeniem, piłka odbiła się jeszcze od obrońcy Jantarii. Na kolejną bramkę nie trzeba było długo czekać. W 73 minucie na 1:4 strzelił ponownie Robert Fikus, trafiając do pustej bramki po podaniu Jędrzeja Waczkowskiego. W 83 minucie Jastrzębskiego zmienił Mateusz Keler i jego pierwszy kontakt z piłką zamienił się na bramkę. Dośrodkowanie z rzutu rożnego i jego strzał głową odbił się jeszcze od poprzeczki bramki Jantarii i wpadł do siatki.
Bardzo ważne 3 punkty przyjechały do Lęborka. W sobotnim starciu Pomorza z Błękitnymi Motarzyno padł wynik remisowy i tym samym Pogoń wysunęła się na pozycję lidera, mając lepszy bilans bramkowy.
Do Pobłocia trener Bartoszek miał możliwość zabrania 4 zawodników Juniora Starszego Pogoni. Jednak cała czwórka zaczęła mecz na ławce rezerwowych, wchodząc dopiero w drugiej połowie spotkania.
Pierwsza część gry to brak dominacji ze strony obu ekip. Pogoń dłużej utrzymywała się przy piłce, ale nie miała pomysłu na stworzenie jakiejś klarownej sytuacji bramkowej. Zimny prysznic nastał w 13 minucie meczu, rzut rożny dla miejscowych, błąd w kryciu w polu karnym i zawodnik Pobłocia uderzył bardzo precyzyjnie głową obok bezradnego Patryka Labudy i było 1:0 dla gospodarzy. Ta bramka w żaden sposób nie podziałała na Pogonistów, dużo strat w środku pola, nie dokładne przeżuty. W 23 minucie z rzutu rożnego dośrodkowywał Paweł Labuda, wychodzący na krótki słupek Jastrzębski, głowa uderzył bardzo precyzyjnie ale jego strzał minął o milimetry bramkę Jantarii. Kilka minut później podobną sytuacje miał Pilarz, ale jego strzał powędrował nad poprzeczką bramki miejscowych. Nadchodziła 29 minuta i bardzo dobrą okazję do zdobycia bramki miał Czyżewski. Dostał prostopadłą piłkę od Wierzbowskiego, lecz zwlekał z oddaniem strzału i obrońca Jantarii zdołał wybić na rzut rożny. Kilka minut później bliźniaczo podobną sytuacje miał Adrian Chojnacki, o ile Adrian oddał strzał, to w żaden sposób nie mógł on zagrozić bramce gospodarzy. Wynikiem 1:0 dla Jantarii zakończyła się pierwsza połowa spotkania.
W drugiej połowie, po zmianach w składzie gra nabrała rozpędu. W pierwszej akcji po wejściu Waczkowskiego, z prawej strony dośrodkował Jastrzębski, piłka trafiła do Wosa, a ten z pierwszej piłki zgrał do Waczkowskiego, jego strzał wylądował w bramce Jantarii. Sędzia jednak uniósł chorągiewkę pokazując spalonego. W 61 minucie Pogoń zdołała wyrównać. Paweł Labuda idealnie zgrał piłkę do wbiegającego Jastrzębskiego, a ten bardzo precyzyjnym strzałem w długi róg nie dał szans na obronę bramkarzowi. Na 1:2 strzelił Robert Fikus. Popędził prawą stroną i gdy był już na rogu szesnastki mógł zgrać do Waczkowskiego bądź Jastrzębskiego. Wybrał jednak strzał na bramkę i to była słuszna decyzja. Od tego momentu gra uspokoiła się, celne podania, coraz więcej sytuacji bramkowych i kolejne gole to była tylko kwestią czasu. Na 1:3 podwyższył Jastrzębski, z lewej strony zszedł do środka i popisał się mocnym uderzeniem, piłka odbiła się jeszcze od obrońcy Jantarii. Na kolejną bramkę nie trzeba było długo czekać. W 73 minucie na 1:4 strzelił ponownie Robert Fikus, trafiając do pustej bramki po podaniu Jędrzeja Waczkowskiego. W 83 minucie Jastrzębskiego zmienił Mateusz Keler i jego pierwszy kontakt z piłką zamienił się na bramkę. Dośrodkowanie z rzutu rożnego i jego strzał głową odbił się jeszcze od poprzeczki bramki Jantarii i wpadł do siatki.
Bardzo ważne 3 punkty przyjechały do Lęborka. W sobotnim starciu Pomorza z Błękitnymi Motarzyno padł wynik remisowy i tym samym Pogoń wysunęła się na pozycję lidera, mając lepszy bilans bramkowy.