29 kolejka Słupskiej Klasy Okręgowej, 8 czerwca 2013r. g. 17
Pogoń Lębork – Rowokół Smołdzino 4:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Sylwester Ilanz (26), 2:0 samobójcza (39), 2:1 Wyka (51), 3:1 Sylwester Ilanz (56), Rafał Morawski (75)
Pogoń: Skrzypczak (’30 Czekirda) ’60 Labuda)) – Jasiński, Kozakiewicz (60 Kalamaszek), Gapski, B. Żmudzki – Witkowski, Morawski, Kołodziejski – Bach (75 Żółtowski), Ilanz, J. Żmudzki
Rowokół: Szmalc - Osowski, Czerwczak, Hrywniak, Wójtowicz (80 Sadowski), Kamiński (85 Biłyk), Ornynycz,
Hostyński (65 Nowak), Kula, Wyka, Rusinek
Otwarty mecz, z mniejszą dyscypliną taktyczną ale za to z dużą liczbą okazji bramkowych zobaczyli nieliczni kibice w przedostatniej kolejce Słupskiej Klasy Okręgowej. Szansę występu między słupkami dostało trzech bramkarzy, którzy w przyszłym sezonie będą rywalizować prawdopodobnie o bluzę z numerem 1. Każdy otrzymał pół godziny. Zaczął Skrzypczak, który zachował czyste konto, zmienił go Dominik Czekirda, którego z kolei zastąpił debiutujący w pierwszej drużynie niespełna 17-letni junior Patryk Labuda. Dwa razy na listę strzelców wpisał się Sylwester Ilanz i ma na koncie już 25 goli.
Dla gości ten mecz mógł być na wagę utrzymania, dla Pogoni trzy punkty podtrzymują jeszcze szansę na wyprzedzenie Piasta Człuchów. Już w 2 minucie grający na lewej obronie Bartosz Żmudzki pokazał, ze ten mecz może należeć do niego. Po rajdzie między obrońcami obrońca zdołał jeszcze wybić mocno zagraną piłkę zmierzającą w światło bramki. W 7 minucie starszy z braci dośrodkował z wolnego na dalszy słupek, a tam czekał już obrońca Marek Kozakiewicz, obchodzący w tym dniu 25 urodziny. Po jego uderzeniu głową w kierunku dalszego słupka piłka o centymetry minęła bramkę.
Po kwadransie gry odgryźli się goście, kiedy trafili w poprzeczkę. Odpowiedź Pogoni nadeszła już w 17 minucie. Grający tym razem na prawym skrzydle Szymon Bach wymienił podanie blisko środkowej linii boiska z Oskarem Jasińskim, i ruszył w kierunku bramki, mijając kolejnych obrońców. Niestety udaną akcję indywidualną zakończył mizernym uderzeniem.
Goście odpowiedzieli w 20 minucie, kiedy zbyt łatwo jeden z nich przedarł się wzdłuż linii końcowej i z bardzo ostrego kąta uderzył tyleż mocno, co nad poprzeczką. W 25 minucie Rafał Morawski szukał swojej bramkowej szansy w uderzeniu zza pola karnego, ale piłką minęła bramkę w bezpiecznej dla gości odległości. Minutę później obrońca gości faulował dryblującego w „szesnastce” Jakuba Żmudzkiego, a sędzia wskazał na „wapno”. Ilanz strzelił precyzyjnie, zdobywając 24 gola w sezonie.
W 34 minucie J. Żmudzki zagrał ze skrzydła zbyt głęboko w kierunku Ilanza i piłka padła łupem bramkarza. W 39 minucie goście pogrążyli się sami. Bartosz Żmudzki pobiegł z piłką do linii końcowej i zagrał płasko w pole karne. Jeden z przyjezdnych niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki i było już 2-0 dla Pogoni. Tak skończyła się pierwsza połowa.
Po przerwie, w 49 minucie goście wpadli na pomysł, żeby posyłać górne podania za obrońców Pogoni. Pojedynek biegowy niemal od połowy boiska wydawało się, że jeden z gości zakończy uderzeniem, ale Krzysztof Witkowski po długim pościgu wybił mu piłkę już w polu karnym. W 51 minucie Rowokół już wykorzystał niezdecydowanie stoperów. I już nawet wyjście z bramki Czekirdy, który próbował wślizgiem ratować sytuacje, nie zapobiegło utracie kontaktowego gola.
Długo się z niego goście nie cieszyli, bo w 56 minucie z dobrej strony pokazał się Bach, ogrywając w polu karnym obrońców. Dostrzegł oczekującego na podanie w tempo Ilanza, który z bliska dopełnił formalności. W 61 minucie to Ilanz okazał się altruistą i podał do tyłu w dużym zamieszaniu do Kamila Gapskiego, ale obrońca Pogoni uderzył mocno, tyle, że w bramkarza.
Grający na luzie gospodarze ustalili wynika na 4-1 w 75 minucie. Slalom Ilanza w polu karnym przy końcowej linii i zagranie do Morawskiego, który piętą trafił do siatki. To mogło się podobać. W 78 minucie wygrana Pogoni mogła być jeszcze wyższa, jednak po dośrodkowaniu J. Żmudzkiego Ilanz głową uderzył na poprzeczką. To była dobra okazja do skompletowania hat-tricka.
Pogoń Lębork – Rowokół Smołdzino 4:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Sylwester Ilanz (26), 2:0 samobójcza (39), 2:1 Wyka (51), 3:1 Sylwester Ilanz (56), Rafał Morawski (75)
Pogoń: Skrzypczak (’30 Czekirda) ’60 Labuda)) – Jasiński, Kozakiewicz (60 Kalamaszek), Gapski, B. Żmudzki – Witkowski, Morawski, Kołodziejski – Bach (75 Żółtowski), Ilanz, J. Żmudzki
Rowokół: Szmalc - Osowski, Czerwczak, Hrywniak, Wójtowicz (80 Sadowski), Kamiński (85 Biłyk), Ornynycz,
Hostyński (65 Nowak), Kula, Wyka, Rusinek
Otwarty mecz, z mniejszą dyscypliną taktyczną ale za to z dużą liczbą okazji bramkowych zobaczyli nieliczni kibice w przedostatniej kolejce Słupskiej Klasy Okręgowej. Szansę występu między słupkami dostało trzech bramkarzy, którzy w przyszłym sezonie będą rywalizować prawdopodobnie o bluzę z numerem 1. Każdy otrzymał pół godziny. Zaczął Skrzypczak, który zachował czyste konto, zmienił go Dominik Czekirda, którego z kolei zastąpił debiutujący w pierwszej drużynie niespełna 17-letni junior Patryk Labuda. Dwa razy na listę strzelców wpisał się Sylwester Ilanz i ma na koncie już 25 goli.
Dla gości ten mecz mógł być na wagę utrzymania, dla Pogoni trzy punkty podtrzymują jeszcze szansę na wyprzedzenie Piasta Człuchów. Już w 2 minucie grający na lewej obronie Bartosz Żmudzki pokazał, ze ten mecz może należeć do niego. Po rajdzie między obrońcami obrońca zdołał jeszcze wybić mocno zagraną piłkę zmierzającą w światło bramki. W 7 minucie starszy z braci dośrodkował z wolnego na dalszy słupek, a tam czekał już obrońca Marek Kozakiewicz, obchodzący w tym dniu 25 urodziny. Po jego uderzeniu głową w kierunku dalszego słupka piłka o centymetry minęła bramkę.
Po kwadransie gry odgryźli się goście, kiedy trafili w poprzeczkę. Odpowiedź Pogoni nadeszła już w 17 minucie. Grający tym razem na prawym skrzydle Szymon Bach wymienił podanie blisko środkowej linii boiska z Oskarem Jasińskim, i ruszył w kierunku bramki, mijając kolejnych obrońców. Niestety udaną akcję indywidualną zakończył mizernym uderzeniem.
Goście odpowiedzieli w 20 minucie, kiedy zbyt łatwo jeden z nich przedarł się wzdłuż linii końcowej i z bardzo ostrego kąta uderzył tyleż mocno, co nad poprzeczką. W 25 minucie Rafał Morawski szukał swojej bramkowej szansy w uderzeniu zza pola karnego, ale piłką minęła bramkę w bezpiecznej dla gości odległości. Minutę później obrońca gości faulował dryblującego w „szesnastce” Jakuba Żmudzkiego, a sędzia wskazał na „wapno”. Ilanz strzelił precyzyjnie, zdobywając 24 gola w sezonie.
W 34 minucie J. Żmudzki zagrał ze skrzydła zbyt głęboko w kierunku Ilanza i piłka padła łupem bramkarza. W 39 minucie goście pogrążyli się sami. Bartosz Żmudzki pobiegł z piłką do linii końcowej i zagrał płasko w pole karne. Jeden z przyjezdnych niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki i było już 2-0 dla Pogoni. Tak skończyła się pierwsza połowa.
Po przerwie, w 49 minucie goście wpadli na pomysł, żeby posyłać górne podania za obrońców Pogoni. Pojedynek biegowy niemal od połowy boiska wydawało się, że jeden z gości zakończy uderzeniem, ale Krzysztof Witkowski po długim pościgu wybił mu piłkę już w polu karnym. W 51 minucie Rowokół już wykorzystał niezdecydowanie stoperów. I już nawet wyjście z bramki Czekirdy, który próbował wślizgiem ratować sytuacje, nie zapobiegło utracie kontaktowego gola.
Długo się z niego goście nie cieszyli, bo w 56 minucie z dobrej strony pokazał się Bach, ogrywając w polu karnym obrońców. Dostrzegł oczekującego na podanie w tempo Ilanza, który z bliska dopełnił formalności. W 61 minucie to Ilanz okazał się altruistą i podał do tyłu w dużym zamieszaniu do Kamila Gapskiego, ale obrońca Pogoni uderzył mocno, tyle, że w bramkarza.
Grający na luzie gospodarze ustalili wynika na 4-1 w 75 minucie. Slalom Ilanza w polu karnym przy końcowej linii i zagranie do Morawskiego, który piętą trafił do siatki. To mogło się podobać. W 78 minucie wygrana Pogoni mogła być jeszcze wyższa, jednak po dośrodkowaniu J. Żmudzkiego Ilanz głową uderzył na poprzeczką. To była dobra okazja do skompletowania hat-tricka.