Pogoń/UKS Trójka Lębork - Czarni Pruszcz Gd 0:0
Pogoń/UKS Trójka: Soszler - Szymirski-Kowalski, Białobrzeski, Łosiak, Truszczyński, Kreft, Cierocki, Urban, Młyńczyk
na zmiany wchodzili: Sobisz, Nurenberg, Ceregra, Wardyn, Malek, Dubiel
W słoneczne południe przyszło nam odrabiać zaległości ligowe. 1 maja w Lęborku gościliśmy zespół sąsiadujący z nami w tabeli, z którym jesienią odnieśliśmy wysoką porażkę ( pamiętamy jednak w jakiej sytuacji kadrowej wtedy byliśmy).
Chłopcy od samego początku weszli dobrze w mecz, zdawaliśmy sobie sprawę, że gramy mecz z kategorii za "6" punktów. Goście przyjechali do nas w komplecie, z takim samym nastawieniem jak my. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, oba zespoły w tej części starały się bardziej nie stracić bramki. Stwarzały raz po raz sytuacje, w których próbowali strzelić kontaktową bramkę. Pruszcz duże zagrożenie stwarzał podczas egzekwowania rzutów rożnych. Ataki gości w głównej mierze skutecznie rozbijali tego dnia nasi defensorzy - Łosiak, Kowalski i Białobrzeski. Z przodu swoje szanse w tej części meczu mieli Urban, Młyńczyk, Kreft, Cierocki i Truszczyński. Rosły bramkarz gości był jednak na posterunku lub piłka minimalnie mijała słupek.
Po zmianie stron, więcej sytuacji podbramkowych miał nasz zespół. Goście nastawili się na bronienie wyniku i faulami przerywali nasze akcje ofensywne, dwukrotnie zaliczając kary minutowe. Bardzo dobre wejście zaliczył nasz nowy zawodnik Adam Ceregra. W końcówce tj. 57 minucie doszło do sytuacji w której to w walce o piłkę przy blokowaniu podania przewrócił się zawodnik Czarnych. Nasz zawodnik stał przy nim by pomóc mu wstać i przeprosić za sytuację. Sędzia wstrzymał grę, gdy podbiegał do chłopców zawodnik Czarnych w tym momencie kopnął naszego zawodnika. Za tą sytuację sędzia odesłał naszego zawodnika na 3 minuty kary, a zawodnik z Pruszcza Gd obejrzał czerwony kartonik. Tak więc obie drużyny kończyły w 8. W tej części meczu nie sposób wspomnieć o sytuacji jaką wypracował i nie wykorzystał Dawid Młyńczyk. Pięknie minął obrońców gości, wjechał w pole karne i gdy wydawało się, że padnie w końcu gol Dawid huknął z całych sił i przestrzelił nad poprzeczką - bez wątpienia była najlepsza okazja do strzelenia bramki w meczu. Spotkanie kończy się bezbramkowym remisem.
Wynik po którym mamy niedosyt, nie krzywdzi żadnej ze stron. Najważniejsze, że nikt po meczu nie narzekał na urazy i w komplecie możemy przystąpić do kolejnego meczu ligowego w sobotę w Redzie z silnym zespołem Jedynki.
Chłopcy od samego początku weszli dobrze w mecz, zdawaliśmy sobie sprawę, że gramy mecz z kategorii za "6" punktów. Goście przyjechali do nas w komplecie, z takim samym nastawieniem jak my. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, oba zespoły w tej części starały się bardziej nie stracić bramki. Stwarzały raz po raz sytuacje, w których próbowali strzelić kontaktową bramkę. Pruszcz duże zagrożenie stwarzał podczas egzekwowania rzutów rożnych. Ataki gości w głównej mierze skutecznie rozbijali tego dnia nasi defensorzy - Łosiak, Kowalski i Białobrzeski. Z przodu swoje szanse w tej części meczu mieli Urban, Młyńczyk, Kreft, Cierocki i Truszczyński. Rosły bramkarz gości był jednak na posterunku lub piłka minimalnie mijała słupek.
Po zmianie stron, więcej sytuacji podbramkowych miał nasz zespół. Goście nastawili się na bronienie wyniku i faulami przerywali nasze akcje ofensywne, dwukrotnie zaliczając kary minutowe. Bardzo dobre wejście zaliczył nasz nowy zawodnik Adam Ceregra. W końcówce tj. 57 minucie doszło do sytuacji w której to w walce o piłkę przy blokowaniu podania przewrócił się zawodnik Czarnych. Nasz zawodnik stał przy nim by pomóc mu wstać i przeprosić za sytuację. Sędzia wstrzymał grę, gdy podbiegał do chłopców zawodnik Czarnych w tym momencie kopnął naszego zawodnika. Za tą sytuację sędzia odesłał naszego zawodnika na 3 minuty kary, a zawodnik z Pruszcza Gd obejrzał czerwony kartonik. Tak więc obie drużyny kończyły w 8. W tej części meczu nie sposób wspomnieć o sytuacji jaką wypracował i nie wykorzystał Dawid Młyńczyk. Pięknie minął obrońców gości, wjechał w pole karne i gdy wydawało się, że padnie w końcu gol Dawid huknął z całych sił i przestrzelił nad poprzeczką - bez wątpienia była najlepsza okazja do strzelenia bramki w meczu. Spotkanie kończy się bezbramkowym remisem.
Wynik po którym mamy niedosyt, nie krzywdzi żadnej ze stron. Najważniejsze, że nikt po meczu nie narzekał na urazy i w komplecie możemy przystąpić do kolejnego meczu ligowego w sobotę w Redzie z silnym zespołem Jedynki.